Dolny Śląsk - deszcz poprawił sytuację, ale wilgoci wciąż mało
- Dolny Śląsk już sieje, a choć ziemia w wielu miejscach wciąż zmaga się z suszą, terminy agrotechniczne na pewno zostaną zachowane - podkreśla Ryszard Borys, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej. - Już w ten weekend widziałem na polach siewniki, pola są szykowane pod rzepak.
Ostatnie burze dały województwu odrobinę wody i poprawiły warunki. - Niedużo tego deszczu spadło, ale zawsze coś jest. Na pewno to jeszcze za mało, ale rolnicy cieszą się, że już kurzyć przynajmniej nie będzie na polu - dodaje.
Mimo, że ceny skupu nie rozpieszczają, rolnicy na Dolnym Śląsku nie rezygnują. - Ziemia musi rodzić i rolnik nie mógłby patrzeć, żeby leżała odłogiem. I zawsze siejąc mamy też nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej - podkreśla prezes DIR.
Podlasie - terminowe siewy mimo kapryśnej pogody
W Podlaskiem sytuacja wygląda podobnie. Rolnicy trzymają się terminów. - Tegoroczne żniwa pomimo wielu zawirowań pogodowych nie były złe, z roślin najbardziej ucierpiał rzepak w wyniku wiosennych przymrozków i suszy – ocenia prezes miejscowej izby rolniczej. A teraz siewy ozimego postępują zgodnie z planem. Rolnicy liczą, że dobry start pozwoli rzepakowi nadrobić straty z wiosny.
Wielkopolska - optymalny termin, ale gleba sucha
W województwie wielkopolskim rolnicy również ruszyli z siewem, choć nie bez obaw. - Teraz jest tak naprawdę optymalny termin do siewu rzepaku - mówi Mieczysław Łuczak, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Problemem pozostaje susza. - Warunki w polu nie są łatwe, jest bardzo sucho i pojawia się obawa o wschody, jeśli chodzi o rzepaki.
Ratunkiem są nowoczesne technologie. Jeśli rolnicy stosują strip till, to sprawa jest prostsza, bo w tradycyjnym systemie wysiewu wielu z nich musi zwiększać normę wysiewu, żeby mieć pewność, że obsada roślin na metr kwadratowy będzie na właściwym poziomie.
Kujawsko-Pomorskie - większość rzepaków już w ziemi
W regionie kujawsko-pomorskim siewy też zaawansowane. - Większość rzepaków jest zasiana - informuje nas Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.
Jednak sytuacja zależy od lokalizacji. - Są miejsca, które w województwie rzeczywiście wyschły bardzo mocno, ale są też takie, w których nie wygląda to źle. Mimo pewnych utrudnień z wilgotnością gleby, sytuacja ogólnie nie jest dramatyczna - mówi.
Tym bardziej, że w tym roku duża część rolników wybrała siew bezorkowy. Po pierwsze, aby nie wysuszać gleby jeszcze bardziej, a po drugie, żeby przyspieszyć terminy, bo jak wiadomo żniwa rzepaku spotkały się z jego siewem za sprawą deszczy, które uniemożliwiały zbiory.
Tak więc ten rok zmienił podejście wielu rolników, którzy mogą sobie pozwolić na taki rodzaj siewu i posiadają odpowiednie technologie.
Lubelszczyzna - na glinach pył i bryły
Trudne warunki panują na Lubelszczyźnie. - U nas na glinach jest problem, bo jest sucho. Głębiej jest bardzo twardo. Wydobywają się bryły, okropnie się kurzy - przyznaje Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej.
Sucha gleba utrudnia także zabiegi ochrony. - Siać rzepak na tak suchej ziemi i wykonać oprysk, to jest praktycznie bez sensu, dlatego że środki działają, jeżeli mamy wilgotną glebę. A więc zostają zabiegi te późniejsze już na rośliny, które wzeszły. Nie wiem, jak to jest w innych regionach, ale u nas jest tragedia - dodaje nasz rozmówca.
Ratunkiem są więc i tu uproszczone systemy siewu. - Widzę, że rolnicy przechodzą na system bezorkowy, żeby w jak najwilgotniejszą glebę wrzucic ziarno do ziemi. Bo w tak suchej, tradycyjna metoda jest też bardzo kosztowna. Ciągnik potrzebuje dużo energii. Dlatego wynajmują bezorkowe maszyny i choć jest to pewnie spory wydatek, to biorąc pod uwagę sytuację, może wyjść na korzyść - mówi prezes.
Ziemia musi rodzić - nie może leżeć odłogiem
Choć wielu rolników trzyma się terminów, są i tacy, którzy rezygnują z uprawy tam, gdzie gleba jest ekstremalnie sucha. Żniwa były mokre, a zasiewy suche - takie głosy już słychać. Jedno jest jednak pewne. Mianowicie polscy rolnicy tak łatwo nie rezygnują. Tym razem, walcząc z pyłem i twardą glebą, podkreślają, że ziemia musi rodzić - nie może leżeć odłogiem.
Agnieszka Sawicka
