Dla utrzymania wysokiego udziału szlachetnych traw i bobowatych drobnonasiennych w poroście ważny jest termin i wysokość koszenia ostatniego pokosu. Jesień trzeba wykorzystać na pielęgnację TUZ, stosowanie wapna, nawożenie obornikiem i nawożenie mineralne nie tylko fosforem i potasem, ale także magnezem, siarką, sodem i mikroelementamiMarek Kalinowski
StoryEditoruprawa

Ostatni pokos przed zimą? Sprawdź, jak zadbać o trwałe użytki zielone

28.09.2025., 08:00h

Zimotrwałość i mrozoodporność traw i bobowatych w runi trwałych użytków zielonych (TUZ) jest kluczowa dla ich trwałości i produktywności. O ich przezimowaniu i szybkości wiosennego odrostu w dużym stopniu decyduje jesienna pielęgnacja i nawożenie.

Zasada 30 dni i 8 centymetrów

Większość czynności pielęgnacyjnych powinniśmy wykonywać jako standard. Poprzedzić powinno je ostatnie koszenie lub wypas. Jaki jest na to właściwy termin? Jesienie bywają na tyle długie i korzystne dla traw, że odrost przed zimą nadaje się prawie do koszenia.

Co do koszenia ostatniego pokosu ważna jest wysokość. Ostatni odrost kosimy nieco wyżej – optymalnie na 7–8 cm, aby ruń przed spoczynkiem zimowym mogła odrosnąć na ok. 10–12 cm, wzmocnić węzły krzewienia i zagęścić soki komórkowe. Idealnie byłoby wykonać ostatnie koszenie na ok. 30 dni przed końcem wegetacji. Jak wspomniałem na początku – przy wpływie ocieplenia klimatu nie jest to takie łatwe zadanie. Zbyt późne koszenie skróci czas potrzebny trawom na regenerację, zbyt wczesne spowoduje przerośnięcie i ryzyko porażenia traw przez pleśń śniegową, zwłaszcza życic. Przy użytkowaniu 3-kośnym zbiór ostatniego pokosu powinniśmy zrealizować w ostatnich dniach września. Oczywiście przy ciepłej jesieni odrost może być pokaźny. Nie jest to problemem przy użytkowaniu kośno-pastwiskowym i bydle przyzwyczajonym do wypasu. W grę wchodzi przepaska z korzyścią dla zdrowia zwierząt, jak i porostu.

Wracając do terminu zbioru i zauważalnie dłuższej jesiennej wegetacji z pewnością ostatni pokos można przesunąć o tydzień bez obawy o regenerację runi. Ponadto trzeba w planowaniu uwzględnić to, że reakcja gatunków traw na opóźnienie zbioru i wysokość koszenia też jest różna. Np. na opóźnienie zbioru ostatniego pokosu słabo reaguje kostrzewa trzcinowa, silniej życica trwała, a szczególnie wrażliwa jest mozga trzcinowata. A wysokość koszenia? W przypadku np. tymotki łąkowej powinniśmy kosić ostatni pokos nieco wyżej niż innych gatunków, tym bardziej, jeżeli była ona użytkowana intensywnie. Tylko jej wyższe ostatnie koszenie da szansę na szybki odrost przed zimą i nagromadzenie dostatecznej ilości materiałów zapasowych potrzebnych do dobrego przezimowania. Inaczej jej udział w runi zmniejszy się.

image
Ostatni pokos użytków zielonych musi być koszony wyżej – na ok. 7–8 cm
FOTO: Marek Kalinowski

Dać miesiąc na regenerację

Czas potrzebny na regenerację roślin w poroście od ostatniego koszenia do wejścia w uśpienie wegetacyjne to ok. 30 dni po ostatnim koszeniu. To decyduje o szybkości i bujności odrostu wiosennego. Materiały zapasowe zgromadzone przez trawy są podstawą zawiązywania jesienią nowych pędów i pączków wzrostowych w węzłach krzewienia. Porost musi zregenerować potencjał plonotwórczy. Pędy powstałe jesienią są trwalsze od tych, które zawiązują się wiosną. Pędy jesienne zimują i w następnym roku stanowią główną masę pędów kwiatostanowych i wydłużonych pędów wegetatywnych, tworzących zieloną masę.

