Aplikacja suszowa czy pułapka?
Rolnicy ze Świętokrzyskiego ponownie podejmują temat aplikacji suszowej. Otwarcie mówią, że zamiast ułatwiać zgłaszanie strat, aplikacja w praktyce komplikuje tylko sprawę. Jednym ze zgłaszanych problemów jest wymóg posiadania profilu zaufanego. Dla osób starszych lub tych, które nie korzystają na co dzień z bankowości elektronicznej czy internetu, jego założenie to problem, bo aby korzystać z aplikacji, potrzebny jest adres mailowy, potwierdzenie tożsamości w wyznaczonym punkcie lub w bankowości online.
Zatem, zamiast otrzymać szybkie narzędzie do zgłaszania szkód, rolnicy są postawieni przed barierą, która może wykluczać z możliwości ubiegania się o pomoc. Czy więc aplikacja, która miała być wsparciem, zamieniła się dla niektórych w cyfrową pułapkę?
Postulat rolników: prostsze logowanie
Świętokrzyska Izba Rolnicza wystąpiła do resortu rolnictwa z wnioskiem o zmianę sposobu logowania do aplikacji. Propozycja jest jasna: należałoby wprowadzić taki sam system w suszowej, jak ten z eWniosku+, czyli numer gospodarstwa i hasło. Rolnicy argumentują, że skoro oba narzędzia są ze sobą zintegrowane, logowanie powinno być identyczne.
Problemy z wyliczaniem strat
To jednak nie wszystko, bo oprócz trudności z logowaniem, rolnicy przypominają o nieścisłościach w działaniu samej aplikacji. Zdarza się, że na tym samym terenie występowania suszy system pokazuje zupełnie różne wartości strat. A to budzi zasadną nieufność wobec cyfrowego narzędzia, ale też prowadzić może do niesprawiedliwego traktowania gospodarstw, które były w podobnym stopniu poszkodowane.
Ministerstwo broni aplikacji
Resort rolnictwa odpowiada rolnikom, że aplikacja „Zgłoś szkodę rolniczą” działa od 2020 roku, zgodnie z przepisami. Informacje o uprawach i powierzchniach pobiera automatycznie z eWniosku+, a logowanie przez profil zaufany jest w niej obowiązkowe. Z prostej przyczyny - we wszystkich rządowych systemach logowanie musi odbywać się poprzez profil zaufany.
- Aplikacja działa na stronach rządowych co zapewnia danym, które są w niej zawarte najwyższy stopień zabezpieczenia - czytamy w odpowiedzi.
W dodatku, jak dodaje ministerstwo, w 2023 roku z aplikacji skorzystało blisko 290 tysięcy rolników, co świadczy o jej powszechności i dostępie rolników do profilu zaufanego.
Aplikacja suszowa jest tylko do szacowania
Resort wyjaśnia jeszcze, że aplikacja suszowa to nie wniosek o wsparcie finansowe, lecz narzędzie do oszacowania szkód spowodowanych suszą. Tak więc zgłoszenie w aplikacji szkód nie oznacza początku procedury wypłaty pomocy. Gdyby system był prowadzony przez ARiMR, ryzyko takiego błędnego przekonania byłoby jeszcze większe.
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami oszacowania szkód powinien dokonać niezależny organ, a zatem wątpliwości co do obiektywności mogłoby budzić prowadzenie aplikacji suszowej przez organ, który jednocześnie odpowiedzialny jest za obliczanie i przyznawanie pomocy na podstawie jej danych z aplikacji - wyjaśnia ministerstwo.
Gdyby aplikacja została przeniesiona do Agencji, to zdaniem resortu: - Rolnicy mogliby uznać, że wniosek o oszacowanie szkód jest wnioskiem o udzielenie im pomocy, a protokół stanowi podstawę do wypłaty pomocy".
Na koniec ministerstwo dodaje, że każdego roku aplikacja jest usprawniana, po to, żeby być bardziej "przyjazną dla użytkowników".
źródło: ŚIR
Agnieszka Sawicka
