5 zasad, by uniknąć zaburzeń metabolicznych krów mlecznych
Recepta na unikanie zaburzeń metabolicznych krów mlecznych – w opinii prof. Zygmunta Kowalskiego z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie – zawiera 5 podstawowych zaleceń:
- unikanie utraty apetytu,
- zapewnienie prawidłowej kondycji ciała,
- właściwe żywienie mineralne,
- unikanie osłabienia odporności,
- zapewnienie najwyższej jakości pasz.
I chociaż lista zaleceń długa nie jest, to jednak temat jest bardzo obszerny. O tym, jak powinno wyglądać żywienie krów mlecznych, aby utrzymać jak najlepszą zdrowotność stada – opowiadał prof. Zygmunt M. Kowalski – podczas tegorocznego Kongresu Polskie Mleko w Ożarowie Mazowieckim.
Jakie problemy zdrowotne mają wysoko wydajne stada krów mlecznych?
To, że krowa produkuje obecnie 40 litrów mleka dziennie zależy od jej potencjału genetycznego, wieku oraz fazy laktacji. Kluczową rolę odgrywa jednak żywienie i zdrowie krów, które – jak podkreślał zaproszony przez naszą redakcję ekspert – są bezwzględnie ze sobą powiązane. Niestety, lista problemów, które dotyczą najczęściej wysoko wydajnych stad jest olbrzymia i są to:
- niższa od spodziewanej wydajność,
- zły rozród,
- choroby metaboliczne,
- słaba odporność,
- kulawizny,
- straty cieląt,
- duże brakowanie.
Przyczyny niskiej efektywności produkcji mleka
Wszystkie te czynniki przyczyniają się do niskiej efektywności produkcji mleka, która – niestety – wciąż nie jest jeszcze wystarczająco brana pod uwagę. Gros hodowców mówi: muszę produkować więcej mleka, muszę produkować więcej tłuszczu i białka w mleku. Jednak niewielu mówi: muszę produkować efektywniej, a jednym z elementów do tego zmierzających jest zminimalizowanie występowania chorób metabolicznych, które dużo kosztują – podkreślał podczas wykładu prof. Zygmunt Kowalski, prezentując amerykańskie wyliczenia z Uniwersytetu Cornell, mówiące, że koszty np. subklinicznej ketozy u krowy wynoszą ok. 300 dolarów (czyli ok. 1200 zł). Głównym powodem tak wysokich strat jest zwiększone ryzyko chorób metabolicznych oraz infekcyjnych (metritis, mastitis), spadek wydajności, pogorszenie wskaźników rozrodu oraz zwiększone brakowanie. A przyczyny brakowania jednoznacznie wskazują, że rozród jest tym, co najbardziej przeszkadza w uzyskiwaniu dobrych efektów. Z kolei, o wiele lepiej niż w przeszłości radzimy sobie z mastitis.
Problemy ze zdrowiem krów powiązane z żywieniem
Jak poinformował ekspert, z roku na rok coraz większym problemem stają się również kulawizny. I – niestety – ciągle za dużo zwierząt brakujemy i w zdecydowanej większości – bo aż 80–90% – jest to brakowanie przymusowe (z powodu rozrodu, kulawizn i mastitis), a jedynie 20–30% to świadoma decyzja hodowcy.
Problemy ze zdrowiem krów powiązane z żywieniem to:
- choroby i zaburzenia metaboliczne,
- zaburzenia trawienia i funkcji przewodu pokarmowego,
- kulawizny,
- zaburzenia układu odpornościowego.
Najczęściej występującym zaburzeniem trawienia i przewodu pokarmowego jest kwasica żwacza, zarówno w postaci ostrej, jak i podostrej oraz przemieszczenie trawieńca.
Problemy ze zdrowiem krów powiązane z układem odpornościowym
Z kolei zaburzenia ze strony układu odpornościowego to:
- mastitis,
- zatrzymanie łożyska,
- metritis,
- endometritis.
