Apel rolników o rozwiązania systemowe
Ostatnio przekonali się o tym rolnicy w województwach: świętokrzyskim, lubelskim, dolnośląskim i mazowieckim. Gdzieniegdzie zniszczenia sięgają 100% powierzchni upraw.
Rolnicy oraz samorządowcy z regionów dotkniętych stratami podczas spotkania, które odbyło się w tej sprawie 10 czerwca w resorcie rolnictwa, apelowali o rozwiązania ustawowe i systemowe, takie jak powszechne ubezpieczenia z dopłatą państwa, większa elastyczność polis oraz program wsparcia dla producentów, którzy zostali wykluczeni przez komercyjnych ubezpieczycieli. Rolnicy zgłaszali, że po wcześniejszych klęskach nie mogą ubezpieczyć się ponownie, a firmy komercyjne wycofują się z oferowania polis.
Rolnicy postulowali także o uruchomienie preferencyjnych kredytów obrotowych i inwestycyjnych z możliwością karencji oraz odroczenie spłat już zaciągniętych kredytów o co najmniej rok. Wśród zgłaszanych postulatów znalazł się również ten dotyczący zniesienia progu 30% strat jako warunku przyznania pomocy. Domagano się uruchomienia programu wsparcia na zakup siatek przeciwgradowych jako inwestycji zapobiegawczej oraz programu przywracanie potencjału produkcji rolnej.
Upomniano się także o umorzenie lub odroczenie bądź zawieszenie płatności składek KRUS dla poszkodowanych.
Specjalna mapa ma pomóc rolnikom
Ustalono, że aby wspomóc i przyspieszyć szacowanie strat, we współpracy z IMiGW zostaną opracowane tzw. dobowe szlaki gradowe. Jest to wersja mapy z nakładką, która pozwoli zobrazować przebieg niekorzystnych zjawisk pogodowych w danym regionie.
Kiedyś anomalie, teraz norma. Ubezpieczyciele umywają ręce
Również 10 czerwca w resorcie rolnictwa odbyło się spotkanie z przedstawicielami zakładów ubezpieczeniowych. Zasłaniając się zmianami klimatu stwierdzili, że niektóre zjawiska atmosferyczne nie mogą być dłużej traktowane przez ubezpieczycieli jako czynnik ryzyka bo większość anomalii pogodowych staje się już normą. Postulowali o wprowadzenie nowych regulacji i zapisów w umowach ubezpieczenia. Zaproponowano m.in., aby wzorem państw Europy Zachodniej, do systemu ubezpieczeń upraw rolnych wprowadzić franszyzę redukcyjną, która polegałaby na tym, że rolnik pokrywałby część szkody we własnym zakresie. Rozważano wielkość udziału rolników na poziomie 10%.
Ubezpieczyciele zwrócili również uwagę na to, że z ich perspektywy na poprawne działanie systemu ubezpieczeń upraw rolnych negatywnie wpływa stosowanie przez rolników odmian roślin, które mają dużą plenność, ale nie są przystosowane do panujących warunków klimatycznych, zgodnie z listą odmian zalecanych do uprawy w poszczególnych województwach, opublikowaną przez COBORU. Podkreślano, że ubezpieczyciel w przypadku powstania szkody nie ma możliwości weryfikacji stanu pierwotnego, tj. oznaczenia odmiany, którą rolnik zastosował.
Magdalena Szymańska
fot. Krzysztof Piech
