A small organic dairy farm with a mixed herd of cows and goats. Dairy building with large wheels of cheese maturing.ŠMint Images
StoryEditorWiadomości rolnicze

Drogi prąd pogrzebie polskie przetwórstwo? "Bezmiar głupoty polityków"

28.10.2022., 15:10h
Branża spożywcza jest wściekła na polityków, ponieważ nie wprowadzili prawa chroniącego dużych producentów żywności przed wysokimi cenami prądu. Ucierpią też rolnicy, bo nie będą mieli gdzie sprzedać swoich surowców, jeśli np. mleczarnia wstrzyma produkcję przez drogą energię.  

Wczoraj Senat opowiedział się za ustawą o maksymalnych cenach energii. Zaproponował kilka poprawek, m.in. rozszerzenie kręgu uprawnionych do skorzystania z maksymalnych cen prądu o m.in. lotniska samorządowe, prywatną służbę zdrowia, przewoźników kolejowych, banki żywności i instytucje samorządowe opiekujące się uchodźcami z Ukrainy.

Senat uznał, że dużym producentom żywności nie należy się ochrona przed wysokimi cenami prądu

Wśród poprawek senatorów nie znalazły się jednak rozwiązania zgłaszane przez branżę spożywczą. Przedstawiciele przetwórstwa chcieli, by ochroną przed wysokimi cenami prądu objąć także sektor przetwórstwa żywności.

Przypomnijmy, że zamrożenie cen energii dotyczy obecnie gospodarstw domowych oraz odbiorców wrażliwych, samorządów, małych i średnich przedsiębiorstw. Zanim ustawa trafiła do Senatu, przyjął ją Sejm i określił, że stawki za prąd mają wynosić w zależności od odbiorcy 693 zł/MWh i 785 zł/MWh. Tym mechanizmem posłowie nie objęli jednak dużych firm, w tym dużych producentów żywności, jak mleczarnie.  

- Duże firmy odpowiadają za ponad 60% całej produkcji żywności w Polsce i mają 70% udział w eksporcie żywności. Brak wsparcia będzie oznaczał nie tylko kolejny silny impuls inflacyjny, ale również możliwość wstrzymania produkcji przez duże firmy, co uderzy zarówno w rolników jak i polskiego konsumenta. Brak wsparcia oznacza również znaczące osłabienie konkurencyjności polskiego eksportu żywności  - napisano w apelu podpisanym m.in. przez Polską Federację Producentów Żywności, Polską Izbę Mleka, Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego, Związek Polskie Mięso, Krajową Radę Drobiarstwa oraz Związek Polskich Przetwórców Mleka. 

Gdzie rolnicy sprzedadzą mleko, jeśli mleczarnia wstrzyma produkcję przez drogi prąd?

Organizacje rolno-spożywcze zwracają uwagę, że przez olbrzymie podwyżki cen energii dla dużego przetwórstwa rolnicy, mimo gwarantowanych cen prądu, nie będą mogli sprzedać swoich produktów. Przecież jeśli mleczarnia będzie musiała ograniczyć zużycie prądu i wstrzymać część produkcji, nie odbierze od rolnika mleka. Co więc gospodarzowi po tym, że będzie miał tańszy prąd do produkcji mleka, skoro i tak wyleje je do rowu? 

Senatorowie pogrzebali szansę na tańszą żywność

Dlatego tak istotne było wprowadzenie do ustawy zapisu, który gwarantowałby maksymalne ceny prądu producentom żywności. Poprawkę w tej sprawie złożył senator Jacek Bury. Proponował objęcie preferencjami producentów żywności i napojów.

Niestety poprawka nie znalazła uznania większości senackiej. Przepadła ponieważ senatorowie Platformy Obywatelskiej uznali, że gwarantowana cena prądu powinna przysługiwać tylko sektorowi MSP oraz rolnikom indywidualnym, ale już bez dużych firm produkujących żywność. 

Ostra krytyka senatorów. "Bezmiar głupoty polityków wykończy polskie firmy przetwórcze"

Sprawę skomentowali szefowie największych organizacji branżowych.

– „Gratuluję” straty ostatniej szansy na ograniczenie gwałtownego wzrostu inflacji cen żywności – napisał na Twitterze Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Jeszcze ostrzej wypowiedziała się Agnieszka Maliszewska.

- Bezmiar głupoty polityków wykończy polskie firmy przetwórcze – napisała szefowa Polskiej Izby Mleka.

Z kolei Dariusz Goszczyński z Krajowej Rady Drobiarstwa ocenił, że pominięcie dużych firm spożywczych w ustanowieniu preferencyjnej stawki za energię elektryczną to igranie z ogniem.

Ustawa o maksymalnych cenach energii dla gospodarstw domowych, sektora MŚP i samorządów została przyjęta wczoraj wieczorem przez Sejm. Teraz czeka na podpis prezydenta. 

"Krowy to nie fabryka, że można wyłączyć i włączyć!" Sektor mleczny i mięsny boi się przerw w dostawie prądu

Poza tym, że branży spożywczej grożą olbrzymie rachunki za prąd, istnieje też ryzyko przerw w dostawach energii. 

Zwracał na to uwagę w Sejmie wiceprezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Hodowców Bydła Mlecznego i rolnik Konrad Krupiński. Wyjaśnił, że mleczarnia, do której oddaje mleko poinformowała dostawców o możliwości czasowego ograniczenia skupu mleka.

- Mam informacje od prezesa z mleczarni OSM Giżycko, że może być taka sytuacja, iż dostaną telefon i będą musieli ograniczyć ilość pobrania energii. Chciałbym się zapytać pana ministra Janusza Kowalskiego, co ja mam wtedy mam zrobić? Powiedzieć, że dzisiaj niestety swoich krów nie doje, bo mleczarnia nie odbierze ode mnie surowca? Teraz mleczarnia jest zmuszona do zakupu generatorów prądu, a wcześniej rząd nie wysyłał informacji do mleczarni, o tym że może nastąpić zmniejszenie dostaw energii elektrycznej. Panie ministrze! Krowy to nie fabryka czy tartak, że można wyłączyć i włączyć! Krowy to są istoty żywe - mówił Krupiński, zwracając uwagę, że rolnicy nie poradzą sobie, jeśli mleczarnia przestanie od nich brać mleko. 

Minister Kowalski zapewnił, że ograniczeń prądu dla mleczarni nie będzie, ale "jeżeli pojawi się takie zagrożenie na pewno będziemy interweniować". Poinformował też, że przygotowuje odpowiednią legislację i programy, aby "stworzyć możliwości inwestycyjne i takie projekty, które spowodują na trwałe obniżenie kosztów pozyskania energii elektrycznej, kosztów chłodu, kosztów ciepła".

Problem jest także w przypadku zakładów mięsnych. Witold Choiński, prezes zarządu Polskie Mięso w rozmowie z money.pl powiedział, że w przypadku branży mięsnej wprowadzenie ograniczeń w krótkim czasie jest po prostu nierealne.

- W naszej branży cały cykl produkcyjny trwa około tygodnia, od przyjęcia zwierząt do wyjścia produktu z zakładu - nie mówiąc już o tym, że musi być zachowany ciąg chłodniczy. Nie da się ot tak po prostu wyłączyć tzw. chłodni składowych, które przechowują kilkadziesiąt ton zamrożonego mięsa - mówił i dodał, że branża uzyskała od wicepremiera Henryka Kowalczyka zapewnienie, że jeśli trzeba będzie wyłączać prąd, takie sektory jak mleczarski czy mięsny będą traktowane priorytetowo.

wk, ksz, fot. envato.com

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. kwiecień 2024 02:20