StoryEditorkomentarz naczelnych

Interwencyjny skup mleka w proszku i masła to kosz 350 mln złotych. Warto go ponieść

09.04.2020., 11:04h
Naszym celem jest, aby wirus nie doprowadził do upadku tysięcy gospodarstw, dlatego będziemy naciskać na polityków, aby szybko wprowadzili w życie instrumenty zapewniające ograniczenie strat w produkcji i przetwórstwie żywności.

Pandemia koronawirusa i rozwiązania spowalniające polską gospodarkę

Nadszedł czas okrutnej zarazy. Jesteśmy pełni obaw. Coraz więcej ludzi choruje, coraz więcej umiera. Ten wirus niszczy nie tylko płuca, ale i umysły. Narasta trwoga i panika. Przez tego wirusa zarażeni nim tracą oddech. Przez niego słabnie też oddech polskiej gospodarki. Lekarze robią wszystko co mogą, aby spowolnić jego rozprzestrzenianie. Zaś politycy powinni wdrożyć takie rozwiązanie, aby spowolnić rozkład polskiej gospodarki.

Gdzie instrumenty zapewniające ograniczenia strat w produkcji?

Naszym celem jest, aby ów wirus nie doprowadził do upadku tysięcy gospodarstw, dlatego będziemy naciskać na polityków, aby szybko wprowadzili w życie instrumenty zapewniające ograniczenie strat w produkcji i przetwórstwie żywności.

Czekamy na wprowadzenie interwencyjnego skupu mleka w proszku i masła przez Agencję Rezerw Materiałowych, dokonanego na rzecz powiększania zapasów strategicznych. Owe zakupy spowolniłyby zapaść na rynku mleka i wołowiny. A ich koszt wyniósłby maksymalnie około 350 milionów złotych. Silniejszym firmom przetwórczym, nie tylko z branży mleczarskiej, przydałyby się gwarancje kredytowe Banku Gospodarstwa Krajowego, umożliwiające uzyskanie łatwych i tanich kredytów pozwalających na finansowanie zapasów.

Koszty spowolnienia gospodarczego poniosą wszyscy - także rolnicy

Jednocześnie chcemy szczerze powiedzieć rolnikom, że na pewno poniosą koszty zbliżającej się zapaści gospodarczej. Wszak krajowy rynek, także z racji koronawirusowych ograniczeń, jest mniej chłonny. A i ludzie mają w swoich domach zachomikowane zapasy żywności. Bardzo utrudniony jest eksport. Na dodatek w Internecie pojawiają się treści typu, że jedzenie mięsa i mleka źle wpływa na naszą odporność. Tak na marginesie, to Chińczycy z epidemii wyciągnęli wnioski, i zalecają, aby dla zwiększenia odporności przeciętny obywatel spożywał dziennie porcję wyrobów mleczarskich, stanowiących ekwiwalent 30 dekagramów mleka. Nie zanosi się też, żeby Chińczycy zrezygnowali z jedzenia wieprzowiny i wołowiny.

Paweł Kuroczycki i Krzysztof Wróblewski
redaktorzy naczelni Tygodnika Poradnika Rolniczego
fot. Pixabay
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
03. grudzień 2024 22:46