Rolnicy nie wystraszyli się deszczu i licznie przybyli na spotkanie w WiszniowieKrzysztof Janisławski
StoryEditorRzepak

Juliusz Młodecki: w tym sezonie rzepak najlepiej sprzedawać partiami

11.07.2023., 13:00h
Co zdaniem KZPRiRB i analityków, czeka producentów roślin oleistych w bieżącym sezonie, po tegorocznych żniwach rzepaku? Według prezesa KZPRiRB Juliusza Młodeckiego, powrót do bardzo wysokich cen rzepaku jest obecnie mało prawdopodobny. Dlatego rekomenduje sprzedaż rzepaku partiami, tak aby uzyskać średnią cenę za sezon.

Spotkanie rolników w Wiszniowie 2023

16 czerwca w Wiszniowie na Lubelszczyźnie odbyło się XVIII Spotkanie Rolników na Polach Demonstracyjnych. Wydarzenie zorganizowały Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, Gospodarstwo Rolne Wiszniów oraz TeamAgro Krystyna Kuczyńska.

TeamAgro to firma od blisko trzydziestu lat oferująca materiał siewny, środki ochrony roślin i nawozy na terenie województw lubelskiego i podkarpackiego. Rodzina Kuczyńskich prowadzi także gospodarstwo, na terenie którego co roku odbywa się spotkanie.

image

Choć pogoda nie była najlepsza, to humory dopisywały

FOTO: Krzysztof Janisławski

Co uprawiają rolnicy z Wiszniowa?

Gospodarstwo Rolne w Wiszniowie na ponad 500 ha, prowadzi uprawy pszenicy, rzepaku, buraków cukrowych, kukurydzy, soi, marchwi i dyni. Jest także sad jabłoniowy. Z kolei użytki zielone są związane z hodowlą bydła mlecznego. Utrzymywane w Wiszniowie stado liczy ok. 300 sztuk. Całość produkcji mleka odbiera Mlekovita.

– To rodzinne gospodarstwo jest współwłasnością moją, żony Krystyny i naszych dwóch córek Agaty i Moniki – mówi Szymon Kuczyński. Od kilku lat część zasiewów pszenicy jest w gospodarstwie przeznaczana na reprodukcję materiału siewnego. W tym celu powstała linia produkcyjna umożliwiająca doczyszczenie i zaprawienie nasion oraz ich konfekcjonowanie w opakowania od 25 do 500 kg.

Szymon Kuczyński przez wiele lat był wiceprezesem Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, nadal jest w jego zarządzie.

– Krajowe Zrzeszenie razem z firmą żony TeamAgro jest współorganizatorem dzisiejszego spotkania – podkreśla Szymon Kuczyński.

image

Szymon Kuczyński, współwłaściciel Gospodarstwa Rolnego w Wiszniowie

FOTO: Krzysztof Janisławski

Jak duże są uprawy rzepaku na Lubelszczyźnie?

Skoro KZPRiRB współorganizowało wydarzenie, nie mogło zabraknąć aktualności z rynku roślin białkowych i oleistych. Prezentował je prezes KZPRiRB Juliusz Młodecki, rolnik z woj. kujawsko-pomorskiego.

Na początku zaznaczył, że Krajowe Zrzeszenie od początku jest współorganizatorem spotkań na poletkach demonstracyjnych w Wiszniowie. W pierwszych latach znajdowały się na nich wyłącznie odmiany rzepaku, potem zakres prezentowanych roślin się zwiększył m.in. o odmiany soi. Przypomniał też, że Lubelszczyzna od kilku lat zajmuje drugie miejsce w Polsce, po Dolnym Śląsku, pod względem powierzchni upraw rzepaku. – W 2022 roku było to 121 tys. ha – stwierdził Juliusz Młodecki.

Mówiąc o Krajowym Zrzeszeniu Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych zaznaczył, że jest to jedyna organizacja, która reprezentuje producentów roślin oleistych i białkowych.

– Powstała w 2000 r. na fali protestów związanych z drastycznym spadkiem cen – przypomniał.

– Staramy się reprezentować producentów rzepaku i ich interesy, tak aby produkcja roślin oleistych w Polsce była stabilna i przede wszystkim opłacalna – podkreślił Juliusz Młodecki. – Nie uprawiamy rzepaku po to, żeby w maju było ładnie na polu, tylko po to, żeby na rzepaku zarabiać.

image

Prezes KZPRiRB Juliusz Młodecki

FOTO: Krzysztof Janisławski

KZPRiRB - jakie działania podejmuje?

Następnie prezes Młodecki przeszedł do konkretnych przykładów z ostatnich lat, świadczących o skuteczności działań podejmowanych przez KZPRiRB.

– Spowodowaliśmy, że ówczesny minister rolnictwa wydał zgodę na stosowanie zapraw neonikotynoidowych w latach 2019–2020. Podkreślam, że byliśmy jedynym krajem w Europie, który taką zgodę dla rzepaku ozimego uzyskał. W tym czasie we Francji i Niemczech powierzchnia upraw spadła o jedną trzecią, bo nie mogli sobie tam poradzić z ochroną rzepaku we wczesnych stadiach rozwojowych. Tymczasem my w 2021 r. z powierzchnią upraw na poziomie 1,050 mln ha, byliśmy liderem pod tym względem w Europie. Obecnie wróciliśmy na swoje tradycyjne trzecie miejsce.

Kolejna interwencja była niezbędna w ubiegłym roku.