Dlatego okres od ostatniego zbioru do nadejścia zimy powinien być na tyle długi, aby rośliny zdążyły nagromadzić wystarczającą ilość węglowodanów, a jednocześnie tak krótki, aby nie miały możliwości zbyt bujnego odrostu i przerośnięcia ponad 12 cm.

Najwięcej węglowodanów gromadzą trawy w okresie rozkrzewienia. Najwięcej materiałów zapasowych znajduje się w skróconych międzywęźlach oraz źdźbłach, a u traw rozłogowych w rozłogach. To dlatego ostatni pokos należy kosić nieco wyżej, zwłaszcza w przypadku traw wysokich (wspomniana tymotka), ale też traw gatunków zbitokępowych, krzewiących się nadziemnie (niskie koszenie uszkadza ich węzły krzewienia).

Porządek na pastwiskach

Na pastwiskach ważnym zabiegiem pielęgnacyjnym jest rozprowadzenie łajniaków oraz wykoszenie niedojadów oraz kęp. Skoszonych niedojadów, jeżeli nie jest ich zbyt wiele, nie trzeba usuwać z pastwiska. A jak rozrzucić na pastwisku łajniaki? Najskuteczniejszym sposobem rozprowadzania łajniaków po powierzchni pastwiska jest wcieranie ich w darń włóką. Zabieg ten najlepiej wykonać bezpośrednio po ostatnim przepasieniu, w dwóch kierunkach – na krzyż.

Jesienią koniecznie trzeba dokonać przeglądu urządzeń melioracyjnych. Co prawda o ich konserwację powinny zadbać spółki wodne, ale nie zaszkodzi zajrzeć do studzienki rewizyjnej i ocenić, czy trzeba ją oczyścić z namułu.

Na pastwiskach należy sprawdzić stan kwater, wymienić uszkodzone słupki, zakonserwować albo zwinąć drut z paśników. Jeżeli użytki zielone graniczą z lasem lub innymi zadrzewieniami, koniecznie trzeba oczyścić graniczące pasy użytków z gałęzi. Jest to szczególnie istotne w użytkowaniu kośno-pastwiskowym i przeznaczeniu użytku wypasanego jesienią na pierwszy pokos w następnym sezonie. Po prostu użytek trzeba posprzątać.

Jesienny wybór poprawiający wydajność runi

Niezwykle ważne jesienią i znacznie poprawiające wydajność użytków zielonych oraz ich skład botaniczny jest nawożenie obornikiem. Jeżeli nie przewidujemy stosowania obornika warto uregulować odczyn pH. Te zabiegi wpisują się doskonale w metody renowacji trwałych użytków zielonych. Nie zmienią składu botanicznego runi, ale znacznie wzmocnią gatunki traw i obronią udział roślin bobowatych.

Po zastosowaniu obornika wyraźnie poprawiają się właściwości fizykochemiczne i biologiczne gleb. Gleba staje się cieplejsza, poprawia się przyswajalność składników pokarmowych, podnosi się odczyn pH, zwiększa się aktywność pożytecznej fauny i flory glebowej. Obornik przeznaczony do nawożenia użytków zielonych musi być najlepszej jakości, dobrze przefermentowany. Na użytkach zielonych obornik zaleca się stosować co 3–4 lata w ilości 15–20 t/ha.

A jeżeli nie obornik, to warto jesienią zastosować wapno, bo najlepszym terminem wapnowania użytków zielonych jest jesień. Im częściej wapnujemy użytki zielone mniejszymi dawkami wapna – tym lepiej. Korzystniej jest zastosować wapno częściej, w małych dawkach. Wskazane jest nawożenie węglanem wapnia np. co 3 lata w ilości 0,5–0,8 t/ha. Pół tony na hektar można stosować co rok, zwłaszcza na użytkach systematycznie nawożonych płynnymi nawozami naturalnymi.

