Niemieckie mleko w austriackich sklepach – rolnicy czują się oszukani
Zarówno rosenheim24.de, jak i wochenblatt-dlv.de podkreślają, że do niedawna mleko UHT dostępne w austriackich supermarketach, także to pod markami własnymi, pochodziło wyłącznie z produkcji krajowej. Dlatego szczególnie irytujący dla rolników jest fakt, że opakowania w Lidlu wyglądają tak samo jak wcześniej, ale jak zauważyli dziennikarze ORF, (Austriacka Korporacja Nadawcza) drobny druk ujawnia, że zawartość pochodzi z Niemiec.
Jak dodaje Wochenblatt-dlv.de, mleko wysokiej jakości od lokalnych producentów zostało w praktyce zastąpione tańszym importem, co dla rolników jest gorzkim ciosem.
Nie wiadomo, czy to jednorazowa sytuacja, czy początek nowego trendu. Lidl Austria powiedział ORF, że niemieckie mleko ma być jedynie „substytutem”, ponieważ dotychczasowy austriacki producent niespodziewanie zaprzestał produkcji. Firma podkreśliła, że żaden krajowy produkt nie został wycofany z półek.
Ceny mleka spadają, a koszty pozostają – rolnicy na skraju opłacalności
Problem jednak znacznie wykracza poza sam import. Jak opisuje rosenheim24.de, rolnicy już wcześniej walczyli o przetrwanie przez ostre spadki cen skupu. Peter Preuer, ekologiczny hodowca bydła mlecznego z Oberneukirchen, opowiedział ORF, że cena mleka spadła z ok. 58 centów za kilogram przed kilkoma laty do zaledwie 51,5 centa obecnie.
Tymczasem koszty – paszy, energii i kredytów – pozostały na wysokim poziomie. Preuer, który zainwestował około 1,5 mln euro w nowoczesną oborę podczas pandemii, dziś zastanawia się, czy dalsze inwestycje mają sens. Rolnik obawia się, iż importowane mleko może stać się nowym trendem, co dodatkowo pogłębi kryzys.
Przeczytaj również: Kto dobija polskie mleczarstwo? Dwa gwoździe do trumny
Wysokie standardy, niskie ceny – gospodarstwa z certyfikatem AMA zagrożone
Kolejnym problemem jest różnica standardów produkcji. Jak relacjonuje rosenheim24.de, Felix Seyfried z Izby Rolniczej Górnej Austrii zwraca uwagę, że szczególnie dotknięte są gospodarstwa posiadające certyfikat AMA „Hodowla Zwierząt Plus”.
Rolnicy ci zainwestowali w wyższy dobrostan zwierząt, licząc na odpowiednio wyższe ceny skupu. Jednak, jak mówi Seyfried, gdy tańsze zagraniczne mleko trafia na półki obok droższego mleka krajowego, to naturalnie boli.
Wochenblatt-dlv.de wskazuje, że rolnicy, którzy weszli w program AMA z nadzieją na wyższe zyski, dziś czują się pozostawieni sami sobie.
Co dalej? Obawy o przyszłość austriackiego mleka
Choć Lidl tłumaczy import nagłą przerwą w produkcji lokalnego dostawcy, wśród rolników narasta obawa, że podobne praktyki mogą się powtarzać. Jak zauważa rosenheim24.de, kluczowe pytanie brzmi: czy tanie importowane mleko stanie się stałym elementem rynku?
A jeśli tak się stanie, to co to oznacza dla regionalności, inwestycji w dobrostan zwierząt i przyszłości austriackich gospodarstw?
Na razie nie ma jasnej odpowiedzi. Pewne jest natomiast to, że sytuacja wywołała ogromną frustrację wśród producentów. I jeśli kryzys cenowy będzie postępował, a na półkach będzie pojawiać się coraz więcej tańszego importu, to napięcia w sektorze mogą tylko rosnąć.
oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na post. rosenheim24.de, wochenblatt-dlv.de
