Innowacyjne podejście do ochrony łodyg i zdrowotności roślin
Spotkanie rozpoczęło się od lustracji poletek odmianowych i doświadczeń na Platformie RAPOOL XPERIENCE. Tam można było zobaczyć efekty działania strategii „RAPOOL STEM Strategy”, czyli innowacyjnego podejścia do ochrony łodyg i zdrowotności roślin. Mowa oczywiście o odmianach rzepaku, z odmianą Bernstein F1 na czele, wykazujące wysoką odporność na choroby i doskonałą kondycję w zmiennych warunkach pogodowych.
Duża odporność na choroby
Artur Kozera, manager produktu i marketingu w RAPOOL Polska, na Platformie RAPOOL XPERIENCE omówił doświadczenia i odmiany oraz historię rozwoju hodowli rzepaku RAPOOL. Na polu była jedna z wiodących odmian z systemu RAPOOL STEM Strategy (w skrócie RAPOOL RS) – Bernstein F1. Odmiana łączy odporność na suchą zgniliznę kapustnych (gen RLM7) oraz wirusa żółtaczki rzepy (TuYV). Charakteryzuje się bardzo wysoką zdrowotnością w okresie budowania i wypełniania łuszczyn.
Strategia RS skupia się na utrzymaniu zdrowych łodyg, co zapewnia ciągłość transportu wody i składników odżywczych w roślinie. Zdrowe łodygi są mniej podatne na choroby, takie jak zgnilizna twardzikowa czy werticilioza, co przekłada się na wyższe i bardziej stabilne plony. Odmiany RS charakteryzują się lepszą adaptacją do różnych terminów siewu oraz zmiennych warunków pogodowych, co pozwala na bardziej elastyczne zarządzanie uprawą. Dzięki odporności na choroby i stresy środowiskowe, odmiany RS zapewniają wysokie i stabilne plony nawet w trudnych warunkach uprawowych. Ale bardzo ciekawych nowych i starszej generacji odmian były dziesiątki. Nowe odmiany w ramach strategii RAPOOL STEM Strategy łączą odporność z wysoką jakością, są lepiej przygotowane do warunków, w których tradycyjne rozwiązania zawodzą.
Artur Kozera podkreślał, że rolnicy potrzebują dziś nie tylko wysokiego potencjału plonowania, ale przede wszystkim stabilności. Ważnym kierunkiem hodowli odpornościowej są odmiany kiłoodporne i warto przypomnieć, że pierwszą z hodowli RAPOOL zarejestrowaną w 2001 r. była odmiana Mendel. Była na tyle dobra, że segment odmian kiłoodpornych w oparciu o model odporności tej odmiany rozwijał się do roku 2023. W 2023 r. pojawiły się odmiany z rozszerzoną odpornością CR1, a pierwszą tego typu odmianą w Polsce jest Create F1 – oczywiście odmiana hodowli RAPOOL.
Wysoka regeneracja rzepaku efektem wielu doświadczeń
Doskonałych odmian z hodowli RAPOOL jest mnóstwo. Poza wymienionymi Bernstein F1 i Create F1, są to Teflon F1, Royce F1, Tartu F1 oraz wiele innych odmian z portfolio firmy. Można je oglądać na wielu spotkaniach polowych firmy i były prezentowane w czasie kwietniowej konferencji. Na polach Platformy RAPOOL XPERIENCE w Grabonogu prowadzone są liczne doświadczenia nawozowe (z różnymi dawkami azotu) i z terminami siewu (5 i 19 września). Są prowadzone symulacje uszkodzeń rzepaku wiosną w różnych fazach (od startu wegetacji po kwitnienie), po których bada się reakcję odmian, ich zdolności regeneracji (kompensacji) uszkodzeń i ostatecznie ich wpływ na plonowanie.
– Doświadczenie prowadzimy w 6 odmianach, w dwóch powtórzeniach, w trzech kombinacjach – mówi Artur Kozera. – Pierwsza to kombinacja kontrolna, w której rośliny rozwijają się zgodnie z naturą bez ingerencji. W drugiej kombinacji symulujemy uszkodzenia pędu głównego przez występujące np. późnowiosenne przymrozki czy żerowanie słodyszka rzepakowego. Symulujemy te uszkodzenia przez ścinanie kosiarką do żywopłotu pędu głównego z kwiatostanem. W trzeciej kombinacji symulujemy uszkodzenia rozety rzepaku po zimie. Tutaj symulacja polega na przejeździe mulczera uszkadzającego rozetę.
Tegoroczne doświadczenie trwa. Biorąc pod uwagę wyniki z poprzednich sezonów z kilku lokalizacji, średnia utrata plonu w porównaniu do kontroli po symulowanych uszkodzeniach pędu głównego (symulowane przymrozki i żerowanie słodyszka) wyniosła 7%, a po uszkodzeniu rozety po zimie (mulczer) wyniosła średnio 16%. Wiadomo po tych doświadczeniach, że są odmiany jak Jurek F1 i Temptation F1, które odznaczają się dobrą regeneracją i kompensują plon. Po symulowanych uszkodzeniach plonują praktycznie na poziomie kontroli.
Po części polowej przyszedł czas na zwiedzanie Stacji NPZ Polska, a potem uczestnicy przenieśli się do Zamku Wielkopolskiego w Rokosowie na część konferencyjną spotkania.
