StoryEditorWiadomości rolnicze

Prezes Grupy Azoty podaje, jaka jest cena nawozów akceptowana przez rolników

01.12.2022., 15:12h
Podczas sejmowej komisji rolnictwa została przedstawiona sytuacja na rynku nawozów mineralnych. W trakcie dyskusji prezes Grupy Azoty podał jaka cena nawozów jest akceptowana przez rolników i zapewnia rentowność produkcji rolnej. Wielu gospodarzy może się zdziwić.

Na wniosek Joanny Muchy, posłanki Polski 2050 sejmowa komisja rolnictwa rozpatrywała informację rządu o aktualnej sytuacji na rynku nawozów. Posłowie i przedstawiciele rolników mieli uzyskać także informację o przewidywaniach co do dostępności nawozów na wiosnę 2023 roku. Co ciekawe, wniosek o takie sprawozdanie został złożony jeszcze we wrześniu, po tym jak zarówno Grupa Azoty, jak i Anwil należący do Grupy PKN Orlen znacznie ograniczyły lub nawet wstrzymały produkcję niektórych nawozów. 

Nawozy azotowe zdrożały niemal 3-krotnie

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w sierpniu 2022 roku ceny nawozów mineralnych wzrosły średnio o 145,2% w porównaniu do poprzedniego roku. W przypadku nawozów azotowych podwyżki były jeszcze bardziej dotkliwe i wzrosły średnio o 187,9%, a więc niemal 3-krotnie, a cena saletry amonowej czy saletrzaka podskoczyła ponad 3-krotnie. 

W mniejszym stopniu drożały nawozy fosforowe, potasowe i wieloskładnikowe, ale i tak możemy mówić o galopującej inflacji dla tych towarów, gdyż ceny soli potasowej wzrosły w ciągu roku o 132,3%, nawozy wieloskładnikowe o ponad 100, a superfosfatów o ponad 95%. 

Jak wygląda sytuacja na rynku nawozów mineralnych pod koniec 2022 roku?

O produkcji nawozów mineralnych i obecnej sytuacji na tym rynku odpowiadali m.in. Karol Rabenda, wiceminister aktywów państwowych oraz Tomasz Hinc, prezes Grupy Azoty. 

– W drugiej części III kwartału 2022 r. obserwujemy odwrócenie trendów i spadki cen surowców. To pozwoliło w październiku tego roku na przywrócenie pełnej produkcji – napisał w informacji przesłanej posłom Karol Rabenda, wiceszef Ministerstwa Aktywów Państwowych.

Jak wynika z informacji przekazanych przez rząd, aktualnie ceny gazu ziemnego na europejskich giełdach wynoszą od 115 do 120 euro/MWh. Jest to znacznie mniej niż na przełomie sierpnia i września, kiedy jedna megawatogodzina kosztowała ponad 340 euro, a to windowało ceny nawozów do niebotycznych poziomów. 

Właśnie cenami błękitnego paliwa prezes Grupy Azoty tłumaczył wstrzymanie produkcji nawozów. Gdyby ją kontynuować to wówczas cena 1 tony nawozów azotowych znacznie przekroczyłaby pułap 8 tys. zł. 

Jaka cena nawozów jest akceptowana przez rolników i zapewnia opłacalność produkcji rolnej?

– Wznowiliśmy produkcję nawozów, kiedy mogliśmy zaoferować ceny w okolicach 3,5 tys. zł. Taka kwota wielokrotnie padała w rozmowach z przedstawicielami rolników. Wskazywali, że cena nawozów między 3, a 4 tys. zł jest akceptowalną przez rolników i wprost wynikająca z kalkulacji rolników – tłumaczył Tomasz Hinc. Prezes Grupy Azoty dodał także, że jego zdaniem obecne ceny nawozów zapewniają rentowność produkcji rolnej. 

O podobnych cenach nawozów mówił wicepremier i minister rolnictwa, Henryk Kowalczyk, w wywiadzie dla Tygodnika Poradnika Rolniczego. 

