To fake news: Wody Polskie odpierają zarzuty rolników z ŻuławDamian Murawiec/rolniczka/ Canva
StoryEditorŻuławy

Wody Polskie odpierają zarzuty rolników z Żuław. "To fake news"

05.08.2025., 17:30h

Spór nabiera tempa. Wody Polskie odrzucają zarzuty rolników, oskarażając ich o fake nerws. Co na to rolnicy?

Rolnicy oskarżają Wody Polskie 

Rolnicy z Żuław oskarżają Wody Polskie o złe zarządzanie podległym instytucji systemem melioracyjnym i przeciwpowodziowym. Twierdzą, że to właśnie doprowadziło do powodzi na Żuławach.

Wody Polskie RZGW w Gdańsku w oświadczeniu opublikowanym 3 sierpnia na swoim profilu na Facebooku odrzuciły oskarżenia, nazywając je "fejkami”. Jeszcze tego samego dnia Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników (OOPR) odpowiedział ostrym komunikatem, zarzucając Wodom Polskim manipulowanie faktami.

Zalane pola to tylko kilka procent?

Rolnicy twierdzą, że system wodny nie wytrzymał naporu wód i w efekcie podtopieniu uległo nawet 100–150 tys. hektarów upraw. 

Wody Polskie odpierają ten zarzut: – Woda z opadów deszczu zalała tereny rolnicze, ale także wypełniła system kanałów, których wały nasączone wodą w niektórych miejscach nie wytrzymały naporu zalegającej w kanałach wody, doprowadzając do punktowych przesiąków i przerwań obwałowań. Obszar zalanych pól w wyniku tych zdarzeń to kilka procent wszystkich terenów, które ucierpiały w wyniku intensywnych opadów deszczu na Żuławach. 

OOPR odpowiada: – Mówi się o „kilku procentach”, ale bez danych, map i dokumentów. A wcześniej samorządy i rolnicy mówili o dziesiątkach tysięcy hektarów podtopionych upraw. Zdjęcia satelitarne i relacje z gospodarstw pokazują zupełnie co innego. 

Czy pompy były celowo wyłączane? 

Rolnicy są przekonani, że część pomp odprowadzających wodę była celowo wyłączana, co pogłębiło skutki powodzi. 

Wody Polskie zapewniają: – System pomp pracuje niczym układ krwionośny: jedna pompa pompuje wodę do kanałów, z których wypompowuje ją kolejna. Aby mogły wydajnie pracować, pompy były wyłączane na krótki czas, aby usunąć zator z roślinności z krat i podnieść ich wydajność. Pompy nie były celowo wyłączane, aby nie odprowadzać wody z systemu kanałów.  

Rolnicy kontrują: – Jeśli pompy „działały jak układ krwionośny”, to czemu tak wiele pól znalazło się pod wodą? 

Zaniedbane rowy i kanały 

Rolnicy oskarżają Wody Polskie o zaniedbania w utrzymaniu infrastruktury melioracyjnej. 

Wody Polskie twierdzą: – Utrzymywanie urządzeń melioracji wodnych nie należy do Wód Polskich, a do zainteresowanych właścicieli gruntów lub spółek wodnych działających na terenie gminy. Administratorem rowów melioracyjnych są ich użytkownicy – najczęściej właściciele działki, przez którą rów przebiega. 

Reakcja rolników jest jednoznaczna: – To przerzucanie odpowiedzialności na rolników. Wody Polskie odpowiadają za główne kanały, wały i pompownie – czyli infrastrukturę publiczną, która zawiodła. Kanały, które pękły, i pompownie, które nie nadążyły – to nie są rowy przy gospodarstwach. 

Brakuje planu inwestycyjnego 

W ocenie rolników z Żuław brakuje kompleksowego planu inwestycyjnego, który zabezpieczyłby Żuławy przed podobnymi sytuacjami w przyszłości. 

Wody Polskie odpowiadają: – Opracowaliśmy Program ochrony przeciwpowodziowej Żuław Wiślanych na lata 2026–2036, zakładający realizację 48 zadań inwestycyjnych oraz utrzymaniowych o wartości ponad 60 mln zł rocznie, przy całkowitych nakładach sięgających 1,431 mld zł.

OOPR krytykuje ten plan: – Wody Polskie chwalą się planem ochrony Żuław za 1,4 miliarda złotych... który zacznie się dopiero za rok. A dzisiaj? Brak realnej pomocy, brak systemowego odszkodowania za zniszczone plony i brak odpowiedzialności za straty poniesione przez rolników.

Rolnicy wrócą do tematu 

Damian Murawiec, rolnik z Żuław i jeden z liderów OOPR ostro zareagował na oświadczenie Wód Polskich:

– I kto tu podaje fake newsy? Infrastruktura melioracyjna i przeciwpowodziowa utrzymana w należytym stanie? Dobre sobie. Dobrze, że mamy zarchiwizowane tysiące filmów i zdjęć z zarośniętych kanałów, zatorów na rzekach, mnóstwo uszkodzeń spowodowanych przez bobry, zdjęcia stanów wód na stacjach pomp. Udowodnimy wszystkie zaniedbania. Teraz priorytetem są dla nas żniwa, żeby cokolwiek zebrać z pól, ale wrócimy do tematu bardzo szeroko. 

Komisja sejmowa bada sprawę 

Dziś przyczyny i skutki powodzi na Żuławach są omawiane na posiedzeniu sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, której przewodniczy poseł Kacper Płażyński.  

– Dziś jesteśmy na Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Omawiany jest temat przyczyn i skutków powodzi, które dotknęły Żuławy. Walczymy o zmiany systemowe w zarządzaniu sytuacją powodziową na terenie Żuław – poinformował Damian Murawiec na profilu FB.  

Albert Katana

Na podst. wpisów na profilach: Wody Polskie RZGW w Gdańsk, OOPR, Damian Murawiec

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. grudzień 2025 08:37