Choroby były, są i będą
Podkreśliła to na wstępie swojego wykładu na części konferencyjnej spotkania prof. Zuzanna Sawinska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i dodała, że na szczęście w kwestii chorób w rzepaku nie ma nic nowego. Agrofagi dostosowują się jednak do zmian klimatycznych i nabywają odporność na środki ochrony. Występują w rzepaku zawsze, a wyrządzane straty zależą głównie od przebiegu pogody. Jak je ograniczać? Ważna jest wiedza o chorobach i umiejętność ich identyfikacji.
Pani profesor skupiła się na chorobach, ale podkreśliła, że w rzepaku to szkodniki będą głównym zagrożeniem. Substancji czynnych insektycydów ubywa, a na horyzoncie nie ma żadnych nowych. Z fungicydami jest znacznie lepiej, lecz problemem jest, że rolnicy uczą się schematów ochrony i często przy nich pozostają. Ale co roku mamy różne warunki i ciągle trzeba elastycznie zmieniać ochronę. Tym bardziej, że w tym segmencie też ubywa substancji czynnych i rosną problemy z odpornością.
Bezdyskusyjnie niezwykle ważny jest przy tym dobór odmian i rolnicy coraz częściej robią to bardzo świadomie. Ważny jest płodozmian, zmianowanie i uprawa międzyplonów najlepszych dla rzepaku. Jest wiele odmian z odpornością na suchą zgniliznę kapustnych (geny Rlm7, RlmS). Należy je wybierać i pamiętać, że sprawcom w rozwoju bardzo pomagają długie ciepłe jesienie oraz łagodne bezśnieżne zimy. Sprawcy dobrze rozwijają się w zakresie temperatur od 5 do 25°C. Jak podkreślała prof. Zuzanna Sawinska, w ciągu ostatniej zimy tylko 10 dni przeszkadzało w rozwoju suchej zgnilizny kapustnych.
Na szczęście w każdym gospodarstwie uprawiającym rzepak standardem jest jesienny zabieg ochrony i regulacji wzrostu. Dzięki temu plantacje nie wchodzą wiosną z bagażem jesiennych patogenów – głównie suchą zgnilizną kapustnych, ale także czernią krzyżowych, które mogą rozwijać się przez prawie całą zimę.
Niezwykle ważną chorobą w okresie kwitnienia jest oczywiście zgnilizna twardzikowa, której zwalczanie prof. radzi wykonać na początku opadania pierwszych płatków. Trzeba ją zwalczać, bo jeżeli wystąpi przy silnej presji, może zabrać nawet 50% plonu. Ale w przypadku tej choroby również warto przejrzeć ofertę odmianową, bo przybywa odmian z podwyższoną tolerancją na zgniliznę twardzikową.
O cechach odporności i tolerancji odmian rzepaku na choroby i szkodniki oraz realizowanych kierunkach hodowli mówiła szczegółowo Gesa Dreses z RAPOOL RING (Niemcy). Istotne w tej hodowli są zmiany klimatyczne.
Podstępna, kosmopolityczna werticilioza
Na polach coraz częściej pojawia się werticilioza, nawet na stanowiskach, na których rzepak nigdy nie był uprawiany. Dlaczego? Bo to patogen kosmopolityczny, występujący na ponad 200 gatunkach roślin uprawnych i chwastów. Bardzo ważną informacją jest, że patotyp werticiliozy porażający kapustowate (m.in. rzepak, kapustę, brokuły, kalafior) poraża również buraki cukrowe. Ten patotyp jest szczególnie agresywny i może powodować skrajnie do 60% strat plonu. W czym tkwi problem z werticiliozą? Bo mikrosklerocja przetrwać mogą w glebie przez 15 lat. Nie ma dobrej metody chemicznego ograniczania sprawcy, ale opracowywane są metody biologiczne o potwierdzonej w badaniach skuteczności bakterii Bacillus i Pseudomonas, a także niepatogenicznych szczepów grzybów Verticillium.
Bardzo groźna jest kiła kapusty – pasożyt bezwzględny atakujący ponad 200 różnych gatunków roślin, ale też pierwsze odmiany z odpornością pojawiły się dawno temu i hodowla odpornościowa w tym kierunku ciągle się rozwija.
Zmorą na zawsze w uprawie rzepaku będą zdaniem prof. Zuzanny Sawinskiej mszyce i wirus żółtaczki rzepy. Są oczywiście odmiany z odpornością i ciągle ich przybywa. Takie odmiany powinny stanowić pierwszeństwo ich wyboru do uprawy.
Co mamy do ochrony rzepaku?
To na dzisiaj są najważniejsze problemy w uprawie rzepaku. A co mamy do ich ochrony i co jeszcze stosujemy. Mamy trzy najważniejsze grupy chemiczne: triazole, strobiluryny i karboksyamidy (SDHI). Przy zwalczaniu chorób rzepaku jest jeszcze z czego wybierać, ale przegląd substancji trwa. Paletę tych środków warto uzupełniać o siarkę i miedź. To preparaty znane i stosowane w rolnictwie od setek lat. Teraz są ich nowoczesne formy a najważniejszą cechą jest brak odporności sprawców chorób. Warto wprowadzać siarkę i miedź do programów ochrony, zwłaszcza do pierwszych zabiegów czyszczących infekcje jesienne i w mieszaninach z substancjami z dużym ryzykiem tworzenia odporności.
Ponadto, jak podkreślała Zuzanna Sawinska, z roślin uprawnych rzepak ma dobrze poukładaną ochronę biologiczną. Jest już kilka produktów do ograniczania zgnilizny twardzikowej, ale także zaprawa do ograniczania suchej zgnilizny kapustnych. Te produkty można stosować na glebę przed siewem rzepaku, jako zaprawa i nalistnie.
Marek Kalinowski
fot. M. Kalinowski
