Rolnicy i producenci maszyn apelują o zmianę przepisów dotyczących oprysków
Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych i Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych wystąpiły do ministra rolnictwa z apelem o zmianę rozporządzenia z 2014 roku dotyczącego stosowania środków ochrony roślin. Chodzi o zapis, który ogranicza wykonywanie oprysków do dni z wiatrem nieprzekraczającym 4 m/s.
„Przepisy nie nadążają za techniką”
Obecne regulacje nie biorą pod uwagę postępu technologicznego, jaki dokonał się w ostatnich latach. Nowoczesne opryskiwacze, specjalne dysze i adiuwanty antyznoszeniowe pozwalają na bezpieczne wykonywanie zabiegów nawet przy silniejszym wietrze. A przepisy zatrzymały się w 2014 roku i nie odzwierciedlają tego, co mamy w praktyce
- Z dokumentacji nowoczesnych opryskiwaczy i etykiet adiuwantów antyznoszeniowych wynika, że ograniczają one znoszenie cieczy opryskowej w stopniu warunkującym możliwość stosowania środków ochrony roślin nawet przy wietrze sięgającym 6-8m/s – podkreśla Justyna Jasińska, prezes PZPRZ.
150 dni w roku z blokadą oprysków
Według danych IMGW w Polsce jest średnio nawet 150 dni w roku, kiedy prędkość wiatru przekracza 4 m/s. To oznacza, że jeśli nadal będziemy trzymać się sztywnego limitu, rolnik zostanie bez możliwości wykonania zabiegu na czas, a to prosta droga do strat w plonach.
- Producenci muszą bardzo często rezygnować ze stosowania środków ochrony w najwłaściwszym dla dobrej efektywności ich działania terminie – mówi Przemysław Bochat, prezes PIGMiUR.
Zmiana ws. oprysków na wzór innych krajów
Związek i Izba proponują, by do obecnego przepisu dodać zapis, że ograniczenie prędkości wiatru dotyczy tylko techniki standardowej. Przy użyciu dysz antyznoszeniowych, rękawów powietrznych czy odpowiednich adiuwantów zabiegi mogłyby być wykonywane także przy wietrze 6–8 m/s.
Takie rozwiązania wprowadzono już w niektórych krajach UE. We Francji zniesiono sztywny limit 5,2 m/s i zastąpiono go ogólną zasadą, że podczas oprysków nie może dochodzić do znoszenia cieczy użytkowej.
Korzyści dla rolników i środowiska
Zmiana przepisów pozwoliłaby na bardziej terminowe stosowanie środków ochrony roślin, a co za tym idzie – na zmniejszenie dawek i lepszą skuteczność zabiegów. To oznacza nie tylko niższe koszty dla rolników, ale i mniejsze obciążenie środowiska.
Kamila Szałaj
