Ceny skupu soi w Polsce na początku października 2025
Wystartował zbiór soi, rośliny, która na przestrzeni lat zyskała w Polsce na popularności. Nie tylko rolnicy zwiększyli swój areał, ale również punkty skupu coraz chętniej decydują się na odbiór ziarna od producentów w przystępnej cenie. Aktualnie w Polsce działa ok. 30 firm skupujących soję, a punktów skupu jest ponad 40. Co istotne, krajowe nasiona soi stanowią wartościowy komponent paszowy, o czym więcej piszemy TUTAJ.
A w jakiej cenie jest soja na początku października 2025 r.? Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych przygotowało zestawienie cen skupu na podstawie sondy telefonicznej, której wyniki przedstawiają się w następujący sposób (ceny netto):
- Agrocentrum Strzelce Opolskie – 1 480 zł/t,
- AgroGold – 1 480 zł/t,
- Agrolok (Osiek) – 1 530 zł/t,
- Agro-Mat Braszowice – 1 450 zł/t,
- Agro Nowak Września – 1 400 zł/t,
- Biochem – 1 460 zł/t,
- Cefetra – 1 450 zł/t,
- Ergo-Rol – 1 520 zł/t,
- Foder Bio Tech – 1 500 zł/t,
- Olewnik – EXPO (33 proc. białka) – 1 400 (zakład),
- Osadkowski – 1 450 zł/t,
- Pol-Tor – 1 400 zł/t,
- Solarcorn – 1 400 zł/t,
- Viterra – 1 370 zł/t,
- Zamojskie Zakłady Zbożowe w Zamościu – 1 370 zł/t,
- Ziarn-Pol – 1 400 zł/t (elewator), 1 380 zł/t(loco gospodarstwo).
Zobacz też: Żywienie zwierząt: polska soja to smakowita pasza i lepsze przyrosty
Czynniki mające wpływ na cenę skupu soi?
O cenie skupu soi decyduje wiele złożonych czynników, które łączą w sobie uwarunkowania gospodarcze, klimatyczne i rynkowe. Na ostateczną wartość, jaką rolnicy otrzymują w punktach skupu, wpływają m.in.:
- warunki pogodowe i plony – susze, powodzie czy inne zjawiska klimatyczne bezpośrednio oddziałują na wielkość i jakość zbiorów;
- sytuacja na rynkach światowych – globalne notowania soi, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i Ameryce Południowej, determinują poziom cen w Europie;
- kursy walut – wahania dolara i euro przekładają się na konkurencyjność eksportu i importu surowca;
- koszty produkcji rolnej – ceny nawozów, paliw czy środków ochrony roślin wpływają na opłacalność uprawy i pośrednio na oczekiwania cenowe rolników;
- polityka handlowa i subsydia – decyzje rządów oraz regulacje unijne (np. dopłaty do upraw wysokobiałkowych) mogą zwiększać lub zmniejszać atrakcyjność soi na rynku;
- popyt w sektorze paszowym i spożywczym – rosnące zapotrzebowanie na białko roślinne oraz alternatywy dla mięsa sprzyjają wyższym cenom;
- transport i logistyka – koszty frachtu morskiego, dostępność infrastruktury oraz zakłócenia w łańcuchach dostaw istotnie kształtują rynek.
Jaka wilgotność soi jest najbardziej pożądana?
Jak informuje Stowarzyszenie Polska Soja, by uzyskać jak najwyższy zysk ze sprzedaży soi, wilgotność ziarna powinna wynosić od 12 do 13% (maksymalnie 14%), natomiast w sytuacji, gdy wilgotność ziarna wynosi 14-16% może być je trudno sprzedać.
Polska soja lepsza od zagranicznej
Jednym z rolników, który rozpoczął już zbiory soi na ziarno, jest Krzysztof Piech, rolnik z woj. opolskiego, członek Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników. Jego zdaniem soi w Polsce można byłoby wyprodukować tyle, że nie trzeba by było jej importować.
– Myślę, że uprawa soi jest ciekawym tematem. To dobre, polskie białko dla ludzi i zwierząt. Chociaż do niedawna wydawała się rośliną egzotyczną, to teraz jest uprawiana z dobrym skutkiem, zyskuje na popularności. Możemy być białkową potęgą w skali Europy. Moglibyśmy wyprodukować tyle soi, że nie trzeba by było jej importować. Jej podstawowym atutem jest to, że jest produkowana przy użyciu bezpieczniejszych metod. To są rośliny z naturalnej hodowli, niezmienione genetycznie. Stawiajmy na polską soję, bo warto – mówi Piech.
Dalsza część artykułu pod materiałem WIDEO:
Rynek soi w Polsce wchodzi w nowy etap rozwoju – rosnąca popularność uprawy, stabilizujące się ceny skupu oraz coraz większe zainteresowanie punktów odbioru pokazują, że soja staje się ważnym elementem krajowego rolnictwa. Jej atutem pozostaje wysoka wartość białkowa, brak modyfikacji genetycznych i lokalna produkcja. Jeśli trend ten się utrzyma, Polska ma realną szansę nie tylko na uniezależnienie się od importu soi, ale także na umocnienie swojej pozycji jako producenta roślin białkowych w Europie.
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. SPS, KZPRiRB
