StoryEditorWiadomości rolnicze

Czytelnicy na temat „Tygodnika Poradnika Rolniczego”

17.10.2016., 13:10h
Wrześniowe targi Agro Show były dla naszej redakcji okazją do bezpośredniego spotkania z Czytelnikami. Postanowiliśmy zapytać ich o treści, które mogą znaleźć na łamach naszego „Tygodnika”.

Zebraliśmy wiele cennych uwag – zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Przygotowując kolejne wydania „Tygodnika”, będziemy je analizować i brać pod uwagę. W tym numerze zaczynamy publikację opinii Czytelników.

Bartłomiej Cybulak
Owczary, powiat oławski, województwo dolnośląskie. Rolnik prowadzi 150-hektarowe gospodarstwo specjalizujące się w produkcji roślinnej. Uprawia 20 ha jęczmienia, 60 ha rzepaku, 10 ha kukurydzy na ziarno. Resztę przeznacza pod uprawę pszenicy.

– Dla mnie najważniejsze są informacje związane z produkcją roślinną. Bardzo często zdarza się, że na polach zostanie stwierdzona jakaś określona sytuacja, związana na przykład z wystąpieniem szkodników, chwastów bądź innych chorób, a za kilka dni można o tym przeczytać w TPR, gdzie dołączony jest dokładny instruktaż, jak zwalczać dany patogen. W TPR, jak dla mnie, jest zbyt wiele informacji odnoszących się do produkcji zwierzęcej. Moja ocena powinna być zrozumiała, ponieważ nie prowadzimy żadnej hodowli. Dzięki TPR można być na bieżąco z wydarzeniami w branży. Mógłby zostać bardziej rozbudowany dział „Technika”. Doceniam, że jest tam zbilansowana wobec przedstawianych treści liczba reklam. Są graficznie tak prezentowane, że nigdy nie ma się wrażenia, że są ważniejsze od merytorycznego tekstu na danej stronie gazety – powiedział nam Cybulak.

Sylwia i Piotr Nogajowie
Trojanowo, gmina Murowana Goślina, województwo wielkopolskie,  gospodarstwo o powierzchni 100 ha.

– Prenumerujemy „Tygodnik”. Chętnie zaglądamy w nim na strony, na których informujecie o zmianach w VAT. Chciałbym, żeby pojawiało się więcej materiałów z tego zakresu, ale też o spółkach wodnych czy o działalności typu MOL. Sami założyliśmy taką rok temu. Żona regularnie czyta strony kulinarne. Chcielibyśmy, żeby w tekstach ekonomicznych język był mniej urzędowy, bardziej przystępny. Takie trochę tłumaczenie „na chłopski rozum” wszelkich aktów prawnych – powiedział Piotr Nogaj.

Hubert Dziechciarek
Złoczew, powiat sieradzki, województwo łódzkie. Rodzinne gospodarstwo nastawione jest na hodowlę bydła. Utrzymywanych jest 90 sztuk, z czego 45 to krowy dojne. Produkcja roślinna prowadzona jest na areale 65 ha.

– Czytając w „Tygodniku Poradniku Rolniczym” o maszynach rolniczych, widzę, że redakcja jest na bieżąco ze sprawami dziejącymi się w branży. Cenne są wiadomości niemal prosto od producentów z ich fabryk. Na mnie ogromne wrażenie zrobił tekst opisujący ciągnik rolniczy, w którym nie przewidziano miejsca dla operatora. Być może w przyszłości maszyny będą same się poruszać – do tego znacznie szybciej od samochodów osobowych. „Tygodnik” to aktualne informacje z kraju i ze świata. Do tego duża dawka wiadomości dla producentów mleka. Uważam, że nie powinno być w nim artykułów zbyt obszernych, które ciągną się przez wiele stron. Więcej zwięzłości oraz treści.

Osobiście bardzo doceniam artykuły o maszynach, których sprzedawca bądź producent nie potrafi naprawić. „Tygodnik” jako jedyny na rynku ma odwagę zamieścić krytyczny opis producenta ciągnika bądź innych maszyn. Dzięki tym interwencyjnym tekstom wiemy, że producenci popełniają błędy. Do nich każdy ma prawo. Pół biedy, jeśli maszyna się popsuje i zostanie naprawiona. Gorzej, jeśli rolnik pozostanie z urządzeniem nienaprawionym. Wtedy możemy się dowiedzieć, że należy takiego dilera omijać szerokim łukiem. Jego produkty nie są warte zakupu – mówił Hubert Dziechciarek.

Michał Waraszkiewicz
Drzązna, powiat sieradzki, województwo łódzkie. Jego rodzinne gospodarstwo liczy 67 ha gruntów rolnych. Nastawione jest na produkcję mleka. W budynkach inwentarskich utrzymywanych jest 70 sztuk bydła, z czego 22 to krowy mleczne.

– Dużo w TPR jest wiadomości o produkcji mleka. Dla naszego gospodarstwa to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ zajmujemy się tym rodzajem działalności. Z „Tygodnika” można pozyskać informacje, które w innych miejscach są niedostępne. Dzięki gazecie między innymi dowiedziałem się, że z powodu tzw. ustawy lodówkowej producenci mleka muszą rejestrować schładzalniki do mleka, bo inaczej grożą im prawne konsekwencje.

Warto więc być na bieżąco, a to zapewnia „Tygodnik”. Pozytywnie też oceniam dział o maszynach rolniczych. Nie denerwują mnie artykuły o nowych modelach ciągników, które dysponują potężną mocą. Przecież te nowości produktowe za parę lat będą wstawiane do mniejszych modeli. Tak przecież było z systemami GPS.

Uważam, że „Tygodnik” powinien popracować nad objętością prezentowanych artykułów. Czasem jest bardzo ciekawa informacja podana tylko na pół strony. Czytelnik ma wrażenie niedosytu, chciałby więcej treści o ciekawym problemie bądź kwestii. Zniechęcają zaś teksty, które ciągną się przez 4 strony. Nie pomagają ani zdjęcia, ani reklamy. To jest zbyt długie i nie chce się takiej objętości czytać. Pracujcie nad większą zwięzłością – powiedział nam Michał Waraszkiewicz.kk, tś

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. maj 2024 16:01