Skupy wstrzymują przyjmowanie zbóż
Rolnicy w całej Polsce alarmują, że nie mają gdzie sprzedać zboża. Skarżą się, że zarówno prywatne firmy, jak i państwowy Elewarr wstrzymują przyjęcia. Wczoraj na facebookowym profilu Elewarru pojawił się komunikat, który tylko dolał oliwy do ognia.
- Informujemy, że w związku z kończącą się akcją żniwną oraz malejącymi dostawami zbóż do magazynów Elewarr, nasze magazyny będą otwarte w zależności od potrzeb lokalnych. Szczegółowe informacje można uzyskać bezpośrednio w magazynach Oddziałów Spółki - czytamy w komunikacie.
Rolnicy odczytali to jednoznacznie, że skupy w praktyce zostały zamknięte. Bardzo ich to martwi, bo potrzebują pieniędzy.
– Skupy zapchane, a my nie mamy gdzie sprzedać. To katastrofa, bo wielu gospodarzy musi spłacać kredyty i nie może czekać – mówi nam Ryszard Borys, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej.
Podobne sygnały płyną z całego kraju. – Rolnicy chcą sprzedać zboże, ale nie mają gdzie. Skupy masowo wstrzymują przyjęcia – podkreśla Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. Rolnicy z Podkarpackiej Oszukanej Wsi relacjonują z kolei, że Elewarr tłumaczył im brak skupu tym, iż "nakupił mokrego ziarna i musi suszyć, więc kolejne dostawy są wstrzymane".
Ministerstwo: sprawdzimy komunikat Elewarru
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej dziennikarze dopytywali o zamykane punkty skupu. Joanna Trybus, dyrektor Departamentu Rynków Rolnych i Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich MRiRW odpowiedziała, że według wiedzy resortu wstrzymane były skupy tylko w jednym oddziale Elewarru.
– Jeśli chodzi o elewatory, dostaliśmy takie sygnały, zareagowaliśmy. Tam był problem techniczny i na ten okres długiego weekendu był wyłączony tylko jeden elewator oddziału Malbork. Z przyczyn technicznych. Naprawa trwa. Z tego, co wiem, to miało być już naprawione – powiedziała.
Kiedy dziennikarze zwrócili uwagę, że Elewarr sam opublikował komunikat na Facebooku, z którego wynika, że "magazyny będą otwarte w zależności od potrzeb lokalnych", Trybus odpowiedziała, że resort bezpośrednio od dyrektorów oddziałów ma informacje, że nie mają planów zamykania.
Iwona Pacholska, rzeczniczka ministerstwa zapewniła, że sprawa zostanie sprawdzona. – Odezwiemy się do Izby Rolniczej, żeby zweryfikować sytuację. Komunikat Elewarru na Facebooku także będziemy sprawdzać – poinformowała.
Rolnicy: w promieniu 40 kilometrów tylko jedna firma skupuje zboże
Tymczasem wśród rolników panuje coraz większe zdenerwowanie. – Takich kolejek do skupu nie pamiętam. W promieniu 40 kilometrów tylko jedna firma przyjmuje ziarno, reszta zamknięta. Rolnicy muszą jeździć dalej, a i tak nie ma pewności, że zostaną obsłużeni – mówi gospodarz z Kujaw.
Na Pomorzu Zachodnim sytuacja wygląda podobnie. – Ceny zbóż są poza godnością pracy rolniczej, a skupy w ogóle nie są zainteresowane kupnem. Realizują tylko stare kontrakty – komentuje Mirosław Ignaszak, wiceprezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej.
Kamila Szałaj
