
Jeszcze jej nie ma, a już pryszczyca wpływa na polski rynek
Przewodniczący rady nadzorczej OSM Siedlce uważa, że pryszczyca u naszych sąsiadów już wpłynęła na sytuację w polskim mleczarstwie.
– Do niedawna sytuacja na rynku mleka i żywca wołowego była stabilna i można powiedzieć, że lepsza niż w innych gałęziach rolnictwa. Teraz zaczynają spadać ceny żywca wołowego oraz mleka przerzutowego. Uważam, że jest to efekt wykorzystywania niepewności i paniki u rolników spowodowanej pojawieniem się za granicami pryszczycy. Pryszczyca jest teraz największym problemem hodowców bydła. Tak naprawdę nie wiemy, jaka będzie nasza przyszłość, która zależy od jej rozwoju w Europie. Na razie mamy tylko informację, że musimy przestrzegać zasad bioasekuracji. Koła samochodów odbierających mleko trzeba dezynfekować. Trzeba także stosować zasady higieny przy obsłudze zwierząt. Jeśli wybuchną ogniska pryszczycy w Polsce, to będzie problem z transportem mleka. Nie wyobrażam sobie co będzie, jeśli z gospodarstw produkujących mleko nie będzie możliwy odbiór surowca – mówi Jacek Jastrzębski.
Dodaje, że rolnicy powinni zrobić wszystko co tylko możliwe, aby uchronić gospodarstwa przed tą niebezpieczną chorobą.
Rolnicy powinni się zabezpieczyć
– Wiadomo, że hodowcy nie mogą kupować cieląt niewiadomego pochodzenia. Ważnym aspektem jest także dopilnowanie, aby zwierzęta były zakolczykowane i żeby była spójność pomiędzy stanem zwierząt w oborze i w systemie w ARiMR. Bez spełnienia tego wymogu nie będzie możliwe uzyskanie odszkodowania w przypadku wystąpienia ognisk pryszczycy – wymienia Jacek Jastrzębski.
Wypas daje szereg korzyści
W poprzednich latach Ewa i Jacek Jastrzębscy od początku mają do później jesieni wypasali krowy mleczne. Korzystali też z dopłat do wypasu. Ich zdaniem, wypas daje szereg korzyści. Oprócz taniej paszy, jaką jest zielonka pastwiskowa wypas wpływa na poprawę zdrowia zwierząt, które dzięki korzystaniu z pastwiska są ogólnie zdrowsze. Dodają także, iż ruch wzmacnia przede wszystkim racice i całe nogi.
– Na pastwisku promienie słoneczne sprzyjają syntezie witaminy D3. Zwierzęta mają tam stały dostęp do wody oraz do drzew, które służą jako czochradła i dają schronienie podczas upałów. Niestety, w związku z zagrożeniem pryszczycą wypas zwierząt w tym sezonie stanął pod znakiem zapytania. Na razie nie wiemy czy w ogóle będziemy mogli wypędzać krowy na łąki. Może będziemy musieli stosować dodatkowe ogrodzenia przeciwko dzikim zwierzętom parzystokopytnym, które mogą być nosicielami tego groźnego wirusa. Obecnie nie ma jeszcze jasnych przepisów odnośnie wypasu, więc na razie czekamy na jakieś wytyczne – mówi Jacek Jastrzębski.
Dzika zwierzyna nośnikiem choroby
Hodowca wspomniał także, iż zagrożeniem dla naszych stad może być wypas owiec u naszych południowych sąsiadów.
– Weterynaria obawia się rozpoczęcia wypasu owiec na Słowacji, która z Polską graniczy. Dzika zwierzyna może zawlec wirus na nasze użytki. Nie wiadomo czy taki wypas u naszych sąsiadów będzie w ogóle dopuszczony – dodaje rolnik.
Hodowca zwrócił także uwagę na coraz większe problemy rolników z dzikimi ptakami, między innymi żurawiami, które niszczą zasiewy kukurydzy, zbóż, ale także darń na użytkach zielonych. Dodatkowo rolnik zwraca uwagę na wzrost populacji dzików w ostatnim czasie i, co za tym idzie, zwiększone natężenie szkód wyrządzanych przez te zwierzęta w uprawach rolniczych.
– W naszej okolicy coraz częściej pojawiają się coraz większe stada żurawi, które są w stanie zniszczyć całe pola kukurydzy i użytki zielone. Po kilku latach przerwy znowu nasilają się szkody wyrządzane na gruntach rolnych przez dziki – mówi Jacek Jastrzębski.
Jacek Jastrzębski zwraca uwagę na inny problem rolników, który stale narasta.
– Od jakiegoś czasu rolnicy stają się na wsiach mniejszością, która jest dyskryminowana. Często dochodzi do sytuacji, kiedy osoby, które sprowadziły się z miast na wieś skarżą rolnika za wykonywanie ich pracy. Nasilają się problemy z budową obiektów inwentarskich na terenach wiejskich – mówi Jacek Jastrzębski.
Józef Nuckowski
fot. J. Nuckowski