Rolnicy alarmują: ceny skupu lecą w dół
Po wczorajszej Radzie Gabinetowej z udziałem prezydenta Nawrockiego i premiera Tuska, po której w mediach społecznościowych pojawiły się liczne wpisy o tym, że rząd KO zatrzymał zboże z Ukrainy, ograniczył Zielony Ład i wprowadził szereg deregulacji ułatwiających życie rolnikom, Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że sytuacja gospodarstw pozostaje dramatyczna.
– Czemu jest tak źle, skoro rząd mówi, że jest tak dobrze? – pytają. – Ceny skupu lecą w dół, koszty produkcji rosną szybciej niż kiedykolwiek, biurokracja dławi rolników skutecznie, rolnicy toną we własnym zbożu, którego nie mają gdzie sprzedać.
Rolnicy: pryszczycę zatrzymały jedynie wysokie temperatury
OOPR wylicza zagrożenia, które w ostatnich miesiącach narastały, od sytuacji na rynku zbóż, przez choroby zwierząt, po Zielony Ład i import spoza UE.
– Hodowcy drżą przed jesienią, bo pryszczycę zatrzymały jedynie wysokie temperatury i pora roku – wszystko inne to czysta fikcja. Rzekomy pomór drobiu, afrykański pomór świń, choroba niebieskiego języka – czyli pełen zestaw „atrakcji” dla każdego gospodarza, który lubi adrenalinę – mówią z gorzką ironią liderzy organizacji.
Umowy handlowe "walą w polskie produkty z impetem”
Rolnicy nie szczędzą słów krytyki wobec polityki handlowej i „zatamowania” importu z Ukrainy. Ich zdaniem to jedynie medialny przekaz oderwany od realiów.
– Słuchając o tym „zatamowaniu” napływu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, aż oczy przecieramy ze zdumienia. Takiego blamażu jak nowa umowa stowarzyszeniowa z Ukrainą dawno nie widzieliśmy – stwierdzają ostro.
Z sarkazmem mówią też o umowie handlowej z państwami Ameryki Południowej - “Mercosur, czyli „przyjaciel rynku”, który wali w polskie produkty z impetem”.
"Na konferencjach triumfy, w gospodarstwach walka o przetrwanie"
Na zakończenie dokumentu rolnicy nie kryją napięcia i obaw. W ich ocenie państwo zajmuje się autopromocją, zamiast realnymi problemami.
– Na konferencjach triumfy, w gospodarstwach codzienna walka o przetrwanie. My czujemy się, jakbyśmy siedzieli na tykającej bombie. Od dłuższego czasu przyglądamy się walce na posty i przypominamy: nie wystarczy napisać lub powiedzieć, by coś się stało. To nie ta bajka – tu trzeba działać.
Rolnicy zapowiadają, że jeśli rząd nie podejmie konkretnych działań nie pozostanie im nic innego, jak wrócić na drogi.
Albert Katana
