StoryEditorWiadomości rolnicze

Jakie technologie wykorzystuje innowacyjne gospodarstwo w Nabrożu?

18.07.2022., 17:07h
W tegorocznej edycji konkursu „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej „Innowacyjny Rolnik” w kategorii „innowacyjne gospodarstwo rodzinne” zwyciężyło gospodarstwo z Nabroża w woj. lubelskim. 

Najlepsze w 2022 roku innowacyjne gospodarstwo rodzinne

Gospodarstwo w Nabrożu (pow. tomaszowski) prowadzą Anna i Adam Skopowie oraz ich córka Żaneta i mąż Marcin Wronkowie. Pomaga też mama pana Adama, Stanisława.

Na co dzień pracują na ok. 70 ha własnych gruntów i 45 ha dzierżaw. Uprawiają fasolę, pszenicę, dynię i buraki cukrowe a także kalafiory. Mają do dyspozycji żyzne gleby. – Przeważa klasa IIa – mówi pan Adam pytany o bonitację. To gleby średnie w uprawie, warunki do prowadzenia upraw są więc dobre.

We znaki dają się niedobory wody. Stąd deszczownia wykorzystywana na plantacjach kalafiora i wprowadzana od kilku lat technologia bezorkowa. – Kupiliśmy pług dłutowy i wykorzystujemy go w uprawach fasoli i buraka – wyjaśnia pan Adam. – Po tych pierwszych sezonach mogę powiedzieć, że taka uprawa zapewnia więcej wilgoci dla roślin, choć jednocześnie zaobserwowaliśmy zwiększone zachwaszczenie w burakach. Uważam jednak, że uprawy konserwujące to przyszłość rolnictwa.

Uprawa kalafiora możliwa dzięki wprowadzeniu deszczowni

Ważne miejsce w działalności gospodarstwa zajmuje kalafior. – To warzywo jest produkowane przez nas już od 17 lat – mówi Anna Skop. Jednak w 2015 r. niewiele by zabrakło, a gospodarstwo zrezygnowałoby z uprawy. W wyniku dotkliwej suszy nastąpiła praktycznie 100-procentowa redukcja plonu. Rolnicy nie załamali się jednak i postawili na innowacje. Wykopana została głębinowa studnia a plantację kalafiora nawadnia teraz mobilna deszczownia obsługiwana za pomocą aplikacji w telefonie.

- To drugi sezon z zasilaniem kalafiora w wodę – mówi pan Adam. – Teraz warzywa nie są wrażliwe na niedobory wilgoci i dzięki temu dojrzewają w terminie. A to pozwala na sprawne przeprowadzenie zbioru i efektywne zaplanowanie prac w gospodarstwie. Dzięki temu unikamy ich spiętrzeń – wyjaśnia pani Anna. Odkąd działa deszczownia, uprawa kalafiora zajmuje ok. 10 ha.

Pod koniec czerwca w gospodarstwie rozpoczął się zbiór najwcześniejszej z jego odmian. Została wysadzana sadzarką z rozsady na początku kwietnia. Pierwsze 1,5 miesiąca jej wegetacji odbywało się pod agrowłókniną. – To pozwala przeprowadzić pierwszy zbiór o miesiąc wcześniej niż w przypadku kalafiorów rosnących bez osłon – mówi pan Adam. – A samo sadzenie jest teraz prostsze dzięki stosowanej przez nas nawigacji.

Kalafiorowe żniwa radykalnie usprawniło ich zmechanizowanie

Od trzech sezonów zbierane z pola kalafiory trafiają taśmociągiem bezpośrednio na platformy zbierające. We wprowadzenie tej innowacji zaangażował się Marcin Wronka, który najpierw podpatrzył ten sposób prowadzenia zbioru, a potem odpowiednio zaadaptował przyczepy. – Z pierwszą pomagał mi szwagier, który jest bardzo dobrym spawaczem – wyjasnia pan Marcin. – Z drugą nie miał czasu, więc musiałem poradzić sobie sam – śmieje się młody rolnik.

