Hala panaceum na problemy rolnika
Hala przenośna o długości 30 m i szerokości 15 m, która zajmuje powierzchnię 450 m2, została postawiona przez gospodarza latem 2022 roku na przydomowym podwórku, gdy za granicą na Ukrainie zaczęła się wojna. Miała być dla niego panaceum na ówczesne problemy.
Dlatego właśnie zdecydował się na jej postawienie i wydanie z budżetu gospodarstwa na to przedsięwzięcie wówczas około 300 tys. zł.
– Postawiłem ją w czerwcu 2022 roku, kiedy miałem nóż na gardle, bo musiałem gdzieś składować plony – opowiada rolnik. – Wtedy wystąpiłem do urzędu z wnioskiem o pozwolenie na jej budowę i wszystkie potrzebne dokumenty zostały przekazane. Miałem formalną zgodę i spokojną głowę, bo mogłem składować tam plony bez niepotrzebnych kolejek w skupach, ale też patrząc na ówczesną sytuację wojenną za naszą wschodnią granicą, hala była po prostu potrzebna.
Zgodnie z przepisami rolnik mógł ją użytkować przez 180 dni. Jednak później – jak wskazuje pan Tomasz – nastąpiła kolejna zmiana przepisów i chociaż to obiekt, który nie jest związany na trwałe z gruntem, żeby dalej ją użytkować, musi teraz ją rozmontować i przestawiać w inne miejsce.
Ciągłe zmiany w przepisach utrudniają funkcjonowanie gospodarstwa
– Jakiś czas temu wystarczyło, że będzie to kawałek dalej, nawet na tej samej działce. Jednak teraz muszę ponownie ją przenieść, ale na inną działkę, na inne miejsce, bo ciągle zmienia się coś w przepisach – opowiada rolnik.
Obecnie Powiatowa Inspekcja Nadzoru Budowlanego w Jaworze traktuje już ten rolniczy obiekt magazynowy jako samowolę budowlaną i na początku tego roku wydała w tej sprawie stosowną decyzję, czyli postanowienie o rozbiórce, bo traktuje halę właśnie jako budowlaną samowolę.
Rolnik, który jest jednak pewny swoich racji i konieczności tego przedsięwzięcia, odwołał się od tej decyzji do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego we Wrocławiu.
– Niestety, tam podtrzymano decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego – wyjaśnia pan Tomasz. – Teraz sprawa coraz bardziej się komplikuje i dlatego byłem zmuszony przekazać ją w ręce prawnika, żeby ją dalej fachowo prowadził.
W efekcie w imieniu gospodarza skierowano skargę na takie postanowienie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.
Co dalej z halą?
– Co będzie dalej z halą? Nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale uważam, że nie zrobiłem niczego złego, bo na postawienie hali dostałem zgodę, zaś warunki gospodarowania, jakie są od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie, są przecież szczególne, a jeszcze w międzyczasie zmieniały się jakieś przepisy. Liczę więc, że Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu uzna moje argumenty i sytuację wyższej konieczności, w której działałem także na rzecz naszego bezpieczeństwa, czyli bezpieczeństwa żywnościowego Polski – wyjaśnia gospodarz.
Jednak w sprawie nie można pominąć dodatkowego i bardzo szczególnego faktu, gdyż hala stoi na gruncie tzw. współwłasności ułamkowej. A jego współwłaścicieli jest obecnie trzech.
Pięćdziesiąt procent udziałów ma w niej pan Tomasz, zaś dwie pozostałe osoby mają po dwadzieścia pięć procent.
Żadna z nich nie stawia sprawy na ostrzu noża i nie wnosi żadnych skarg, ale… żeby jednak rolnik nie mógł spokojnie gospodarować i zajmować się uprawami na swoich ziemiach, doniesienie do inspekcji nadzoru budowlanego złożył w sprawie jego domniemanej samowoli budowlanej wcześniejszy współwłaściciel gruntu – wspólnej działki, który swoje udziały sprzedał właśnie rolnikowi wiele miesięcy temu i dziś nie ma już żadnych praw do tego gruntu.
Artur Kowalczyk
fot. A. Kowalczyk
