StoryEditorWiadomości rolnicze

Czy to jest hossa? Czy to jeszcze kryzys?

03.10.2016., 13:10h
Takie pytania dało się usłyszeć w pawilonach podczas niedawnych targów Polagra Food. Zadawali je przedstawiciele większości spółdzielni mleczarskich, które licznie wystąpiły podczas tych targów. Pytanie to wpletliśmy w cytat z wiersza Adama Mickiewicza pod jakże znamiennym w obecnej sytuacji tytułem: „Niepewność”. W oryginale wers ten ma brzmienie: „Czy to jest przyjaźń? Czy to jest kochanie?”.

Tę zdrową niepewność ciągle daje się odczuć w polskim mleczarstwie. Mało kto śni dziś o potędze, podbojach i zdobyczach. Branża mleczarska po dwóch niezwykle ciężkich latach dopiero zaczyna stawać na nogi. Jednak światowe ceny masła czy mleka w proszku dopiero wróciły na poziom z października 2015 r. i ciągle bardzo im daleko do rekordowych poziomów z 2013 r. Posługując się terminologią lekarską, można powiedzieć, że operacja się udała, pacjent przeżył i teraz czeka go długa rekonwalescencja.

Mniej optymizmu dało się zauważyć na zakończonych w niedzielę 25 września targach Agro Show. Producenci i dystrybutorzy maszyn nie mogą się doczekać rozstrzygnięć w naborach wniosków na modernizację gospodarstw. Odnosząc się do mleczarstwa, stwierdzamy, że branża maszynowa ciągle leży na stole operacyjnym, pojawiają się komplikacje, operacja się przedłuża i nie wiadomo, co z tego wyniknie. Teraz rynek ciągników i maszyn jest rynkiem klienta. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że przedłużający się okres dekoniunktury sprawi, że mało kto na nim zostanie i gdy sytuacja wreszcie się poprawi, ciągników nie będzie miał np. kto serwisować. 

Nie napawa optymizmem sytuacja na froncie walki z afrykańskim pomorem świń. Szkoda, że ASF stał się pretekstem do sejmowych kłótni podczas debaty o zaostrzeniu przepisów dotyczących zwalczania choroby. Nie tak powinno być. W tak ważnej dla rolników sprawie politycy powinni wznieść się ponad podziały, bo zagrożenie jest zbyt wielkie. Przypominamy jeszcze raz, że Hiszpania zwalczała ASF przez 30 lat. Tymczasem opozycja i rządzący wytykają sobie potknięcia i niedociągnięcia. Apelujemy, nie walczcie między sobą, tylko z wirusem. Niepotrzebnie Marek Sawicki zarzuca obecnemu rządowi bagatelizowanie choroby, skoro wrócił na stanowisko, bo jego poprzednik miał nie radzić sobie z rozwiązaniem problemu ASF. Względny spokój, jaki panował między pierwszymi ogniskami choroby a jej niedawną eksplozją, dziwił szczególnie lekarzy weterynarii, którzy prognozowali zupełnie inne scenariusze. ASF trzeba za wszelką cenę zatrzymać tam, dokąd dotarł.

Zagrożeniem dla tysięcy gospodarstw jest panująca w wielu rejonach Polski susza. Dzwonią do nas rolnicy z Wielkopolski, Kujaw i z województwa łódzkiego i narzekają, że orka jest prawdziwą mordęgą, a ziemia jest tak ubita, że pługi się łamią. Jest tak sucho, że w wielu gospodarstwach rzepak nie powschodził. Z klęską suszy mamy do czynienia od kilku lat. Czy aby nie jest tak, że na skutek zmian klimatycznych i głębokiego niedoboru wody, co jest często winą nieracjonalnego rozwoju gospodarczego – choćby eksploatacji nowych odkrywek węgla brunatnego – plaga suszy stanie się zjawiskiem stałym w polskim rolnictwie. A bez deszczowni na polach jakakolwiek uprawa nie będzie możliwa? Wkrótce się okaże, czy ten czarny scenariusz się sprawdzi. 

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 13:03