Rolnicy kontra OPR-y. Ruszyła akcja w mediach społecznościowych
Rolnicy nie wytrzymali. Mimo jasnego sprzeciwu środowisk rolniczych i apeli Zespołu Roboczego ZIEMIA pracującego przy ministerstwie rolnictwa, KOWR kontynuuje procedury przetargowe dotyczące tworzenia Ośrodków Produkcji Rolnej (OPR-ów). W odpowiedzi rolnicy ruszyli z oddolną akcją protestacyjną w mediach społecznościowych. W sieci pojawiają się filmiki z ich emocjonalnymi wystąpieniami, w których zarzucają rządowi ignorowanie ich postulatów i wspieranie wielkich podmiotów kosztem gospodarstw rodzinnych.
- Rząd gra z nami nieuczciwie. Mieli zatrzymać przetargi, a je puszczają. Ziemia ma trafić do zagranicznych spółek, a nie do polskich rolników – mówi Stanisław Barna, rolnik z woj. zachodniopomorskiego. W swoim nagraniu ostro krytykuje ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego.
"Minister obiecał odpowiedź do ubiegłego piątku. Nie zrobił tego"
Damian Murawiec, rolnik spod Elbląga, nagłośnił sprawę pierwszego przetargu w OT KOWR Koszalin, gdzie do dzierżawy trafić ma 560 ha ziemi. Jak podkreśla, mimo że Grupa Ziemia przygotowała oficjalne stanowisko i prosiła o wstrzymanie przetargów do czasu wyjaśnienia wątpliwości, minister nie dotrzymał słowa.
- Minister obiecał odpowiedź do ubiegłego piątku. Nie zrobił tego. Działania KOWR to jawne uprzywilejowanie wielkich graczy, a nie rolników indywidualnych. Cała idea tych OPR-ów ewidentnie gryzie się z Konstytucją, gdzie jest zapisane, że podstawą funkcjonowania rolnictwa, polskiego rolnictwa są gospodarstwa rodzinne – komentuje Murawiec.
Szczególne oburzenie rolników budzi fakt, że nowi dzierżawcy będą mieli aż trzy lata na odtworzenie produkcji zwierzęcej bez żadnych kar, podczas gdy obecni rolnicy-dzierżawcy są zmuszani do natychmiastowego sprzedania zwierząt.
"Śmieciowe jedzenie z przemysłowych OPR-ów"
W sieci głos zabrał także Łukasz Buchajczyk, rolnik spod Drawna, który w emocjonalnym wystąpieniu skrytykował zarówno Donalda Tuska, jak i Jarosława Kaczyńskiego za brak realnego wsparcia dla polskich rolników i "doprowadzanie do sytuacji, w której dzieci będą zmuszone jeść śmieciowe jedzenie z przemysłowych OPR-ów".
- Dzisiaj dowiadujemy się, że na OPR-y, które produkują śmieciowe jedzenie, przetargi nie będą odwołane. Ze względu na to, że pan Siekierski twierdzi, że są to gwaranty żywności w Polsce. Czyli przemysł i agroholdingi to nasz gwarant żywnościowy, a wy będziecie jedli śmieciowe jedzenie – mówi Buchajczyk.
Rolnicy proszą posłów o pomoc. Chcą powstrzymać przetargi na OPR
Dodatkowo rolnicy zwracają się bezpośrednio do parlamentarzystów o interwencję w KOWR. Tematem zajęli się już m.in. posłowie: Krzysztof Ciecióra, Czesław Hoc i Robert Telus, a także kilku parlamentarzystów z Dolnego Śląska. Z kolei prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz, według relacji rolników, „naciska ministra Siekierskiego” w sprawie zatrzymania procedur przetargowych.
- Poruszamy temat od strony parlamentarnej. Potrzeba nam jednak zdecydowanej reakcji rządu, bo czas ucieka, a przetargi ruszają mimo naszych protestów – komentuje Jakub Buchajczyk, rolnik i przedstawiciel Zespołu Ziemia, który pracuje przy ministerstwie rolnictwa.
Zespół Roboczy ZIEMIA przeciwny OPR-om
Tymczasem Zespół Roboczy ZIEMIA jasno sprzeciwił się tworzeniu OPR-ów. W swoim oficjalnym stanowisku rolnicy domagają się wstrzymania przetargów oraz wydłużenia moratorium na sprzedaż państwowej ziemi do 2035 roku. Zwracają uwagę, że takie działania naruszają Konstytucję i ustawę o gospodarowaniu nieruchomościami Skarbu Państwa, bo ziemia powinna trafić do rodzinnych gospodarstw, a nie podmiotów korporacyjnych. Mimo to KOWR kontynuuje realizację planu utworzenia OPR-ów na powierzchni ok. 4000 ha. Dlatego rolnicy zapowiadają dalsze protesty i mobilizację społeczności.
- To może być ostatni moment, żeby powstrzymać ten proces. Nie pozwolimy, żeby polska ziemia trafiła kolejny raz w obce, zagraniczne ręce – alarmują. Początek protestu już w piątek 27 czerwca przed siedzibą KOWR w Koszalinie.
- Jutro jest pierwszy przetarg w Koszalinie, w związku z tym my protestujemy w Koszalinie i żądamy wstrzymania przetargu do momentu wypracowania wspólnego stanowiska - mówi rolnik Szymon Ręcławowicz na filmiku umieszczonym w mediach społecznościowych.
Ile KOWR stworzy ośrodków produkcji rolniczej? Są plany na 4000 ha
Przypomnijmy. KOWR na razie stworzył 3 OPR-y na terenie działania OT KOWR w Poznaniu:
- OPR Dąbki o powierzchni 274,2 ha ukierunkowany na produkcję krzewów owocowych i ozdobnych oraz hodowlę zwierzyny łownej i koni ras szlachetnych
- OPR Grąblewo o powierzchni 310,2 ha ukierunkowany na chów i hodowlę bydła mlecznego
- OPR Różanna o powierzchni 263,0 ha ukierunkowany na chów i hodowlę bydła mlecznego oraz chów trzody chlewnej.
Ale teraz powstawanie ośrodków ma przyspieszyć. Jak informował nas KOWR w marcu, minister rolnictwa już wyraził zgodę na utworzenie:
- OPR Stawy Przygodzickie o powierzchni 649,8 ha (OT KOWR w Poznaniu)
- OPR Giżyno o powierzchni 621,8 ha (OT KOWR w Koszalinie).
Centrala KOWR przesłała też do ministra rolnictwa wnioski o zgodę na utworzenie kolejnych czterech OPR-ów:
- OPR Nacław o powierzchni 352,5 ha (OT KOWR w Koszalinie),
- OPR Płaszczyca o powierzchni 484,1 ha (OT KOWR w Pruszczu Gdańskim),
- OPR Dobrzyń o powierzchni 575,1 ha (OT KOWR w Pruszczu Gdańskim),
- OPR Pawłówko o powierzchni 355,3 ha (OT KOWR w Pruszczu Gdańskim)
Poprosiliśmy KOWR o przesłanie aktualnej listy utworzonych i planowanych do utworzenia OPR-ów. Opublikujemy ją, jak tylko otrzymamy odpowiedź. Powyższe dane pochodzą z marca 2025 roku.
Kamila Szałaj
