StoryEditorAgroporady

Jeśli nie azot, to co? Efektywny rozkład słomy bez minusów

09.08.2019., 14:08h
Słomy sprzedawać nie warto, bo chwilowy zysk nie wystarczy potem na odkupienie straconych składników pokarmowych. Jeszcze większą stratą jest wyniesiona z pola sama materia organiczna – podstawa prekursorów tworzącej się w glebie próchnicy. Jak dużo składników tracimy razem ze sprzedaną słomą – pytamy Piotra Lubaszkę, dyrektora handlowego w firmie Intermag.  

Słoma staje się towarem reglamentowanym i poszukiwanym. Jest na nią popyt, niezła cena i część rolników ją sprzedaje. Niestety, to prowadzi do pogłębiania ujemnego bilansu materii organicznej. W sytuacji kiedy my nie mamy inwentarza, a sąsiadowi brakuje słomy, warto umówić się na dobrą wymianę. Ja daję słomę, a po sezonie dostaję konkretną ilość obornika, który zastosuję na pole ograbione z materii organicznej. W każdej innej sytuacji słoma powinna pozostać na polu. Materia organiczna jest dla gleby bezcenna, a to co można wycenić, to duża ilość składników pokarmowych, którą sprzedajemy razem ze słomą. 

Sprzedawanie słomy, to jak korzystanie z pożyczki chwilówki. Dostaniemy dodatkowych kilkaset złotych, a potem za znacznie większą kwotę musimy kupić nawozy mineralne wyrównujące stratę. Podam dwa konkretne przykłady, które każdy rolnik może sobie przekalkulować: przy dobrym plonie słomy pszennej, tj. 4,5 t/ha znajduje się w niej blisko 30 kg N, ponad 11 kg P2O5, 57 kg K2O, 17 kg CaO i 4 kg MgO. Jednak rekordowe zawartości są w dużej ilości słomy kukurydzianej. Przy zbiorze na ziarno jest nawet 9 t/ ha i w tej ilości mamy 43 kg N, 1...

Pozostało 88% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. październik 2024 00:05