Dalsza część artykuły pod materiałem Wideo

Jaki był zysk Grupy Azoty z produkcji nawozów w 2022 roku?

– Skupiamy się na tym, żeby utrzymać akceptowalny poziom cen oscylujący wokół 3500 – 4000 zł/t. Niestety, jest niebezpieczeństwo, że zakłady azotowe będą produkować ze stratą. Ale dzięki rozporządzeniu Komisji Europejskiej jest możliwość pokrywania tych strat, jeśli nastąpiłby gwałtowny wzrost cen gazu. Chcemy więc stabilizować ceny poprzez rekompensatę dla zakładów nawozowych – wyjaśnił minister. Dodał także, że dopóki trwa wojna na Ukrainie, nierealnym jest powrót do cen nawozów na poziomie 1500 zł/t.

Przeczytaj także: KGS uruchomi 200 punktów dystrybucji nawozów. Kowalczyk ujawnia ceny nawozów [WIDEO]

Wielu rolników, uznała słowa ministra Kowalczyka o produkcji nawozów ze stratą za dużą przesadę, zwłaszcza, że w powszechnym przeświadczeniu zakłady azotowe nieźle miały zarobić w ostatnim czasie. Ze sprawozdania finansowanego Grupy Azoty za III kwartał wynika, że marża EBITDA Segmentu Agro ukształtowała się na poziomie 1,6%. 

Debata o rynku nawozów. "Czyżby importowany nawóz był tańszy"

Podczas dyskusji w trakcie obrad komisji rolnictwa zwrócono uwagę na wiele problemów jakie występują na rynku nawozów. Posłanka Dorota Niedziela (PO) wskazywała, na znaczny wzrost importu nawozów sztucznych, w tym przez grupę PKN Orlen. 

– Czyżby się okazało, że importowany nawóz jest tańszy – pytała Dorota Niedziela. 

Z kolei Piotr Godlewski reprezentujący Polskie Stowarzyszenie Obsługi Rolnictwa POLSOR, która zrzesza m.in. dystrybutorów nawozów wskazywał na zaburzenia jakie mogą wiązać się z organizacją sprzedaży nawozów przez KGS.

– Towarów jest po brzegi w magazynach. Rozumiem, że jest produkowany na bieżąco, a rolnicy nie kupują nawozów, bo czekają na niższe ceny, które rzekomo ma zapewnić Krajowa Grupa Spożywcza. Kto zdąży zaopatrzyć rolników? Czy zdąży dowieźć? Kto sfinansuje zakupy na długie terminy po żniwach na 365 dni? Jak to zaopatrzenie rolnika ma przebiegać, jeśli nie poprzez profesjonalną dystrybucję– pytał Piotr Godlewski. 

Dodał także, że zdaniem POLSOR bolesne jest określanie firm dystrybucyjnych mianem "spekulantów". W jego opinii jest to próba antagonizowania dystrybucji z rolnikami. 

Czy warto kupić nawóz jeszcze w tym roku?

Wielu rolników zastanawia się czy warto kupić nawóz już teraz czy może wstrzymać się z tą decyzją. Grupa Azoty w informacji dla Polskiej Agencji Prasowej wskazuje, że tuż przed rozpoczęciem prac wiosennych w polu może dojść do kumulacji zamówień i tym samym do zatorów logistycznych. Warto także pamiętać, że tzw. tarcza antyinflacyjna, która obniża stawkę VAT na nawozy obowiązuje jedynie do końca grudnia 2022 roku. Oznacza to, że rolnicy ryczałtowi od stycznia zapłacą wyższą cenę brutto. 

Z drugiej strony resort rolnictwa wskazuje, że indeks cen nawozów Banku Światowego systematycznie maleje, co może być zapowiedzią odwrócenia trendu wzrostowego i przekształcenia go w tendencję spadkową. 

– Ceny nie spadły, aż tak bo one nadal są bardzo wysokie i nic się nie zapowiada, aby były ona gruntownie mniejsza i stąd wasz apel aby kupować – podsumowała dyskusję posłanka Dorota Niedziela.  

Paweł Mikos, wk
Fot. 

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 15:55