Do KSC należy między innymi PZZ w Stoisławiu, Polskie Przetwory we Włocławku, PZZ w Trzemesznie oraz Fabryka Cukierków w Lublinie. Ta ostatnia rozpoczęła w 2014 r. inwestycję budowy nowego zakładu produkcyjnego na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK Mielec Podstrefa Lublin. Na ulicy Spiessa w Lublinie powstanie nowoczesny zakład o powierzchni ponad 13 tys. m2. Produkowana w nim będzie szeroka gama wyrobów czekoladowych, którymi spółka chce wejść na polski i zagraniczny rynek, a także karmelki, z których „Pszczółka” jest znana od kilkudziesięciu lat.
Jak nas zapewniła Magdalena Bożko, rzecznik prasowy KSC, a w przeszłości pełnomocnik zarządu Fabryki Cukierków „Pszczółka” ds. public relations, opracowano biznesplan i rachunek ekonomiczny budowy nowej fabryki słodyczy. Władze firmy miały też stworzyć strategię wdrożenia nowych produktów popartą badaniem rynku. Wynika z niego, że kończy się rynek karmelków. Fabryka szansę upatruje w rynku czekolady, który w Polsce rośnie. W tej chwili „Pszczółka” ma maszyny tylko do karmelków. Dlatego też niezbędne były inwestycje, aby móc produkować nowe typy słodyczy. Rzecznik KSC zapewniła też, że wyroby „Pszczółki” od czterech lat intensywnie sprzedawane są przez nowoczesne kanały dystrybucji, czyli do dużych sieci handlowych. „Pszczółka” wcześniej była znana z obecności w małych osiedlowych sklepikach.
Budowa nowej fabryki rozpocząć ma się w sierpniu tego roku. Jej ukończenie ma nastąpić pod koniec 2016 r., a uruchomienie produkcji planowane jest na początek 2017 r. W tej chwili w „Pszczółce” pracuje 120 osób. W pierwszym roku po uruchomieniu nowej fabryki ma być zatrudnionych 70 nowych pracowników, w kolejnych latach liczba osób pracujących przy wytwarzaniu słodyczy ma być zwiększona do 350. Kierownictwo „Pszczółki” podkreśla, że inwestycja była konieczna, ponieważ aktualnie fabryka znajduje się w zabytkowym budynku, który jest objęty ochroną konserwatorską. Dokonywanie w nim jakichkolwiek zmian i remontów jest bardzo kosztowne. Nie ma też miejsca na dalszy rozwój. Koszt budowy fabryki to około 120 mln zł. Zostanie on w całości sfinansowany przez właściciela „Pszczółki”, czyli KSC.
Śladowy zysk
Pod koniec maja 2014 r. nadzwyczajne walne zgromadzenie KSC podjęło uchwałę o zwiększeniu kapitału FC „Pszczółka” o kwotę nie większą niż
125,5 mln zł. Tym samym łączny kapitał fabryki został z 44 mln zł podniesiony do ponad 170 mln zł. Pieniądze są przekazywane w trzech ratach. Ostatnia w wysokości 53 mln zł trafi do Lublina do końca października tego roku.
Środki te mają posłużyć sfinansowaniu budowy nowej fabryki cukierków. KSC tym samym znacznie chce podnieść moce produkcyjne „Pszczółki”, które do tej pory były symboliczne na tle globalnej konkurencji.
W roku obrotowym 2012/2013 Fabryka Cukierków „Pszczółka” osiągnęła przychód ze sprzedaży na poziomie 29,4 mln zł. Zysk netto wyniósł niewiele, bo 82 tys. zł. Mniej więcej tyle wypracuje przeciętnie zarządzane 41-hektarowe gospodarstwo rolne nastawione na produkcję roślinną. Po 1 tys. zł zysku z 1 ha plus 41 tys. dopłaty obszarowej. Przychody za miniony rok obrotowy miały w „Pszczółce” wynieść około 32–34 mln zł.
Zarząd KSC szacował, że w 2013 r. wartość rynku słodyczy w Polsce wynosić miała około 8,35 mld zł. Operuje na nim około 300 firm cukierniczych. Jest on jednak zdominowany przez kilka globalnych koncernów, które opanowały większość rynku sprzedaży słodyczy w Polsce.
Budowa nowej Fabryki Cukierków „Pszczółka” i wydanie na nią 125 mln zł było decyzją nieprzypadkową. Okazało się, że jest to jedyny sposób, aby pieniądze te pozostały w strukturze KSC, zamiast w ramach dywidendy trafić do budżetu i następnie rozpłynąć się w bezkresnej dziurze.ts
