
Europejskie organizacje rolnicze biją na alarm. Bez odpowiedniej mobilizacji i wsparcia państw członkowskich już od 30 grudnia br. grożą nam poważne zakłócenia w handlu bydłem i wołowiną.
Wszystko za sprawą EUDR (European Union Deforestation Regulation), czyli unijnego rozporządzenia w sprawie wylesiania. Jego celem jest ograniczenie obrotu określonymi towarami, których produkcja jest związana z wylesianiem i degradacją lasów.
Ideą przyświecającą temu rozporządzeniu jest również zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych i utraty różnorodności biologicznej, promując konsumpcję produktów niepowodujących wylesiania i ograniczając wpływ Unii Europejskiej na globalne wylesianie i degradację lasów.
Poważne ryzyko zakłóceń w handlu bydłem
Problemem jest nie tyle samo rozporządzenie, ile zbyt powolna implementacja przepisów EUDR. Zwrócono na to uwagę podczas spotkania Copa–Cogeca, UECBV oraz Europejskiego Okrągłego Stołu Zrównoważonej Wołowiny (ERBS), które odbyło się kilka dni temu w Brukseli.
Przedstawiciele organizacji rolniczych oraz rzeźni podkreślili rosnący niepokój związany z brakiem gotowości krajowych administracji na wdrożenie przepisów do 30 grudnia 2025 r. W ocenie uczestników spotkania istnieje "poważne ryzyko zakłóceń w obrocie bydłem oraz mięsem wołowym", jeżeli państwa członkowskie nie przyspieszą prac nad implementacją EUDR.
Podczas dyskusji przedstawiono rozwiązania wdrażane m.in. w Danii, Holandii, Austrii i Irlandii – krajach najbardziej zaawansowanych w implementacji regulacji. Niestety, nawet te przykłady nie wypełniają w pełni wymagań nałożonych przez EUDR. Wciąż trzy państwa – Polska, Malta i Grecja – nie powołały jeszcze właściwego organu odpowiedzialnego za wdrażanie przepisów.
– Zakłady mięsne skupujące bydło zwracają uwagę na specyfikę sektora wołowiny, polegającą na dużym rozproszeniu dostawców. Jedna rzeźnia może mieć nawet kilkadziesiąt tysięcy rolników, od których odbiera zwierzęta. Zebranie od każdego z nich wymaganej dokumentacji w celu spełnienia wymogów EUDR jest praktycznie niewykonalne bez wsparcia systemowego – mówi Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
Sankcje zamiast wsparcia dla rolników
Zebrani na spotkaniu wyrazili niepokój, że działania administracji krajowych koncentrują się na tworzeniu struktur nadzoru i systemów sankcji, zamiast realnie wspierać rolników i przedsiębiorstwa w dostosowaniu się do przepisów.
Istnieje poważna obawa, że po 30 grudnia nowoczesne kanały dystrybucji wstrzymają zakupy wołowiny od odbiorców, którzy nie spełnią wymogów EUDR.
Sektor wołowiny oczekuje zdecydowanego wsparcia ze strony państw członkowskich, w szczególności w zakresie stworzenia prostych, zautomatyzowanych systemów cyfrowych, które umożliwią rolnikom realizację nowych obowiązków bez nadmiernej biurokracji i stresu.
Konkluzją spotkania była również konieczność intensyfikacji działań państw członkowskich wobec Komisji Europejskiej, aby doprowadzić do kolejnego przesunięcia terminu wejścia w życie przepisów.
Krzysztof Zacharuk