Michał Kołodziejczak wystąpił do ministra rolnictwa z prośbą o pilne spotkanie i wspólną wizytę w zakładach przetwórczych.Agrounia
StoryEditorCena malin szoruje po dnie

Cena malin szoruje po dnie, a rząd spóźnia się z pomocą. Kołodziejczak: wyciągam rękę do Telusa

05.07.2023., 12:10h
Sadownicy domagają się natychmiastowych działań w związku z drastycznie niskimi cenami malin. Alarmują, że zanim rząd ogłosi państwowy skup, to przy tej pogodzie będzie już po malinie. W związku z tym Michał Kołodziejczak wystąpił do ministra rolnictwa z prośbą o pilne spotkanie. - To gest wyciągniętej ręki - mówi lider AgroUnii.

Cena malin w skupie pokrywa tylko połowę kosztów produkcji

Sytuacja na rynku malin jest dramatyczna. Rolnicy za swoje owoce dostają w skupie 4-5 zł/kg. Ta cena z ledwością pokrywa połowę kosztów produkcji. Winny tej sytuacji jest m.in. nadmierny import z Ukrainy i innych krajów pozaunijnych. Producenci malin wskazują też na zaniedbania rządu, który o problemie wiedział co najmniej od stycznia, a do dziś nie zrobił nic, by ochronić rynek.

- Problemu z owocami miękkimi można było uniknąć, wprowadzając pół roku temu odpowiednie bariery w przywożeniu towarów zza granicy - mówi Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.

Cena maliny w sklepie wyższa o 1000 proc. od ceny, którą dostaje rolnik

Oburzenie rolników jest tym większe, że maliny, które oni sprzedają przetwórni za 4 zł, w sklepie jako mrożone kosztują 50 zł. Z kolei za kilogram maliny deserowej otrzymują 7 zł, podczas gdy konsument w warzywniaku płaci za nią 52 zł.

- Sklep bierze 1000 proc. więcej niż rolnik. To jest skandal. Brak reakcji rządu to przyzwolenie na okradanie rolników i konsumentów. Widziałem czerwone spracowane ręce ludzi, którzy codziennie zrywają maliny, a których nie stać na zatrudnienie pracowników do zrywania malin. Robią to, by jakoś przeżyć i utrzymać swoje gospodarstwa przy życiu. Robią to też dlatego, że muszą zerwać te maliny. Niestety, niezerwane maliny roznoszą choroby grzybowe po krzaku, więc czy cena jest, czy jej nie ma, maliny trzeba zrywać - mówi Michał Kołodziejczak.

Producenci malin organizują kolejne protesty. „Nasz rynek nie jest w żaden sposób chroniony”

W związku z drastycznym spadkiem cen skupu, od trzech tygodni w zagłębiu produkcyjnym malin na Lubelszczyźnie trwają protesty. Kolejny ma się odbyć dziś o godz. 17.00 na ulicy Przemysłowej w Opolu Lubelskim.

- Na tym proteście zapadnie decyzja o dalszych działaniach. Niestety, brak reakcji rządu na to, co się dzieje, spowoduje, że także porzeczki i inne owoce miękkie będą w bardzo niskich cenach. A to sprawia, że ci, którzy brali miliony złotych z dotacji unijnych na to, żeby rozwijać w Polsce przemysł spożywczy i handel wolą kupować owoce z Ukrainy czy z innych zakątków świata. Nasz rynek nie jest w żaden sposób chroniony – mówi Michał Kołodziejczak.

Cybulak: zanim minister ogłosi państwowy skup, to przy tej pogodzie będzie już po malinie

Rolnicy są załamani nie tylko niskimi cenami malin, ale także brakiem skutecznych działań rządu.

Minister rolnictwa Robert Telus co prawda obiecuje rozpoczęcie skupu interwencyjnego przez Krajową Grupę Spożywczą, ale czas płynie, a żadna państwowa spółka jeszcze nie wystąpiła z ofertą skupu.

- Minister mówi, że wyznaczy dwie spółki do skupowania malin. Ale zanim wyznaczy i znajdzie komory mroźnicze, to przy tej pogodzie będzie już po malinie. To ja się pytam: po cholerę ta Grupa powstała? Miała stabilizować ceny, a tymczasem zrobiła się wylęgarnia stanowisk. Nic nie robią – mówi Krzysztof Cybulak ze Związku Sadowników RP.

Telus o państwowym skupie malin: szczegóły podam, jeśli to wszystko dojdzie do skutku ​

Zresztą podczas wczorajszej konferencji minister Telus przyznał, że sprawa uruchomienia skupu nie jest jeszcze pewna. Poza tym skupować mają nie dwie, a jedna spółka.

- Jedna ze spółek państwowych pracuje nad tym, by w najbliższym czasie, jeżeli to się uda, uruchomić skup. Szczegóły podam, jeśli to wszystko dojdzie do skutku – zapowiedział szef resortu rolnictwa.

Kołodziejczak: niech minister zapyta zakłady przetwórcze, dlaczego okradają polskich rolników

W związku z tragiczną sytuacją na rynku malin, Michał Kołodziejczak wystąpił na piśmie do ministra rolnictwa Roberta Telusa z prośbą o pilne spotkanie. 

- To gest wyciągnietej ręki. W liście napisałem: „Jestem przekonany, że jeśli faktycznie zależy panu na naprawie obecnej sytuacji w rolnictwie, nie odtrąci pan wyciągniętej przeze mnie ręki”. Proszę ministra o spotkanie, na którym porozmawiam i zaproszę go, by pojechał ze mną do zakładów przetwórczych, do chłodni i mroźni i zadał ich właścicielom pytania: Dlaczego okradają polskich rolników? Dlaczego nie kupują polskich owoców, tylko kupują z Ukrainy? Chcę żeby Robert Telus w mojej obecności usłyszał odpowiedź na to pytanie – mówi Kołodziejczak.

W tym roku import malin z Ukrainy wzrósł o 117 proc.

Dane handlowe, które zaprezentowało ministerstwo rolnictwa, potwierdzają duży wzrost importu mrożonych owoców z Ukrainy do Polski. W 2022 r. import mrożonych malin wyniósł 29 tys. ton (+9 proc. r/r), z czego aż 77 proc., tj. 22,2 tys. ton, pochodziło z Ukrainy. Zanotowano prawie 30 proc. wzrost importu malin mrożonych z Ukrainy r/r.

W okresie I-IV 2023 r. import mrożonych malin wyniósł 9,2 tys. ton (+58,7 proc. r/r), przy czym z Ukrainy przywieziono 7,3 tys. ton, co stanowi 79 proc. importu mrożonych malin ogółem. Import tych owoców z Ukrainy wzrósł o 117 proc. r/r. Import mrożonych malin, głównie z Ukrainy wykazuje systematycznie tendencję wzrostową.

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 08:52