– Na początku sierpnia rząd ni stąd, ni zowąd przygotował nowelizację ustawy o biopaliwach – mówi Juliusz Młodecki. – Tymczasem w Polsce na cele spożywcze zużywa się tylko 1,1 mln ton nasion rzepaku. A cała roczna produkcja wynosi 3,5 mln ton, w ub. roku nawet 3,8 mln ton. Sprzedaż zależy więc w dużej mierze od stabilnej sytuacji na rynku biopaliw.

Prezes KZPRiRB podkreślił, że realizacja przygotowanej przez rząd nowelizacji spowodowałaby, że dla miliona ton rzepaku nie byłoby miejsca na rynku. Biorąc pod uwagę, to co się wydarzyło na naszym rynku w związku z Ukrainą, dodatkowe zablokowanie w tej skali biopaliw, to prosty przepis na katastrofę.

Sytuacja na rynku rzepaku w Polsce

– Dlatego podjęliśmy bardzo szybkie działania w ramach Polskiej Koalicji Biopaliw i Pasz Białkowych, którą jako zrzeszenie współtworzymy – mówi Juliusz Młodecki. – Koalicja „od pola do baku” to porozumienie zrzeszające podmioty od producenta do przetwórcy, nigdzie więcej w Europie taki związek nie funkcjonuje. Dzięki temu możemy jednym głosem mówić na temat zagadnień dotyczących całej branży. Efektem nagłośnienia skutków tej nowelizacji, było wyrzucenie proponowanych zmian przepisów do kosza.

Prezes KZPRiRB nie mógł nie odnieść się do destabilizacji rynku, spowodowanej masowym napływem żywności z Ukrainy. Przypomniał, że to właśnie w tym rejonie Polski, w województwach lubelskim i podkarpackim, powstało Stowarzyszenie Oszukana Wieś. Tłumaczył, że wcześniej rzepak z Ukrainy także wpływał do Europy, ale wpływał przez Morze Czarne, do portów we Francji i w Niemczech i tam był zagospodarowywany.

– Uczestniczyliśmy w obradach tzw. okrągłego stołu – relacjonuje Juliusz Młodecki. – Zaproponowaliśmy praktyczne rozwiązania, które na trwałe zwiększyłyby popyt zarówno na rzepak, jak i zboże przeznaczone na cele energetyczne.

W efekcie Sejm RP 22 maja przyjął dużą nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii, nowela została już podpisana przez prezydenta.

– Te zapisy, które nas najbardziej dotyczą, powodują, że w tej chwili mamy przestrzeń rynkową dla rzepaku na poziomie 4 mln ton. Natomiast wprowadzenie normy benzyny E10 pozwoli zagospodarować na cele biopaliwowe ok. 600 ton kukurydzy. To jest trwałe rozwiązanie, które pozwoli nam zagospodarować produkty, z którymi w ostatnim roku mieliśmy duży problem.

image

Rzepak na poletkach demonstracyjnych w Wiszniowie

FOTO: Tadeusz Kuczyński

Jak duże będą zbiory rzepaku w 2023 r.?

A co zdaniem KZPRiRB i analityków czeka producentów roślin oleistych w bieżącym sezonie, po tegorocznych żniwach rzepaku?

– W tym roku mamy zasiane i przeznaczone do zbioru ponad 1,050 mln ha – przypomina Juliusz Młodecki. – Szacujemy, że zbierzemy powyżej 3,5 mln ton rzepaku. Natomiast zbiór w Europie jest szacowany na poziomie 20 mln ton. To będzie jeden z największych zbiorów na naszym kontynencie w ostatnich latach. Ale tym się nie należy specjalnie przerażać. Bo Europa potrzebuje rocznie 25 mln ton rzepaku.

W tym miejscu prelegent wrócił do kwestii rzepaku z Ukrainy. – Problemem nie jest to, że on do Europy płynie, Europa potrzebuje więcej rzepaku niż sama produkuje. Problemem są kanały dystrybucji. Będziemy przekonywać naszych decydentów, aby potrafili się na forum europejskim porozumieć po to, żeby rzepak był zagospodarowywany tam, gdzie dotychczas, a nie zalegał w magazynach na Lubelszczyźnie.

Jakie będą ceny rzepaku w sezonie 2023?

– W tym wszystkim trzeba mieć świadomość jednej rzeczy – podkreślił prezes KZPRiRB. – W Polsce w tej chwili są zapasy rzepaku z ubiegłego sezonu od 700 tys. do miliona ton. I oczekiwane przez nas wyraźne zwyżki cen niekoniecznie muszą mieć miejsce. Nie będzie ssania na rzepak, które by podniosło ceny w trakcie żniw. Trzeba zapomnieć o rekordowych cenach z maja ub. roku i się z tym pogodzić. To była sytuacja wyjątkowa. Oczywiście nie dam głowy, że to nie wróci, ale prawdopodobieństwo jest niewielkie.

Dlatego według prezesa Młodeckiego, warto wrócić do tej zasady, zgodnie z którą najlepiej sprzedawać rzepak partiami.

– Trochę po żniwach, trochę na Boże Narodzenie, część w kwietniu. Taka strategia pozwalająca uzyskać średnią cenę za sezon wydaje się obecnie najlogiczniejsza. Bo sztuką jest wyprodukowanie, ale co najmniej równie trudną sztuką jest dobra sprzedaż. A złoty strzał trafia się zwykle raz w życiu.

W jednym z kolejnych wydań TPR napiszemy o odmianach roślin, z którymi można się w tym roku zapoznać na poletkach demonstracyjnych w Wiszniowie.

oprac. Krzysztof Janisławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 04:48