StoryEditorWiadomości rolnicze

Moc jest z nimi

04.01.2017., 15:01h
Zgodnie z podpisaną przez prezydenta ustawą, wiek emerytalny dla rolników został ustalony na 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. To krok w dobrym kierunku, w stosunku do tego co zafundowała nam poprzednia koalicja, która chciała, aby rolnicy od 1 stycznia 2018 roku przechodzili na emeryturę w wieku 67 lat – zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Jednak jest to rozwiązanie dalekie od doskonałości.

Więcej, nadal krzywdzi rolniczy stan. Tutaj nie trzeba wymyślać prochu ani prowadzić politycznych debat. Bowiem jedynym sprawiedliwym wyjściem będzie powrót do starych rozwiązań, kiedy kobiety przechodziły na emeryturę z KRUS w wieku 55 lat a mężczyźni po 60. roku życia.

Spójrzmy, jaka była droga życiowa chłopca z warszawskiego Żoliborza, a przez co przeszedł mieszkaniec podlaskiej czy wielkopolskiej wioski, dziś w wieku emerytalnym. Warszawiak z Żoliborza w wieku 12 lat nie tylko uczył się w dalece lepszej szkole podstawowej, ale uczęszczał też na zajęcia pozalekcyjne, chodził na angielski, a nawet na basen. A latem wyjeżdżał na wakacje w ramach Funduszu Wczasów Pracowniczych albo na kolonie. Natomiast jego kolega ze wsi, gdy tylko nabrał tyle siły, aby dźwignąć wiadro z wodą, pomagał w gospodarstwie, bo to był jego święty obowiązek. W połowie lat 70. mechanizacja w zagrodzie zwykłego rolnika dopiero się rozpoczynała. Mało kto miał dojarkę konwiową. Ciągnik był dla wielu marzeniem ściętej głowy. A kombajn można było zobaczyć co najwyżej w PGR-ze. Większość prac opierała się na sile fizycznej człowieka i konia. A na Podlasiu czy też w Małopolsce można było często napotkać tzw. żelaźniaki. Miejskie dziewczęta nie wiązały snopków podczas żniw i nie pomagały przy doju. Mimo tego, dziś wszyscy mają przejść na emeryturę w tym samym wieku – jak ich równolatki z Poznania. A przecież kobiety na wsi rodziły więcej dzieci i wychowywały je w znacznie trudniejszych warunkach. Pamiętajmy, że prąd w gospodarstwach, w niektórych regionach Polski pojawił się dopiero na początku lat 70.

Jeszcze niedawno, pracownik ubezpieczony w ZUS, przechodził na emeryturę w wieku około 61–62 lat, czyli po 36–42 latach pracy. To przeważnie mieszkaniec większego lub mniejszego miasta, mający za rogiem przychodnię lekarską, centrum handlowe czy szkołę. Mieszkaniec wsi z takich udogodnień nigdy nie mógł skorzystać. Mimo 40 lat PRL, 26 lat od transformacji i 13 lat w Unii Europejskiej, wieś pozostaje „daleko od szosy”. Na wsi ciągle pracuje się ciężej i żyje się trudniej niż w mieście. Mimo tego, poprzedni rząd chciał wiek emerytalny dla kobiet przedłużyć do 67 lat, tak aby marną emeryturę z KRUS otrzymywały po przepracowaniu w gospodarstwie 50–55 lat, czyli kilkunastu lat dłużej niż w systemie ZUS.

W obecnym parlamencie niemal nie ma rolników. Nawet w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi można ich policzyć na palcach dwóch rąk, z tego połowa to rolnicy z nazwy, właściciele kilkuhektarowych gospodarstw. Prawo i Sprawiedliwość musi pamiętać, czyje głosy wyniosły tę partię do władzy. My będziemy to nieustannie przypominać. Wzywamy więc izby rolnicze i pozostałe organizacje zrzeszające rolników do wywierania nacisku na rządzących, aby zmienili ustawę o wieku emerytalnym rolników. Skoro budżet albo ustawę deubekizacyjną można uchwalić błyskawicznie i to w sali zastępczej sejmu, to chyba nie powinno być przeszkód, aby sprawiedliwy wiek emerytalny sprawnie wprowadzić w cywilizowanych warunkach. Jest to też test dla innych partii politycznych, też tych pozaparlamentarnych. Myślimy tutaj o lewicy. Wszak w 2018 roku będą wybory samorządowe, a rok później parlamentarne. I znowu zacznie się walka o rolnicze głosy. A my wówczas przypomnimy kto się zachował przyzwoicie w kwestii rolniczych emerytur. Pamiętajmy, że te emerytury mają nieprzyzwoicie niski wymiar i bynajmniej budżetu państwa nie rozwalą. A wydawane są w prawie 100 procentach na lekarstwa bo praca od 12 roku życia niszczy zdrowie. Przypominam o tym politykom, szczególnie z Prawa i Sprawiedliwości, bowiem moc jest z nimi.

Paweł Kuroczycki
Krzysztof Wróblewski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 19:41