Wykopki ziemniaków są w toku, rolnicy mają ręce pełne roboty, ale nie tylko oni, jak się okazuje. Bo na polach można też spotkać pracowników wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Tak jest choćby na Dolnym Śląsku, o czym WIORiN we Wrocławiu informuje w swoich mediach społecznościowych. Co ważne, to właśnie od kontroli fitosanitarnych zależy, czy bulwy uzyskają paszport roślin i czy będą mogły trafić na rynek w kraju i za granicą.
Inspektorzy wchodzą na pola rolników
Nasza redakcja wysłała zapytanie do WIORiN we Wrocławiu, co konkretnie inspektorzy sprawdzają na polach z ziemniakami? Mamy odpowiedź. Otóż, kontrole prowadzone przez inspektorat obejmujące zarówno duże gospodarstwa specjalizujące się w produkcji ziemniaka, jak i mniejsze pola sprawdzają:
- wygląd bulw pod kątem objawów chorób,
- obecność bakterii i szkodników kwarantannowych,
- glebę przeznaczoną pod uprawę ziemniaka.
W praktyce jest to pobranie prób do badań laboratoryjnych. Czas trwania takiej kontroli zależy od wielkości plantacji, ilości zebranych ziemniaków, liczby odmian i terminu zbioru i może zająć od kilku godzin do nawet kilku dni.
Ziemniaki pod lupą
Inspekcje ziemniaków na polach obejmują ocenę wizualną bulw pod kątem chorób i szkodników kwarantannowych oraz pobieranie prób do badań laboratoryjnych na obecność dwóch bakterii:
- Clavibacter sepedonicus - wywołuje bakteriozę pierścieniową ziemniaka,
- Ralstonia solanacearum - sprawca śluzaka ziemniaka.
Patogeny te potrafią przetrwać w tkankach bulw w formie utajonej i niestety rzadko dają widoczne objawy w polu, dlatego jedyną skuteczną metodą ich wykrycia są testy laboratoryjne, które przeprowadzają jednostki PIORiN.
Jak informuje inspektorat, próby bulw na obecność owych bakterii są pobierane przede wszystkim w gospodarstwach z nałożoną kwarantanną w związku z wcześniejszymi wykryciami bakterii, a także w innych wytypowanych miejscach produkcji ziemniaków w ramach prowadzonych działań monitoringowych.
Ile trwają kontrole? Ile rolnik czeka na wynik badania bulw?
Czas trwania kontroli zależy od:
- powierzchni pola,
- tonażu bulw ziemniaków,
- liczby odmian,
- terminu zbioru.
I jest szacowany od kilku godzin do nawet kilku dni.
Natomiast wstępne testy na wykrycie bakterii Clavibacter sepedonicus i Ralstonia solanacearum w bulwach trwają zwykle 2-3 dni, ale w przypadku podejrzeń wykrycia bakterii procedura ta może przedłużyć się do nawet 8-12 tygodni.
W samym tylko województwie dolnośląskim w 2025 roku inspektorzy planują pobrać około 2000 prób bulw ziemniaka.
Co jeszcze bada inspekcja na polach z ziemniakami?
Oprócz bulw ziemniaków badana jest również gleba, w której one rosną. Inspektorzy pobierają próbki, aby sprawdzić obecność agrofagów kwarantannowych ziemniaka, m.in.:
- Globodera pallida (mątwik ziemniaczany),
- Globodera rostochiensis (mątwik agresywny),
- Synchytrium endobioticum (rak ziemniaka).
Takie badania mają na celu wczesne wykrycie zagrożeń i ochronę całych rejonów uprawnych przed niebezpiecznymi szkodnikami. W 2025 roku zaplanowano pobranie ok. 400 prób gleby na Dolnym Śląsku.
Rejestr producentów ziemniaka - obowiązek każdego gospodarstwa
Każdy rolnik zajmujący się produkcją lub handlem ziemniakami musi być wpisany do urzędowego rejestru podmiotów profesjonalnych. To gwarancja, że bulwy są zdrowe i mają pewne pochodzenie.
Numer wpisu do rejestru trafia na etykietę, która powinna być czytelna i trwale umieszczona na każdym opakowaniu - worku, big-bagu czy skrzyni.
Paszport roślin = eksport ziemniaków
Każda partia polskich ziemniaków wysyłanych do krajów Unii Europejskiej musi posiadać paszport roślin, który potwierdza zdrowotność i legalne pochodzenie bulw.
Paszport może wydać inspektorat PIORiN, ale - po uzyskaniu odpowiednich uprawnień - także sam producent lub dystrybutor ziemniaków.
Wzmożone kontrole fitosanitarne ziemniaków
Według informacji przekazanych nam od WIORiN we Wrocławiu, na Dolnym Śląsku w sektorze ziemniaka działa 2496 podmiotów wpisanych do rejestru. Uprawy zajmują łącznie około 11 000 hektarów. Najwięcej plantacji znajduje się w powiatach: średzkim, oławskim, oleśnickim, strzelińskim, wrocławskim, świdnickim, legnickim, złotoryjskim, bolesławieckim i lwóweckim.
Co grozi rolnikowi, gdy ziemniaki są zakażone?
Jeśli wskutek kontroli fitosanitarnych ziemniaków okaże się, że ziemniaki są zakażone - badania potwierdzą obecność w nich bakterii kwarantannowych lub agrofagów gleby - gospodarstwo może zostać objęte kwarantanną. Oznacza to restrykcje w sprzedaży bulw, dodatkowe badania, a w skrajnych przypadkach również konieczność zniszczenia plonów.
źródło: odpowiedź WIORiN we Wrocławiu na zapytanie redakcyjne
Agnieszka Sawicka