Warto zbadać zasobność

Racjonalne nawożenie użytków zielonych jest możliwe tylko na podstawie podstawowych badań gleby. Jeżeli są to użytki krótkotrwałe, zasobność stanowiska i odczyn pH gleby powinniśmy zbadać przed ich założeniem. Jeżeli mamy trwałe użytki zielone, powinniśmy także badać ich zasobność raz na 4 lata. Tylko wtedy możemy je nawozić optymalnie i w razie potrzeby regulować ich pH małymi dawkami nawozów wapniowych.

image
Prosto z gospodarstwa

„Krowy nie znają urlopu”. Rolnicy z Mazowsza mówią o trudach produkcji mleka

Zachęcam do wykonania analiz chemicznych gleby na użytkach zielonych. W porównaniu z gruntami ornymi do takiej analizy pobiera się reprezentatywne próbki z profilu 5–20 cm. Oznacza to, że przed pobieraniem takich próbek (niezależnie czy zalecaną laską glebową, czy szpadlem) na użytkach zielonych najpierw zdejmujemy (odcinamy) górną warstwę 0–5 cm i z tej odkrywki pobieramy próbki głębokości 15 cm (z profilu 5–20 cm).

Jak dawkować fosfor i potas?

Pod rośliny uprawy polowej fosfor stosuje się jesienią w całości. Na użytkach zielonych wskazane jest stosowanie fosforu jesienią i wiosną. Na łąkach zaleca się stosować jesienią od 1/4 do 1/2 całorocznej dawki fosforu (reszta na łąkach wczesną wiosną, a na pastwiskach wczesną wiosną i po trzecim wypasie).

Poziom nawożenia fosforem zależy od rodzaju gleby i jej zasobności i w zaleceniach można spotkać dość znaczne rozpiętości. W większości polskich gleb widoczna jest niska zasobność przyswajalnego fosforu i na takich stanowiskach roczna dawka nie powinna być mniejsza niż 100 kg P2O5/ha chociaż liczne badania za optymalne na takie gleby wskazują całoroczne dawki fosforu w ilości 60–100 kg P2O5/ha. Na glebach o wysokiej zasobności w fosfor zaleca się całoroczną dawkę fosforu w ilości 40–80 kg P2O5/ha.

Na łąki stosuje się stosunkowo wysokie dawki potasu, ale ze względu na luksusowe jego pobieranie, nie można przekraczać zalecanych dawek. Na glebach o średniej zasobności w potas przy intensywnym wielokośnym użytkowaniu łąk całoroczne dawki potasu powinny wynosić od 100 do 160 kg K2O/ha, na pastwiskach 60–120 kg K2O/ha. Jeżeli całoroczne dawki przekraczają 80 kg K2O/ha, 1/3 tej ilości powinniśmy zastosować na łąkach i pastwiskach jesienią razem. Zaleca się, aby jednorazowa dawka potasu nie była większa niż 50 kg K2O/ha.

Dla plonowania ważna siarka i magnez

Te składniki są szczególnie ważne na intensywnie prowadzonych użytkach zielonych przy dużych całorocznych dawkach azotu. Azot jest bardzo drogi i warto dbać o jego efektywność na co olbrzymi wpływ ma siarka. Przyjmuje się, że dawka siarki powinna stanowić aż 1/4 dawki azotu. A zatem, przy rocznej dawce np. 200 kg N powinniśmy stosować nawet 50 kg siarki, z czego jej część można zastosować późną jesienią.

Duże znaczenie ma też nawożenie użytków zielonych wapniem, ale i magnezem (zwłaszcza na glebach organicznych). Rocznie powinno się stosować na glebach organicznych ok. 100–150 kg MgO/ha, a na glebach mineralnych 50–100 kg/ha MgO. Zapotrzebowanie na siarkę i magnez można pokryć nawozami w postaci siarczanu magnezu i kizerytu. Z uwagi na dobrą rozpuszczalność tego typu nawozów najlepiej jest je zastosować bardzo wczesną wiosną przed ruszeniem wegetacji albo niewielką część już jesienią. Duże znaczenie dla plonowania użytków zielonych ma także sód i na rynku są specjalistyczne nawozy dedykowane użytkom zielonym, zwłaszcza z dużym udziałem bobowatych, zawierające sód, potas, magnez i siarkę.

Marek Kalinowski

fot. M. Kalinowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 22:06