PSL złożyło wniosek o odwołanie ministra rolnictwa. Czy Grzegorz Puda straci stanowisko?

Tydzień temu PSL zapowiedziało złożenie wniosku o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Grzegorza Pudy. Dziś posłowie tej partii dopełnili formalności – wniosek trafił do biura Marszałek Sejmu.

Poseł Krajewski: Grzegorza Puda szkodzi polskiemu rolnictwu

Przed momentem złożyliśmy wniosek o odwołanie najgorszego w wolnej Polsce ministra rolnictwa, Grzegorza Pudy. Przyszedł czas na to, by posłowie odwołali ministra, który szkodzi polskiemu rolnictwu i od początku jest przeciwko polskim rolnikom – zaznaczył Stefan Krajewski, poseł PSL i przedstawiciel wnioskodawcy.

Dodał, że rolnicy są dziś w bardzo złej sytuacji. Wraz z rzecznikiem PSL Miłoszem Motyką wypunktowali rząd PiS, zwracając uwagę, że nie dotrzymano obietnicy zwiększenia dopłat i nie ma ochrony polskiej ziemi. Poza tym zauważyli, że ASF i grypa ptaków wyniszczają polską hodowlę, a minister nie robi nic, by powstrzymać rozprzestrzenianie tych chorób. Nie rozmawia też ani z organizacjami branżowymi, ani z samymi rolnikami.

Ludowcy obwiniają ministra rolnictwa za upadek gospodarstw rolnych

– Grzegorz Puda jest odpowiedzialny za to, że dziennie upada kilkanaście gospodarstw, ale nie reaguje na sytuację rolników. A oni nie wiedzą już, co mają robić. Jak przyjeżdżają protestować, nasyła się na nich policję. Kiedy wychodzą na drogi w swoich miejscach zamieszkania, też jest problem – powiedział Krajewski, nawiązując do słów premiera, który kilka dni temu powiedział, że nie ma zgody na blokowanie dróg przez rolników i że będzie prosił ministra spraw wewnętrznych o zdecydowaną reakcję w tej sprawie.

???? Sytuacja w rolnictwie jest katastrofalna. Minister rolnictwa kompletnie nie radzi sobie z problemami szalejącego ASF, skandalicznie niskich cen w skupach czy rosnących kosztów produkcji rolnej. @GrzegorzPuda jest głuchy na problemy rolników.

????@StefanKrajewski
????Sejm pic.twitter.com/NrgdK7r48Z

— ???? PSL (@nowePSL) August 20, 2021

- Nie ma też zgody, żeby rolnicy przyszli na spotkanie z premierem czy ministrem. Więc gdzie mają rozmawiać i z kim?  Bo co robi pan minister Puda? Został poznany z tego, że zrobił kanapkę. To chyba jedno z największych jego dokonań. Zrobił też ustawkę z premierem. Pokazuje, jak to dobrze i dostatnio żyje się polskim rolnikom. Szkoda tylko, że oni tych słów nie potwierdzają – mówił poseł Krajewski.

Afera vipowska Grzegorza Pudy

Przedstawiciel Ludowców wspomniał też o aferze vipowskiej z Grzegorzem Pudą w roli głównej. Chodzi o ujawniony przez Gazetę Wyborczą fakt, że minister Puda chce zwolnić pracownika resortu z 20-letnim stażem za to, że nie załatwił dla niego obsługi VIP na lotnisku w Rzeszowie i zarezerwował nieodpowiedni hotel. Według gazety, minister nie był zadowolony z noclegu w Hilton-Doubletree w Luksemburgu, bo z powodu pandemii  restauracja była zamknięta, a posiłki podawano gościom do pokoju. W rezultacie, jak donosi dziennik, minister przeniósł się od dwukrotnie droższego 5-gwiazdkowego hotelu Sofitel Le Grand Ducal, gdzie obsłużono go według jego życzenia.
 
-  Oprócz tego lansu nie ma nic, więc nie ma zgody by taki minister reprezentował rolnictwo. Ten wniosek musi przejść – powiedział Miłosz Motyka.

Dodał, że jedyne co minister Puda potrafi, to budować własny folwark w ministerstwie rolnictwa.

Puda szerokim łukiem omija mównicę sejmową

Motyka wyliczył też, że Grzegorz Puda ani razu nie stanął na mównicy Sejmowej jako minister rolnictwa.

- To jedyny minister, który od momentu powołania w ogóle nie zabrał głosu w Sejmie. To pokazuje z jak kuriozalną sytuacją mamy do czynienia. Liczymy, że ta debata i wyjście ministra na mównicę będzie jego pierwszym wystąpieniem w Sejmie w interesie rolnictwa. Pierwszym i ostatnim, bo liczymy że zostanie odwołany – powiedział Motyka.

Kto poprze wniosek o odwołanie ministra Pudy?

PSL ocenia, że wniosek o wotum nieufności poprze Kolacja Obywatelska i Ruch Kukuiz`15. Ludowcy liczą także na głosy posłów PiS, którzy byli przeciwni Piątce Kaczyńskiego, w tym Jana Krzysztofa Ardanowskiego.

Kamila Szałaj, fot. PSL