Inwazja szarańczy na Ukrainie
Niemalże od początku wojny ukraińscy rolnicy borykają się z nalotami szarańczy, która zdaniem tamtejszych władz, jest jednym z elementów ekobójstwa prowadzonego przez Rosjan wobec Ukraińców.
Jak stwierdził zastępca szefa Państwowej Służby ds. Żywności i Ochrony Konsumentów, Wadym Czajkowski, jednym ze skutków ekobójstwa na Ukrainie jest obniżenie w regionach południowych koryta Dniepru, dzięki czemu szarańcza znalazła idealne warunki do rozwoju.
W związku z realnym zagrożeniem utratą upraw tuż przed żniwami, ukraińscy rolnicy są proszeni o zgłaszanie występowania szarańczy w obwodach, w których prowadzą swoje gospodarstwa.
– Jeśli zauważycie szarańczę, prosimy o poinformowanie naszego organu terytorialnego Państwowej Służby Bezpieczeństwa Żywności i Ochrony Konsumentów w waszym regionie – przekazał Czajkowski.
Zobacz też: Mleko się rozlało. Rolnik rezygnuje z budowy obory przez politykę Brukseli
W których obwodach Ukrainy jest szarańcza?
Portal Nowy Głos Ukrainy za pośrednictwem platformy X przekazał, że plaga szarańczy objęła w roku 2025 następujące obwody:
- zaporoski,
- dnieprowski,
- chersoński,
- odeski.
Jak Polska poradzi sobie z szarańczą?
Nowy minister rolnictwa Stefan Krajewski był gościem porannej rozmowy w radiu RMF FM, podczas której został zapytany o to, czy rolnictwo w Polsce jest zagrożone inwazją szarańczy – owada niszczącego kolejny rok z rzędu ukraińskie uprawy rolnicze.
Zdaniem Krajewskiego, polscy rolnicy na razie nie mają się czego obawiać i nie grozi im inwazja szarańczy. Jednak, jak przyznał nowy szef resortu rolnictwa, działania prewencyjne okazały się skuteczne w sytuacji, gdy Europę obiegła informacja o wykryciu pryszczycy w Niemczech, na Węgrzech i Słowacji, dlatego również tym razem zamierza zrobić wszystko, by odpowiednio przygotować kraj i rolników na ewentualny nalot szkodnika z Ukrainy.
– Inwazja szarańczy na razie nam nie zagraża, natomiast będziemy działać wyprzedzająco, tak jak, chociażby w przypadku pryszczycy, której nie wpuściliśmy do Polski. Będę rozmawiał z departamentem, żeby mieć przygotowane środki i zgodę na ich użycie, jeśli by ten problem pojawił się w Polsce – zapewnił Krajewski.
Prawo w Polsce a walka z szarańczą
Jak wynika z wypowiedzi Krajewskiego, wszystko da się jeszcze zrobić, jednak z niektórych możliwości przeciwdziałania szkodnikowi nie można skorzystać z uwagi na to, że obecnie obowiązujące przepisy prawa to uniemożliwiają.
– Dzisiaj tego problemu u nas nie ma i nie było, więc będziemy obserwować to, co się dzieje w Ukrainie i przygotowywać rozwiązania. Dzisiaj możemy zastosować różne środki i metody. Jednak chociażby opryskiwanie pól z dronów nie jest prawnie uregulowane, dlatego to wszystko musimy przygotować. Są możliwości, natomiast wiele rzeczy jest prawnie nieprzygotowanych – stwierdził Krajewski.
Zagrożenie szarańczą, choć obecnie nie dotyczy bezpośrednio Polski, jest sygnałem alarmowym dla całego regionu. Sytuacja na Ukrainie pokazuje, jak poważne mogą być skutki zmian środowiskowych i braku odpowiednich regulacji prawnych w zakresie ochrony upraw. Działania wyprzedzające zapowiedziane przez ministra Krajewskiego dają nadzieję, że Polska będzie odpowiednio przygotowana na ewentualne zagrożenie, jednak konieczne jest jak najszybsze dostosowanie przepisów do realiów współczesnego rolnictwa. Tylko wtedy rolnicy będą mogli skutecznie chronić swoje plony przed coraz częstszymi ekstremalnymi zjawiskami – zarówno naturalnymi, jak i wywołanymi celowo.
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. RMF FM, latifundist.com/X
