Polska wprowadzi nowe dopłaty dla rolników? ”Bylibyśmy pierwsi w UE”FB Zarzecki/NEBIH/Canva
StoryEditorDopłaty dla rolników

Polska wprowadzi nowe dopłaty dla rolników? "Bylibyśmy pierwsi w UE"

13.05.2025., 12:00h

Polska może stać się prekursorem w Unii Europejskiej. Trwają rozmowy nad wprowadzeniem nowych dopłat dla rolników, którzy prowadzą gospodarstwa w sposób przyjazny dla środowiska. Chodzi o wsparcie dla produkcji zwierzęcej. – Jeśli uda się to wdrożyć, będziemy pierwsi w Europie – mówi Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny.

Europejski Kongres Odnowy i Rozwoju Wsi w Poznaniu zgromadził czołowych przedstawicieli sektora rolniczego. W wydarzeniu uczestniczył m.in. komisarz ds. rolnictwa Christophe Hansen oraz minister rolnictwa Czesław Siekierski.

- Dla sektora wołowiny to jedno z najważniejszych wydarzeń tej prezydencji – podkreślał Jacek Zarzecki, wiceprzewodniczący Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny w rozmowie z dr Marią Walerowską, Redaktor Naczelną top agrar Polska.

Europejski Kongres Odnowy i Rozwoju Wsi: rolnictwo bez polityki

Zdaniem Zarzeckiego wartością dodaną wydarzenia był fakt, że o rolnictwie rozmawiano bez polityki:  

– Rozmawiamy na temat rolnictwa bez podziałów politycznych, bo rolnictwo nie ma barw politycznych. Są wszystkie branże związane z rolnictwem, ale też z biznesem okołorolniczym. To świetne miejsce, żeby rozmawiać o przyszłości nie tylko polskiego, ale europejskiego rolnictwa – podkreślił. 

Zarzecki zwrócił uwagę, że różnice między krajami członkowskimi istnieją, ale problemy rolników są podobne w całej Unii Europejskiej

– Generalnie problemy mamy wszyscy podobne, może tylko gdzieś te punkty ciężkości są przesunięte. Dzisiaj największym problemem, z którym stykają się wszyscy europejscy rolnicy jest biurokracja – podkreślił.

Zarzecki: trudno w ciągu pół roku zmniejszyć biurokrację budowaną 20 lat

Jak ocenił Zarzecki, trudno oczekiwać szybkiej redukcji przepisów administracyjnych – proces budowania rozbudowanej regulacji trwał dwie dekady. Mimo to docenił wysiłki strony rządowej. 

Trudno jest w ciągu pół roku zmniejszyć biurokrację budowaną 20 lat, ale mnie cieszą te wysiłki, które są podejmowane przez ministerstwo rolnictwa, ale i przez także rolników – mówił.

Zwrócił jednak uwagę na ryzyko pozorności działań. 

– Jeżeli mówimy o ograniczaniu biurokracji i patrzymy na to, kto zajmuje się tym ograniczaniem, to przecież ta biurokracja została stworzona przez urzędników w Brukseli. Teraz ciężko, żeby ci sami urzędnicy z takim samym podejściem prowadzili deregulację – zaznaczył.

Import cieląt spadł o ponad 20 proc.

W rozmowie pojawił się też temat zagrożeń epizootycznych i konieczności przestrzegania zasad bioasekuracji

– To jest problem nie tylko Ministerstwa Rolnictwa, nie tylko Inspekcji Weterynaryjnej, ale to jest problem rolników i każdy z nas musi do tego podchodzić poważnie – mówił.

Zarzecki przytoczył dane dotyczące ograniczeń w przemieszczaniu zwierząt, które prowadzą do realnych konsekwencji gospodarczych. 

– Dzisiaj mamy paradoks taki, że obostrzenia związane z pryszczycą są mniej restrykcyjne niż obostrzenia związane z niebieskim językiem. W Polsce mamy potężny problem – w ciągu pierwszych dwóch miesięcy roku import cieląt spadł o ponad 20%. To uderza w 100 tysięcy gospodarstw, które nie mają własnych krów – wyjaśnił.

Polska jako pierwsza wprowadzi nowe dopłaty dla rolników. "Trwają rozmowy"

Szczególną uwagę Zarzecki poświęcił planom wsparcia gospodarstw produkujących w sposób przyjazny środowisku. 

Mamy propozycję, którą chcielibyśmy wdrożyć – wsparcie dla gospodarstw zwierzęcych utrzymujących zwierzęta w systemach jakości, w dobrostanie i ograniczających emisję gazów cieplarnianych – mówił.

Jak podkreślił, taka forma wsparcia nie została jeszcze nigdzie w Europie wdrożona. Polska mogłaby być pierwsza

– Takie działania de facto blokują narrację, że rolnictwo ma negatywny wpływ na środowisko. Ale przede wszystkim – dają przewagę konkurencyjną. Bo skoro nikt tego nie robi, a my tak, to konsumenci to docenią – wyjaśnił.

Zarzecki dodał, że rozmowy z Ministerstwem Rolnictwa trwają. 

– Rozmowy nie są łatwe, bo zdajemy sobie sprawę, że budżet nie jest z gumy i nie na wszystko wystarcza. Ale tak jak Polska była liderem dobrostanu zwierząt, chcemy być liderem zrównoważonego rozwoju produkcji zwierzęcej - zaznaczył.

Bez zwierząt nie ma polskiego rolnictwa 

Zarzecki przypomniał też znaczenie sektora zwierzęcego dla eksportu. 

– Jeżeli popatrzymy na pulę eksportową, to bez produkcji zwierzęcej nie byłoby praktycznie tak silnego polskiego eksportu. A bez zwierząt nie miałaby też sensu produkcja roślinna – jesteśmy przecież przede wszystkim producentem zbóż paszowych – wyjaśnił.

Zarzecki: widzę światełko w tunelu

Na zakończenie rozmowy Jacek Zarzecki wskazał, że forma i treść kongresu mogą być wzorem do naśladowania. 

– Największą wartością tego wydarzenia jest to, że rozmawiamy o rolnictwie bez polityki. Niektórym się wydawało, że to niemożliwe, a jednak kongres pokazuje, że można. Jeśli potrafilibyśmy częściej siadać przy jednym stole i szukać rozwiązań, to ja widzę światełko w tunelu - zakończył.

Albert Katana

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. grudzień 2025 06:19