Rolnicy tracą ciągniki w środku żniw. Ministrowie obiecywali pomoc, teraz milcząMtz
StoryEditorAfera z Belarusem

Rolnicy tracą ciągniki w środku żniw. „Czujemy się oszukani”

18.08.2025., 10:00h

Rolnicy są załamani. W samym środku żniw dostają decyzje o unieważnieniu rejestracji ciągników Belarus. Ministrowie wcześniej obiecywali pomoc i szybkie zmiany w prawie. Teraz okazuje się, że były to puste deklaracje, a sprawa mocno się przeciągnie. - To kpina. Zostajemy bez ciągników wtedy, kiedy są nam najbardziej potrzebne - denerwują się rolnicy.

Rolnicy tracą ciągniki w środku żniw. „Czujemy się oszukani”

Rolnicy z Podlasia i innych regionów kraju dostają decyzje z Samorządowego Kolegium Odwoławczego o unieważnieniu rejestracji ciągników rolniczych marki Belarus. Problem dotyczy maszyn zakupionych po 2016 roku, które od lat normalnie pracowały w gospodarstwach. 

– Dostałem pismo w środku żniw, że mój ciągnik jest zarejestrowany nielegalnie i nie mogę nim wyjechać w pole. To absurd, bez tego traktora nie dam sobie rady – mówi jeden z poszkodowanych gospodarzy.

Minister obiecywał pomoc. Ale na obietnicach się skończyło 

Rolnicy są rozżaleni, bo ministerstwo infrastruktury od miesięcy zapewnia, że przygotowuje nowelizację ustawy o systemach homologacji pojazdów. Zgodnie z zapowiedziami, każdy ciągnik sprowadzony spoza UE miał być traktowany jak nowy. Jednocześnie w projekcie znalazł się przepis abolicyjny, gwarantujący, że maszyny już zarejestrowane w Polsce, takie jak ciągniki Belarus, zostaną dopuszczone do ruchu.

W marcu podczas specjalnie zwołanej w sprawie Belarusów komisji rolnictwa w Sejmie wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec mówił wprost, że nowe przepisy „utrzymają stan zastany, tak aby zmiana prawa nie uderzyła w rolników, którzy użytkują Belarusy”.

– Skoro ministerstwo obiecywało, że będzie abolicja i że nie zostaniemy ukarani, to dlaczego teraz odbiera się nam ciągniki w trakcie żniw? – pytają rolnicy.

Belarusy: abolicja tak, ale dopiero w 2026 roku 

Jak się jednak okazuje, projekt ustawy wciąż nie trafił nawet do konsultacji publicznych. Ministerstwo infrastruktury planuje przekazać go Radzie Ministrów dopiero w styczniu 2026 roku. Do tego czasu rolnicy zostali pozostawieni sami sobie.

– To jest kpina. Ministerstwo mówi, że szykuje zmiany, a urzędy robią swoje. Wysyłają decyzje o tym, że rejestracja jest nieważna. I tak zostajemy bez ciągników wtedy, kiedy są nam najbardziej potrzebne – dodaje inny gospodarz.

Rolnicy w zawieszeniu i bez ciągników

Podlaska Izba Rolnicza i Stowarzyszenie dla Powiatu wielokrotnie apelowały o pilne przyspieszenie prac legislacyjnych, wskazując, że obecne tempo jest zbyt opieszałe. Ale resort infrastruktury w odpowiedzi podkreślił, że nie ma podstaw prawnych do wstrzymania decyzji SKO. Z kolei ministerstwo rolnictwa twierdzi, że nie jest stroną w tych postępowaniach. I w efekcie tych przepychanek rolnicy zostali w prawnym klinczu, bez pewności, czy będą mogli legalnie korzystać z własnych maszyn.

– Wygląda na to, że państwo przerzuca się odpowiedzialnością, a my mamy problem. Żniwa czekają, a urzędnicy mówią, że może coś się zmieni w 2026 roku. To dla nas żadna pociecha – komentują gospodarze.

Na razie rolnikom pozostaje czekać na obiecaną nowelizację. Tyle tylko, że ciągniki są im potrzebne do pracy tu i teraz, a nie za rok. Nasza redakcja wystąpiła więc do ministra infrastruktury i ministra rolnictwa z pytaniem, dlaczego sprawa Belarusów się przeciąga i dlaczego rolnicy zostali pozostawieni sami sobie.

Przypomnijmy. Tysiącom rolników, którzy kupili ciągniki marki Belarus po 2016 roku grozi utrata tych maszyn. Choć były fabrycznie nowe, to nie spełniały warunków technicznych wymaganych w UE dotyczących emisji spalin. Mimo to były rejestrowane. Zdaniem prokuratury niezgodnie z prawem, bo nie posiadały europejskiej homologacji.

Kamila Szałaj

image
Afera z Belarusami

Rolnicy dostają wyroki zamiast obiecanej pomocy rządu

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. grudzień 2025 05:52