Teraz rolnicy, wiedząc, że np. we Francji obowiązku wykonywania płyt obornikowych nie ma, domagają się wyjaśnień od MRiRW.
Przepisy programu azotanowego to nie wystarczające uzasadnienie
Dolnośląska Izba Rolnicza w imieniu rolników domaga się wyjaśnień ws. przepisów dot. wykonania płyt obornikowych. We wniosku skierowanym do Krajowej Rady Izb Rolniczych tłumaczą, że informacja, którą Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przekazało w odpowiedzi na pismo Podlaskiej Izby Rolniczej dotycząca tego, że obowiązek posiadania przez rolników płyt obornikowych wynika z przepisów programu azotanowego, zgodnie z którym muszą w odpowiedni sposób magazynować nawozy naturalne, w tym obornik, nie jest dla nich wystarczająca.
O tym, jaka była dokładna odpowiedź MRiRW na pismo PIR, pisaliśmy w artykule: Rolnicy apelują do prezydenta Nawrockiego. Chodzi o obornik.
Dlaczego rolnicy muszą posiadać płyty obornikowe?
Z programu azotanowego wynika, że głównym zadaniem płyt obornikowych jest zapobieganie przedostawaniu się do gleby i wód odcieków z obornika. Jak wskazuje DIR, rolnicy z Dolnego Śląska chcieliby wiedzieć, dlaczego w Polsce obowiązek wykonania płyt obornikowych został przyjęty, a np. francuscy rolnicy takiego obowiązku nie mają.
– Nie we wszystkich krajach UE owe wymagania obowiązują w takim zakresie jak w naszym kraju. Jednym z przykładów jest Francja, gdzie rozwiązania prawne są w takim kształcie, który powoduje, że w istocie rolnik bez większego wysiłku spełni wymagania, które z posiadania płyty obornikowej go zwalniają – argumentuje DIR.
Rozwiązania prawno-systemowe są rozbieżne?
Zdaniem DIR, rozwiązania prawno-systemowe, które obowiązują w Polsce i we Francji są zdecydowanie rozbieżne m.in. z uwagi na to, że francuscy rolnicy mogą przechowywać obornik od zwierząt roślinożernych na polu przez 9, a nie 6 miesięcy, jak ma to miejsce w Polsce.
– Powinniśmy iść w kierunku takich rozwiązań prawnych, które nie będą uciążliwe dla rolników i jednocześnie pozwolą osiągnąć ten sam cel, o którym wspomina pismo, tj. uniemożliwienie przedostania się odcieków do wód i gruntu – twierdzi DIR.
Te gospodarstwa nie powinny mieć płyty obornikowej?
Zdaniem DIR, należałoby się również zastanowić nad tym, czy nakładanie obowiązku wykonania płyt obornikowych na wszystkie gospodarstwa hodowlane w Polsce ma jakikolwiek sens. W ocenie dolnośląskiego samorządu rolniczego przepis ten nie znajduje uzasadnienia w przypadku:
- hodowców prowadzący całoroczny wypas zwierząt,
- hodowców prowadzących hodowlę na głębokiej ściółce.
Jak twierdzą rolnicy, w przypadku prowadzenia hodowli na głębokiej ściółce, obornik jest przez dłuższy czas składowany w oborze, a następnie wywożony na pole i to właśnie ściółka spełnia funkcję płyty obornikowej.
– Byłoby zasadne zezwolenie na składowanie obornika wybranego z głębokiej ściółki na polu, na którym obornik ma zostać rozrzucony w przeciągu maksymalnie pół roku. Przetrzymywany obornik i tak znajdowałby się w obszarze, w którym ma być rozrzucony, a przez okres półroczny nie przedostanie się do gleby w ilości zagrażającej środowisku – proponuje DIR, dodając, że francuskie rozwiązania mogłyby stanowić punkt wyjścia do określenia norm w Polsce.
Jeden akt, zamiast dyrektywy azotanowej i ustawy Prawo Wodne
Rolnicy z Dolnego Śląska sygnalizują również, że wymogi dotyczące wykonania płyt obornikowych powinny znajdować się w jednym akcie normatywnym, a nie częściowo w dyrektywie azotanowej, która w treści odsyła do zapisów ustawy Prawo Wodne.
– Jeżeli już nakłada się na rolników kolejny obowiązek do spełnienia, to potrzebne są jasno sprecyzowane wymagania ujęte w jednym akcie normatywnym, w którym oprócz wymagań byłby jasny zapis, której grupy hodowców dotyczy obowiązek płyty obornikowej, a której nie – wskazuje DIR.
Dłuższy termin na wykonanie płyt obornikowych dla wszystkich
Dolnośląski samorząd rolniczy zwraca uwagę również na to, komu MRiRW umożliwiło wykonanie płyt obornikowych w terminie późniejszym, niż wskazuje na to ustawa. Chodzi o to, że rolnicy poszkodowani przez powódź mają przesunięty termin wykonania płyty obornikowej do końca roku 2027, a byli tacy rolnicy, którzy nie wnioskowali o wsparcie, bo ponieśli mniejsze szkody podczas powodzi lub udało im się przezwyciężyć trudności dzięki wsparciu innych rolników i teraz muszą dopełnić obowiązku w krótszym terminie.
– Obecne uwarunkowanie, kolejne dzielenie rolników na różne kategorie, w tym przypadku poszkodowanych w rozumieniu prawnym i wszystkich innych, tworzy niezdrowe zasady pomocy, w tym przypadku niezdrowe zasady ulg w terminie spełniania wymogów, a co za tym idzie, kolejne podziały wśród jednej grupy zawodowej – twierdzi DIR.
W ocenie rolników z Dolnego Śląska należałoby wydłużyć termin na przystosowanie gospodarstw wszystkim rolnikom, których ma to dotyczyć, jeśli utrzymanie wymogu okaże się konieczne.
Dofinansowanie na płyty obornikowe
Zdaniem DIR, poza tym, że wymogi dotyczące dostosowania gospodarstw i wykonania płyt obornikowych powinny znaleźć się w jednym akcie normatywnym, to należałoby również zaproponować rolnikom wsparcie w postaci programów dofinansowań na ten cel.
– Wzmianka w odpowiedzi MRiRW do KRIR oraz PIR o wsparciu ze środków KPO w wymiarze 60%, tzw. standardowej stawki jednostkowej, wygląda na nieaktualną. Z informacji medialnych wynika, że w związku z brakiem zgody na dodanie w ramach IV rewizji KPO wsparcia dotyczącego doposażenia miejsc do przechowywania nawozów naturalnych, prace w tym zakresie nie są prowadzone – komentuje DIR.
Istotnie, o tym, że dopłat z KPO do 60% nie będzie, informowaliśmy w artykule: Co z dopłatami do płyt obornikowych? Ministerstwo zmienia zdanie
W ocenie DIR, przedstawione rozwiązania są najbardziej praktyczne i mogą umożliwić osiągnięcie celu środowiskowego bez nakładania na hodowców zbędnych obowiązków. Czy MRiRW przychyli się do propozycji?
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. DIR, TPR
