115 zarzutów dla oszustów, którzy okradli rolników
Pod koniec czerwca w Świeciu zatrzymano dwóch mężczyzn, podejrzanych o oszustwa na ogromną skalę. Chodzi o tamtejszy skup bydła, który odbierał zwierzęta od rolników, ale nie przekazywał im zapłaty w żadnej formie. W momencie zatrzymania podejrzanych: 43-latka i 21-latka, ustalono ponad 100 poszkodowanych, a łączna suma poniesionych przez nich strat przekracza 5 milionów złotych. Podejrzanym postawiono zarzuty. Starszy usłyszał ich aż 115, wszystkie związane z oszustwem na mienie o znacznej wartości. W momencie zatrzymania, w ramach zabezpieczenia majątkowego, funkcjonariusze zajęli:
- 250 tys. zł w gotówce,
- samochody osobowe,
- motocykle,
- sprzęt rolniczy.
Przeczytaj więcej: Wyłudzili od rolników bydło, pieniędzy nie dali. Policja zatrzymała właścicieli skupu
Jak rolnicy trafili do nieuczciwego skupu bydła?
Oszukani przez firmę „Grupa Agro Sadowski Jacek” rolnicy trafili tam po tym, jak renomowany zakład mięsny z Pomorza zrezygnował z segmentu uboju bydła mięsnego. Kierownik sklepu z tego przedsiębiorstwa przeszedł wówczas do nowej firmy, za nim poszli rolnicy, którzy mieli z nim dobre doświadczenia. Okazało się to jednak błędem: nowy skup nie wypłacał im należności, choć przyjmował dostarczone bydło. Niektórzy rolnicy miesiącami czekali na pieniądze.
- Dostarczyliśmy bydło w zeszłym roku. Firma Agro Sadowski zapłaciła pierwsze należności. Były poślizgi związane z płatnościami, ale wystarczał telefon, aby zostały one uregulowane. W tym roku nie było tak dobrze jak w poprzednim. Kolejna dostawa okazała się dla nas zgubna. Nie dostaliśmy środków za nasze zwierzęta - mówili na początku czerwca rolnicy, którzy protestowali pod siedzibą nieuczciwej firmy.
Czerwcowy protest nie przyniósł skutku: rolnicy nie odzyskali pieniędzy. Pod koniec czerwca aresztowano dwie osoby związane z nieuczciwym skupem bydła. Minęły już 3 miesiące, a sytuacja poszkodowanych wciąż nie uległa poprawie.
Więcej na temat protestu przeczytasz w artykule: Firma nie zapłaciła rolnikom za bydło. Przyjechali pod siedzibę [WIDEO]
Rolnicy rozczarowani biernością państwa. Proszą o przyspieszenie działań
Rolnicy, którzy zostali oszukani przez nieuczciwy skup bydła, muszą radzić sobie sami. Robią, co mogą, by kontynuować działalność. Materiał związany z tą sprawą opublikował w mediach społecznościowych Krzysztof Mielewczyk, były członek Pomorskiego Związku Rolniczego ORKA.
- Pokrzywdzonych rolników jest łącznie około 200 i nikt z tym nic nie robi, państwo polskie nic nie robi - denerwują się pokrzywdzeni i ich bliscy. Skarżą się również na bierność izb rolniczych, którym zgłaszano problem.
- Oni dbają tylko o swoje interesy, a tu, na dole, gdzie powinni działać, tu ich nie ma. Przypomnijcie sobie, że tutaj też są rolnicy, póki oni jeszcze są - dodają z żalem gospodarze.
O pomoc rolnicy proszą także inne skupy bydła z Pomorza. Są zdania, że to dla firm okazja, by udowodnić solidarność z rolnikami, z którymi współpracują. Sytuacja poszkodowanych jest bowiem bardzo trudna: na tę chwilę wciąż nie wiadomo, czy i kiedy odzyskają swoje pieniądze, a mowa tu przecież nawet o setkach tysięcy złotych.
Rolnicy apelują z prośbą o pomoc do polityków oraz środowisk rolniczych. Domagają się nagłośnienia sprawy i przyspieszenia działań, by pojawiły się konkretne informacje co do dalszych losów pokrzywdzonych.
Zuzanna Ćwiklińska
fot. facebook/canva/AHM