- Teraz zbiór wygląda w ten sposób, że idziemy wzdłuż rzędów i odkładamy zebrane warzywa na taśmociąg, którym trafiają one na przyczepę – wyjaśnia pani Żaneta. – Tu duże ułatwienie, bo wcześniej każdego kalafiora trzeba było dorzucić na przyczepę. Ten, który łapał warzywa, miał utrudnione zadanie w przypadku dorzucania z większych odległości, a także poobijane palce. – A nie daj Boże, że się zagapił – śmieją się moi rozmówcy. – Nie raz oberwał kalafiorem w głowę.

Teraz wygląda to zupełnie inaczej. - Ciągnik z zagregowaną przyczepą przemieszcza się z taką prędkością, aby każdy nadążył za zestawem – opowiada pani Anna. – Jeden przejazd pozwala na zbiór z dwunastu rzędów. Wcześniej mogliśmy zbierać tylko z sześciu, bo z większej odległości nie dało się dorzucić kalafiora na przyczepę.

Dalsza część artykułu pod materiałem Wideo:

Kalafior od razu układany w skrzynkach. A potem prosto do chłodni

– Wcześniej na przyczepie mieściło się 150-200 skrzynek – mówi pan Marcin. – Teraz na platformie jest ich nawet 450. Praca jest więc lżejsza, szybsza i wymaga mniej rąk do pracy. Dzięki temu można było w gospodarstwie zwiększyć w ostatnich latach produkcję kalafiora.

Znacząco na usprawnienie pracy i lepsze wyniki ekonomiczne wpłynie kolejna inwestycja czyli komora chłodnicza mogąca pomieścić sześćdziesiąt europalet. Adaptacja pomieszczeń wykonana głownie własnymi siłami rolników niedawno się zakończyła i w bieżącym sezonie chłodnia jest wykorzystywana po raz pierwszy.

– Zyskujemy cenny czas – mówi pan Marcin. – Do tej pory kalafior jechał z pola do skupu, gdzie trzeba było go rozładować, a potem wrócić do gospodarstwa i na pole. Teraz wykonujemy tylko kurs na podwórko, do chłodni i można szybko wracać do zbioru. A kalafiory odbiera z gospodarstwa odbiorca własnym transportem.

Komora chłodnicza pozwala także na szybkie schłodzenie warzyw, co w przypadku kalafiora ma duże znaczenie i przekłada się na trwałość i jakość produktu. – Nieschłodzony kalafior długo w sklepie nie wytrzyma – tłumaczy pan Adam. – Zerwany z rosą i szybko schłodzony powinien leżeć na sklepowych półkach przez 7-10 dni.

Energia elektryczna potrzebna m.in. na napędzanie agregatu chłodniczego pochodzi w większej części z paneli fotowoltaicznych zamontowanych na dachu budynków gospodarczych. Z kolei ogrzewanie domu zapewnia piec na pellet.

Wymienione wyżej innowacje to nie jedyne przykłady zaawansowania technicznego gospodarstwa, które jest w pełni zmechanizowane. Dysponuje bowiem również własnymi maszynami do zbioru pszenicy i buraków i posiada nowoczesny kombajn do zbioru fasoli.

Certyfikat Global G.A.P dla gospodarstwa w Nabrożu

Od niedawna gospodarstwo może się pochwalić Certyfikatem Global G.A.P. – Mąż znalazł odbiorców, którzy będą odbierać od nas towar bez pośredników – mówi pani Anna. – Dzięki temu, że mamy ten certyfikat, możemy z nimi współpracować a im będzie zdecydowanie łatwiej sprzedać towar za granicę.

Ma to duże znaczenie, bo zdarzają się sytuacje, że w przypadku dużego wysypu kalafiora są problemy ze sprzedażą go na rynkach krajowych.

Kupujący warzywa od gospodarstwa dysponującego tym certyfikatem ma gwarancję, że zostały użyte jedynie zarejestrowane środki ochrony roślin i jedynie w zalecanych dawkach. – Trzeba też było wykonać badanie parametrów wody – dodaje pan Adam. 

Krzysztof Janisławski

Fot. Krzysztof Janisławski

 

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
15. grudzień 2024 03:29