Najwięcej środków ochrony roślin w Brazylii pochłania uprawa soi, od której importu unijne kraje są mocno uzależnionePixabay
StoryEditorrynki rolne

Mercosur: soję pryskają pięć razy. Szokujące różnice w zużyciu pestycydów

12.12.2025., 16:00h

Umowa o wolnym handlu z krajami Mercosur budzi wiele obaw nie tylko wśród unijnych rolników, ale również wśród konsumentów. Ci drudzy boją się, że z powodu dużego zużycia środków ochrony roślin na hektar żywność importowana z krajów Mercosur może nie spełniać jakościowych standardów zapewniających bezpieczeństwo żywnościowe. Arkadiusz Zalewski z IERiGŻ ma twarde dane na to, że te obawy są słuszne. Co więcej, wskazują one, że oprócz Chin i USA, swój udział w tym mają także unijne koncerny chemiczne, a kilkanaście procent środków ochrony roślin eksportowanych przez Unię Europejską do krajów Mercosur stanowią preparaty zawierające substancje zakazane lub nigdy niedopuszczone w UE.

Jak wygląda handel środkami ochrony roślin między UE a Mercosur?

Z danych zaprezentowanych przez Zalewskiego na konferencji poświęconej ocenie potencjalnych skutków umowy handlowej UE-Mercosur dla unijnego sektora rolno-żywnościowego, którą IERiGŻ zorganizował 21 listopada w Warszawie, wynika, że w ubiegłym roku kraje Mercosur wydały na zakup środków ochrony roślin z UE 840 mln dolarów. Brazylia, która jest największym importerem środków ochrony roślin na świecie, zrealizowała zakupy na kwotę 724 mln dolarów. Najwięcej zarobiły na tym koncerny chemiczne z Niemiec, Francji, Belgii oraz Hiszpanii, które łącznie mają 15% udziału w wartości importu pestycydów do Brazylii. Niemcy sprzedały do krajów Mercosur pestycydy o wartości 186 mln dolarów, Francja – 180 mln dolarów, Belgia – 165 mln dolarów, a Hiszpania – 116 mln dolarów.

– Duże koncerny agrochemiczne z tych krajów dostarczają do krajów Mercosur nie tylko pestycydy, ale również nasiona GMO. Brazylia ponadto część zaimportowanych pestycydów sprzedaje do pozostałych krajów Mercosur, czemu sprzyja dobrze rozwinięta infra­struktura portowa – komentuje Zalewski.

image
FOTO:

Czy Unia Europejska zakazuje tego, co sama sprzedaje?

Niepokojącym zjawiskiem jest jednak fakt, że kilkanaście procent importu z Unii Europejskiej realizowanego przez kraje Mercosur stanowią substancje czynne zakazane do stosowania na terenie Unii Europejskiej ze względu na duże zagrożenie dla zdrowia ludzi i środowiska.

Te zakazane substancje czynne mogą trafiać z powrotem do Unii Europejskiej w formie pozostałości w importowanych produktach rolnych. Jeżeli chodzi o import realizowany właśnie przez kraje Mercosur, w strukturze towarowej największy udział mają herbicydy, czyli środki chwastobójcze, co ma, oczywiście, związek ze strukturą zużycia tych preparatów. Największą wartość importu z UE (ponad 35%) mają jednak środki owadobójcze oznaczone kodem HS 380869, tj. zawierające substancje czynne, takie jak np. alfa-cypermytryna, beniokarb, deltametryna, fenitrotion, prokopsur. Przy czym 7 na 12 tych substancji nie jest dopuszczonych do stosowania w Unii Europejskiej, a środki zawierające malation można u nas stosować tylko w szklarniach – tłumaczył Zalewski.

Pozostało 72% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2025 16:02