– Rozpatrując choroby i ich zależność z żywieniem napotykamy jednak na ogromne trudności? Dlaczego jest tak trudno? Dlatego, że większość z tych chorób to postaci bezobjawowe. Najlepszym przykładem może być tutaj ketoza subkliniczna, która dotyka od 30 do 50% krów, czy też subkliniczna hipokalcemia, na którą zapada nawet do 60% stada, i która jest obecnie zdrowotnym problemem numer jeden – podkreślił prof. Kowalski, w opinii którego trudności w rozpoznaniu chorób (ale nie tylko) wiążą się również z faktem utrzymywania krów w systemach wolnostanowiskowych.
Czy wysoka wydajność mleka jest powodem chorób krów?
– Przy takim sposobie utrzymania, trudno jest wychwycić krowę w rui, ocenić, która sztuka ma ketozę, która jest w ciąży. Kolejną trudnością jest to, że choruje pojedyncza krowa, a nie stado czy grupa, a obserwujemy i żywimy obecnie całe stado, grupę, a nie konkretną krowę. Wciąż panuje pogląd, że krowy chorują z powodu wysokich wydajności. To nie jest prawda, co niejednokrotnie potwierdziły badania. Wysoka wydajność mleka nie jest powodem chorób, gdyż większość z nich występuje znacznie wcześniej, czyli przed okresem szczytu laktacji. Gdzie więc leży sedno? W pobraniu suchej masy. Im więcej suchej masy pobierają krowy, tym lepszy mają bilans energii. Nie bójmy się więc wysokich wydajności. Obawiajmy się tego, że krowa nie je i zastanówmy się dlaczego tak się dzieje – apelował prelegent.
Powody występowania u krów mlecznych chorób metabolicznych
Choroby metaboliczne krów mają wiele czynników ryzyka, a w ich zapobieganiu, żywienie ma ogromne znaczenie. Pierwszą przyczyną pojawienia się w stadzie chorób metabolicznych jest niezaspakajanie potrzeb energetycznych.
Wielu hodowców wciąż zapomina, że na dwa tygodnie przed porodem, krowa zwiększa zapotrzebowanie na energię trzykrotnie, dlatego też tak bardzo ważne jest w tym czasie zapewnienie wysoko energetycznej dawki pokarmowej, pozwalającej na uniknięcie ujemnego bilansu energetycznego. Dostarczenie odpowiedniej ilości energii pozwala na płynne przejście od zapotrzebowania okresu zasuszenia do maksymalnego zapotrzebowania laktacyjnego, minimalizując stres związany ze zmianami metabolicznymi.
Jak wyjaśniał profesor Kowalski, zwykle pierwszym zaburzeniem metabolicznym, które pojawia się u krów w okresie przejściowym jest subkliniczna hipokalcemia. „Sekrecja” siary rozpoczyna się na 1–2 dni przed porodem. W każdym jej litrze znajduje się 2,3 g Ca, a to sprawia, że zapotrzebowanie krów na wapń wraz ze zbliżającym się porodem wzrasta nawet 4-krotnie, a organizm jest dosłownie z wapnia drenowany. Trzeba więc pamiętać, że jeżeli pobranie suchej masy jest słabe, równie małe będzie pobranie wapnia.
Okazuje się, że gdy w stadzie zdiagnozuje się jeden przypadek zalegania poporodowego, to 8–10 innych krów można podejrzewać o hipokalcemię subkliniczną, a fakt, że nie widzimy objawów choroby nie oznacza, że jej nie ma.Przyczyną zalegania krów po porodzie jest metaboliczna alkaloza (czyli odczyn zasadowy panujący w organizmie), która z kolei jest następstwem pobierania przez krowy zbyt dużej ilości potasu, co zaburza mechanizmy regulacji hormonalnych. Jeżeli jest go za dużo, zaburzona jest równowaga anionowa-kationowa i krowy albo się kładą, albo zapadają na subkliniczną hipokalcemię. Stąd też konieczność bardzo dobrego bilansowania pasz i podawania krowom soli anionowych, by nadmiar potasu zrównoważyć. I nie ma dzisiaj lepszego sposobu na to, aby podawać sole anionowe w ilości takiej, która wynika z pH moczu przed porodem.
