StoryEditorInterwencje

Marian D. za kratami odwołuje się od wyroku

29.10.2018., 13:10h
Na sądową wokandę wraca jedna ze spraw Mariana D., byłego prezesa „Euroubojni” w Jędrzejowie oraz udziałowca zakładów Duda Bis w Sosnowcu. Chodzi o wyrok skazujący za niezgłoszenie wniosku o upadłość tej spółki oraz za spłacenie tylko jednego jej wierzyciela.
Sąd Okręgowy w Kielcach rozpatrzy apelację w tej sprawie w poniedziałek 30 października – informuje sędzia Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach. – Początek rozprawy o godzinie 12.25.

Zza krat

Trudno powiedzieć, czy były prezes jędrzejowskiej „Euroubojni” będzie dowodził swoich racji przed sądem osobiście. Nie wszystko w tej kwestii zależy wyłącznie od niego. Aby wziąć udział w rozprawie, musiałby być doprowadzony do sądu z więzienia. Odsiaduje tam bowiem trzyletnią karę w związku z prawomocnym wyrokiem w innej sprawie, chociaż także dotyczącej jego działalności związanej z „Euroubojnią”.

Chodzi o niekorzystne rozporządzenie mieniem. Marian D. usłyszał w tym procesie zarzut, że od 2 października 2007 r. do 31 maja 2008 r., pełniąc funkcję wiceprezesa zarządu „Euroubojni” w Jędrzejowie, a następnie od 11 lutego 2008 r. będąc prezesem zarządu tej spółki, a także od 2 października 2007 r. do 8 stycznia 2008 r. wspólnie i w porozumieniu z Radosławem B., a od 11 lutego 2008 r. do 31 maja 2008 r. z Michałem D., w podobny sposób i w krótkich odstępach czasu oraz w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia własnym i cudzym mieniem w wysokości 3 028 123 zł.

Znakomita większość pokrzywdzonych to dostawcy żywca do „Euroubojni”, ale także prowadzący usługi transportowe i ochroniarskie na rzecz tej spółki, a nawet prowadzący usługi prawnicze – wyjaśniał nam sędzia Jan Klocek.

Skazanemu nie spieszyło się za kratki. Nie zgłosił się w wyznaczonym terminie do odbycia kary w Zakładzie Karnym w Częstochowie. Policjanci z Komisariatu w Koziegłowach stwierdzili, że Marian D. nie przebywa pod swoim adresem, został za nim wystawiony list gończy. Na wolności przebywał jednak do czasu.

17 lutego 2018 roku osoba poszukiwana na podstawie listu gończego została zatrzymana przez funkcjonariuszy z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. Mężczyzna trafił do zakładu karnego, gdzie aktualnie odbywa karę pozbawienia wolności – poinformowała nas asp. sztab. Barbara Poznańska z KPP Myszków.

Od 2011 roku

Wtorkowa rozprawa dotyczy procesu, który ciągnie się od 2011 r. Podczas ostatniego, jak do tej pory, jego etapu, Marian D. został skazany na grzywnę. W styczniu tego roku Sąd Rejonowy w Jędrzejowie skazał Mariana D. za to, że pełniąc funkcję prezesa „Euroubojnia” sp. z o.o., nie złożył wniosku o ogłoszenie jej upadłości, choć zdawał sobie sprawę, że powinien był to uczynić. To przestępstwo z art. 586 Kodeksu spółek handlowych („Kto, będąc członkiem zarządu spółki albo likwidatorem, nie zgłasza wniosku o upadłość spółki handlowej pomimo powstania warunków uzasadniających według przepisów upadłość spółki – podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”).

Wymierzam mu karę grzywny w wymiarze 180 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na 20 zł – powiedziała podczas ogłoszenia wyroku sędzia Dorota Grysakowska-Michta.



  • Marian D. zeznający przez sądem w Jędrzejkowie. Twierdzi, że nie może spłacić rolników, bo nie ma z czego

Drugi zarzut dotyczył tego, że Marian D. 7 kwietnia 2008 r., będąc prezesem „Euroubojni”, zdecydował o spłacie długów wobec tylko jednego wierzyciela. To przestępstwo z art. 302 § 1 Kodeksu karnego („Kto, w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, nie mogąc zaspokoić wszystkich wierzycieli, spłaca lub zabezpiecza tylko niektórych, czym działa na szkodę pozostałych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”).

Jedynym spłaconym wierzycielem była spółka-matka „Euroubojni”, czyli PPHU „Duda Bis” w Sosnowcu, którego Marian D. także był udziałowcem. Bankrutująca spółka-córka spłaciła spółce-matce dług z tytułu budowy ubojni w Jędrzejowie opiewający na 35 mln zł. Tymczasem ubojnia już w drugiej połowie 2007 r. zalegała z płatnościami za tuczniki. Rolnicy zeznawali przed sądem, że zakład wciąż domagał się świń, ale płacił z opóźnieniem. Potem w ratach, aż przesłał płacić w ogóle. Dostawcy w 2008 r. zgłosili wniosek o upadłość nierzetelnego kontrahenta. Rolnikom do dziś nie udało się odzyskać znacznej części należnych pieniędzy.



Trzeba było zapłacić rolnikom

W ocenie sądu doszło w ten sposób do zaspokojenia jednego wierzyciela. Nie zostali zaspokojeni dostawcy tuczników. Sytuacja „Euroubojni” zamiast się poprawić, pogorszyła się. Gdyby w jakiejś części zostali zaspokojeni dostawcy tuczników, to egzekucje zostałyby wstrzymane i być może „Euroubojnia” Jędrzejów mogłaby dalej funkcjonować – powiedziała sędzia. I dodała, że postępując w ten sposób, Marian D. godził się co najmniej na skrzywdzenie pozostałych wierzycieli, w tym w głównej mierze dostawców trzody.

Za ten czyn Marian D. również został ukarany grzywną, w wymiarze 300 stawek dziennych. Łączny wyrok wymierzony Marianowi D. za oba przestępstwa sąd określił na 450 stawek, co w sumie daje 9000 zł.

W tym procesie, podczas rozprawy 15 grudnia ub. roku, Marian D. zmienił swoje poprzednie zeznania i stwierdził, że nie przyznaje się do winy. Powiedział, że nie zapłaci pokrzywdzonym hodowcom, „bo nie ma z czego”. Zapytany przez nas, czym się obecnie zajmuje, stwierdził, że doradza ludziom pokrzywdzonym przez państwo polskie. Nie wspomniał o tym, że np. jeden z należących do niego zakładów przed ogłoszeniem upadłości został wydzierżawiony spółce zarejestrowanej na Cyprze. Jako że polski komornik nie może egzekwować należności za granicą, pieniądze bez przeszkód wypływały do spółki, której właścicielem mógł być… No właśnie kto?

Krzysztof Janisławski
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
06. maj 2024 02:48