Jak wynika z wypowiedzi Henryka Kowalczyka, szefa Stałego Komitetu Rady Ministrów, przy rządzie opracowywane są nowe przepisy dotyczące m.in. opodatkowania pracowników sezonowych. Jest to dla rządu o tyle istotne, że dotyczy setek tysięcy osób, w tym pracowników z Ukrainy.
Jak twierdzi minister Kowalczyk, dzięki nowym regulacjom „rolnicy [będą – red.] mogli legalnie zatrudniać takich pracowników, płacąc niewielki podatek w wysokości około 300 zł miesięcznie”.
Zdaniem Kowalczyka, wstępnie na takie rozwiązanie zgodził się już resort pracy, finansów czy rozwoju. Na „tak” jest także Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Henryk Kowalczyk przewiduje, że nową opłatę za pracownika sezonowego rolnicy będą płacić już latem 2018 roku
Szef Stałego Komitetu Rady Ministrów zakłada, że rząd jeszcze w tym roku przyjmie projekt ustawy w tej sprawie i skieruje go do prac w Sejmie. A to może oznaczać, że nowy „podatek” od każdego zatrudnionego pracownika sezonowego rolnicy będą musieli już płacić latem 2018 roku.
Takie rozwiązanie miałoby pozwolić na zmniejszenie zjawiska „pracy na czarno” w rolnictwie i ogrodnictwie. Obecnie – zgodnie z prawem – rolnik z pracownikiem sezonowym musi podpisać umowę o pracę na czas określony, umowę zlecenie lub przy określonych warunkach umowę o dzieło. Jednak w praktyce wiele gospodarstw współpracuje z pracownikami bez żadnej umowy.
To kolejne regulacje dotyczące pracowników sezonowych, które mogą pojawić się w najbliższym czasie. Zgodnie z jedną z propozycji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, od 1 stycznia 2018 roku trzeba będzie zapłacić 30 złotych od każdego wniosku o zgodę na wykonywanie prac przez cudzoziemców.
Resort pracy chce również, aby o zezwolenia na prace sezonową cudzoziemca ubiegały się także gospodarstwa rolne sklasyfikowane jako PKD 01.41.Z, czyli jako podmioty zajmujące się chowem i hodowlą bydła mlecznego. pm