Tak więc jedną z najważniejszych przyczyn zaburzeń metabolicznych jest brak apetytu. Krowy chorują, bo nie jedzą, nie mają więc wystarczającej ilości glukozy i składników mineralnych, i w takiej sytuacji zużywają glukozę na inne „cele” niż produkcja mleka. Inną przyczyną braku apetytu może być też stan zapalny w organizmie. Jak np. wykazały badania (przeprowadzone na Uniwersytecie Brytyjskiej Kolumbii), krowy z zapaleniem macicy pobierały mniej suchej masy niż krowy zdrowe na 2–3 tygodnie przed diagnozą i spędzały również mniej czasu na jedzeniu. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku krów ketotycznych, które pobierały mniej suchej masy już na 2 tygodnie przed diagnozą.
Ciężki metritis - dlaczego krowy nie jedzą albo jedzą mało?
Jaki jest powód tego, że krowy, które miały ciężki metritis, nie jadły albo jadły tylko około 4 kg suchej masy przed porodem?
Jak wyjaśnił prof. Kowalski, problemem jest rzadsze podchodzenie do stołu paszowego oraz krótszy czas jedzenia przed porodem. Gorąco zachęcam, a wręcz usilnie namawiam, by przyczyn słabego pobrania paszy i pojawienia się chorób nie upatrywać „tu i teraz”, ale szukać ich zdecydowanie wcześniej, czyli w pierwszym okresie zasuszania. Uczulmy się na to i zastanawiajmy co zrobić. Wprowadzajmy systemy monitoringu i kontroli, zwłaszcza w stadach, które utrzymywane są w systemie wolnostanowiskowym.
Gruba krowa wcześniej traci apetyt
Zmniejszone pobranie paszy w dniu porodu (obok obiektywnych, biologicznych czynników) jest również następstwem błędów popełnianych przez hodowców, które prowadzą do przekondycjonowania krów. Są to:
- otłuszczenie w ostatnich 100. dniach poprzedniej laktacji,
- nadmierne żywienie w okresie zasuszenia,
- złe zarządzanie odchowem jałówek,
- złe grupowanie.
– Warto wiedzieć, że tkanka tłuszczowa, która (w przypadku zatuczenia) jest bardzo obszerna, produkuje specjalne składniki tzw. makrofagi, które wykazują działanie prozapalne, przed którym organizm musi się bronić. Jeżeli musi się bronić, to zaczyna produkować tzw. białka ostrej fazy i inne molekuły, które wpływają na ograniczenie w pobieraniu paszy. Tak więc krowa, która ma problem ze stanami zapalnymi, jest tą, która zaczyna pobierać mniej paszy – wyjaśniał prof. Zygmunt Kowalski.
O ile wcześniej uważaliśmy, że krowa mająca ujemny bilans energii, choruje na ketozę i to z jej powodu ma problem z odpornością i chorobami infekcyjnymi, to dziś wiemy już, że początkiem tych problemów jest stan zapalny. To on sprawia, że organizm kieruje część glukozy na poradzenie sobie z tym stanem zapalnym. Jeżeli część glukozy kierowana jest do układu odpornościowego, to oznacza, że rozpoczyna się metaboliczny brak glukozy, czyli ketoza. Pobudzony do pracy układ odpornościowy krowy potrzebuje ok. 2200 g glukozy na dobę, co odpowiada produkcji ok. 30 kg mleka (bo 72 g glukozy na 1 kg mleka). Powodem ketozy może być nadmierne zapotrzebowanie układu odpornościowego na glukozę, a niekoniecznie błędy żywieniowe. To, że krowa ma ketozę i podwyższony poziom ciał ketonowych, nie jest chorobą. Jest wskazaniem, że coś jest źle.
W rozważaniach nad brakiem apetytu u krów ogromną rolę odgrywa również dobrostan żywieniowy, który powinien obejmować:
- dobry dostęp do stołu paszowego,
- zapewnienie maksymalnego komfortu przeżuwania,
- częste podchodzenie do stołu paszowego.
Beata Dąbrowska
