StoryEditorPolityka

Macron czy Le Pen – na kogo postawią rolnicy we Francji?

23.04.2022., 17:04h
Wybory prezydenckie we Francji mogą mieć ogromne znaczenie dla tamtejszych rolników. Na kogo oddadzą swój głos rolnicy – na Emmanuela Macron czy na Marie Le Pen? Szefowa największej organizacji rolniczej już jasno wskazała kto zyska jej głos. Czy ten wybór będzie miał znaczenie także dla polskiego rolnictwa?  

Wyrównana druga tura wyborów prezydenckich we Francji

W niedzielę 24 kwietnia 2022 roku w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji zmierzą się: Emmanuel Macron, obecnie urzędująca głowa państwa oraz Marie Le Pen, reprezentująca prawicową część sceny politycznej. Co prawda, przedwyborcze sondaże wskazują na przewagę Macrona nad Le Pen, ale jest to niezbyt duża różnica: od 53 do 57 wyborców chce poprzeć Macrona, a od 43 do 47 Le Pen.

Warto także pamiętać, że ostatnim urzędującym prezydentem Francji, który zdołał po raz drugi zasiąść w fotelu prezydenckim był Jacques Chirac. Udało mu się to w 2002 roku, czyli aż 20 lat temu! Co więcej, część politologów zwraca uwagę, że Le Pen przestała być odbierana jako skrajnie prawicowa polityczka. Na czas kampanii schowała swoje sympatie do Rosji i Putina, co obecnie byłoby dla niej problematyczne.

Głos rolników może mieć duże znaczenie

Dlatego tak ważny w tych wyborach będzie każdy głos, także rolników. Z tego powodu Macron w trakcie kampanii kilkukrotnie odwiedzał gospodarstwa rolników. Z kolei Le Pen ostatnio rozmawiała z producentami warzyw i owoców na targowisku. Wszystko po to, żeby także i właścicieli gospodarstw rolnych przekonać do siebie.

Część rolników na pewno weźmie pod uwagę niedawne stanowisko Christiane Lambert, prezes FNSEA, czyli najważniejszej francuskiej organizacji rolniczej. W środę 20 kwietnia zaapelowała ona do rolników, aby wzięli udział w głosowaniu 24 kwietnia.

– Wyraź swój wybór, promuj swoje osobiste aspiracje, uczestnicz w swojej przyszłości, głosuj! To głosowanie ma kapitalne znaczenie dla naszego kraju. Ale ma też kapitalne znaczenie dla przyszłości naszego rolnictwa – przekonuje Christiane Lambert.

Liderka największej organizacji rolniczej wskazuje kogo popiera

I chociaż w swoim apelu liderka FNESA nie wskazała jasno na kogo odda głos, to jednak z treści jej pisma w połączeniu z deklaracjami obu osób ubiegających się o urząd prezydenta Francji można to jasno wyczytać.

Lambert przypomina, że rolnicy domagają się prowadzenia takiej polityki, która stawia na pierwszym miejscu zrównoważoną produkcję rolną, która ma środki na adaptację i innowacje. Podkreśla też, że koniecznie administracja państwowa musi skoncentrować się na zapewnieniu odpowiedniego wynagrodzenia rolnikom za ich pracę i wyprodukowane płody rolne

Nasze rolnictwo musi zostać zintegrowane w zjednoczoną i silną Europę, która nie wycofuje się, aby przywrócić prymat rozbieżnym i niemożliwym do pogodzenia politykom krajowym. Musimy być w stanie liczyć na Europę, która z powrotem stawia zrównoważony wzrost w centrum swoich obaw i chroni rolnictwo przed nieuczciwą konkurencją – dodaje Lamberet.

I to zwłaszcza ten fragment jest odczytywany jako jednoznaczne poparcie Macron i sprzeciw wobec Le Pen.

Także mniejsze organizacje rolnicze zabierają głos w sprawie wyborów prezydenckich

Także inne organizacje rolnicze, choć nie aż tak liczne, wskazało na kogo głosować, a właściwie na kogo nie oddawać głosu. Confédération Paysanne skupiająca głównie właścicieli niewielkich gospodarstw rolnych zaapelowała do swoich członków, aby nie głosowali na Le Pen. Również Stowarzyszenie Firm Rodzinnych (MODEF) wezwało do głosowania przeciwko przedstawicielce prawicy, czyli poparcia Macrona. Z kolei niewielkie stowarzyszenie rolnicze Coordination Rurale (CR) nie zajęło stanowiska w kwestii wyborów.

Czy wybory prezydenckie we Francji przełożą się polskie rolnictwo?

Na pewno nie można mówić o bezpośrednim wpływie prezydenta Francji na rolnictwo w Polsce, to pośrednio poprzez instytucje europejskie może on istnieć. Warto tutaj wspomnieć chociażby o ostatnim z pomysłów Komisji Europejskiej o zaliczeniu gospodarstw rolniczych utrzymujących bydło powyżej 150 DJP jako instalacje przemysłowe. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.

Frnacuska FNESA jasno wskazuje, że są to absurdalne pomysły i należy je odrzucić zarówno w Parlamencie Europejskim, jak i w Radzie UE, a na obie te instytucje częściowo ma wpływ francuski prezydent jako uczestnik obrad i nieformalny lider partii, która zasiada w PE. Niewykluczone, że Macron w ramach długu wdzięczności wobec rolników może wziąć pod uwagę ich głos.

Co istotne, francuskie organizacje rolnicze w wielu kwestiach, zwłaszcza związanych z podporządkowaniem WPR celom Europejskiego Zielonego Ładu mają dość zbieżne zdanie jak polskie organizacje rolnicze.

Jednak należy też pamiętać, że jeśli Macron będzie wspierał rolników, to jedynie francuskich. Polskie rolnictwo co najwyżej skorzysta na tym przy okazji. A i to nie zawsze.

Paweł Mikos
​Fot. Facebook.com/Emmanuel Macron i Marie Le Pen

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 08:52