Handel pestycydami z krajami Mercosur. "Unijna hipokryzja”
Choć Unia Europejska zaostrza przepisy dotyczące stosowania środków ochrony roślin, jednocześnie eksportuje do krajów trzecich substancje, które na swoim terytorium sama uznała za zbyt niebezpieczne. Problem ten coraz wyraźniej widać na przykładzie handlu pestycydami z państwami Mercosur, gdzie rośnie import środków ochrony roślin z UE, także tych u nas zakazanych.
UE znaczącym dostawcą pestycydów do Mercosur
Arkadiusz Zalewski z IERiGŻ podkreśla, że państwa Mercosur są importerami netto środków ochrony roślin, a Brazylia pozostaje największym importerem pestycydów na świecie. W 2024 roku wartość importu środków ochrony roślin do krajów Mercosur wyniosła 6,2 mld USD, z czego aż 4,8 mld USD przypadło na samą Brazylię. Choć głównymi dostawcami są Chiny i USA, znaczący udział mają również kraje Unii Europejskiej.
- Kraje UE w 2024 r. miały 15,1% udział w imporcie do Brazylii, a największymi dostawcami wśród krajów UE są Niemcy, Francja, Belgia i Hiszpania. W 2024 r. kraje Mercosur zaimportowały środki ochrony roślin z UE o wartości 840 mln USD, z czego Brazylia za 724 mln USD - wylicza Zalewski.
Zakazane w UE, legalne na eksport
Najbardziej kontrowersyjny jest fakt, że część eksportowanych z Europy substancji czynnych jest zakazana do stosowania w UE ze względu na zagrożenia dla zdrowia ludzi i środowiska.
- Niepokojącym zjawiskiem jest fakt, że kilkanaście procent importu z UE realizowanego przez kraje Mercosur stanowią substancje czynne zakazane w UE, które w UE są nadal produkowane i eksportowane do krajów trzecich - podkreśla Arkadiusz Zalewski.
Problem polega na tym, że te same substancje mogą później wracać do Europy w postaci pozostałości w importowanych produktach rolnych.
Substancje wysokiego ryzyka w obrocie
Jak wskazuje Zalewski, największą wartość importu z UE w 2024 r. miały środki oznaczone kodem HS 380869. Zawierają one m.in. takie substancje jak preparaty zawierające substancje czynne: alfa-cypermetryna, bendiokarb, bifentrin, chlorfenapyr, cyflutrin, deltametryna, etofenproks, fenitrotion, lambda-cyhalotryna, malation, pirimifos metylowy lub propoksur. Aż 7 z 12 wymienionych substancji nie jest dopuszczonych do stosowania w UE, a preparaty z malationem mogą być używane wyłącznie w szklarniach.
- Powyższe substancje czynne to środki owadobójcze, które zostały wyodrębnione z grupy insektycydów. Są to pyretroidy, organofosforany i karbaminiany które są bardzo toksyczne dla organizmów wodnych oraz mają zabójczy wpływ na owady pożyteczne (pszczoły czy biedronki), ale są też toksyczne dla ludzi - podkreśla Zalewski.
Unijne standardy czy podwójne reguły gry?
Cała sytuacja rodzi pytania o wiarygodność unijnej polityki środowiskowej. Z jednej strony UE narzuca rolnikom coraz bardziej rygorystyczne normy, z drugiej pozwala na produkcję i eksport tych samych substancji do krajów, z którymi prowadzi intensywny handel produktami rolno-spożywczymi.
O tych kwestiach można było usłyszeć podczas konferencji naukowej „Ocena potencjalnych skutków utworzenia strefy wolnego handlu UE–MERCOSUR dla sektora rolno-żywnościowego UE”, zorganizowanej 21 listopada 2025 r. przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Kamila Szałaj
