Czym będą plany ogólne dla gmin?
Do końca czerwca 2026 gminy muszą opracować tzw. “plany ogólne”. Zastąpią one dotychczas obowiązujące Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego. Zadaniem tych aktów prawnych będzie regulacja miejscowej zabudowy. Po ich wprowadzeniu będą one podstawą do wydania decyzji o możliwości postawienia budynków w danym miejscu. Jeśli teren w planie ogólnym przeznaczony będzie pod zabudowę, będzie to możliwe, jeśli nie – gmina nie wyda zgody. Celem wprowadzenia tych aktów jest powstrzymanie niekontrolowanego budownictwa. Założenia brzmią sprawiedliwie, jednak rolnicy szybko zorientowali się, że nowe regulacje mogą godzić w ich interesy.
Przeczytaj także: Nowe przepisy utrudnią rolnikom budowę obory i chlewni?
Plany ogólne zagrożą rolnikom?
Chociaż w założeniu plany ogólne mają dbać również o dobro rolników, na przykład poprzez ochronę gruntów rolnych, w praktyce może to wyglądać inaczej. Gospodarze obawiają się, że nowe przepisy zablokują im możliwość budowania nowych domów dla następców, na przykład dzieci, które skłonne są przejąć pracę na roli, ale nie chcą mieszkać z rodzicami.
- Jeżeli pojawia się potrzeba wybudowania domu dla następcy, dla następnego rolnika, dla dziecka tego rolnika, czy w ramach tego siedliska, czy tuż obok jest możliwość budowy, czy też nie ma możliwości zabudowy? Żeby się nie okazało, że rolnicy mają swoją własność, a nie mogą nią dysponować w logiczny i społecznie akceptowany, sprawiedliwy sposób - mówił Jan Krzysztof Ardanowski podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w dniu 11 września 2025.
Zdaniem rolników, zablokowanie możliwości swobodnego dysponowania własnymi gruntami sprawi, że młodzi ludzie tym bardziej będą rezygnować z dziedziczenia gospodarstw.
Regulacje zabudowy zablokują polską wieś?
Rolnicy obawiają się, że nowe regulacje zabudowy de facto zablokują rozwój polskiej wsi. Plany ogólne mogą bowiem doprowadzić do sytuacji, w której znaczna część terenu danej miejscowości będzie wyłączona z jakiejkolwiek użyteczności. W takiej sytuacji znalazłoby się na przykład Szczawino Kościelne, które straciłoby możliwość dysponowania... 70% gruntów! Zwracał na to uwagę poseł Krzysztof Mulawa z Konfederacji:
“W obecnym projekcie ten Plan jest kompletnie nie do przyjęcia dla osób, które dbają o nasze bezpieczeństwo żywnościowe - rolników” - pisał na swoich mediach społecznościowych.
Przeczytaj także: Ile ziemi ma przeciętny rolnik w Polsce? ARiMR podała najnowsze dane
Plany ogólne utrudnią również inwestycje, zwłaszcza te duże, często współfinansowane przez Unię Europejską. Budowa chłodni, magazynu czy innego tego typu budynku będzie wymagała sporządzenia planu miejscowego, a to trwa. Gdy gonią unijne terminy, rolnik może znaleźć się w potrzasku. Nie ma wątpliwości, że to zniechęci do rozwijania gospodarstw i może przyczynić się do dalszego spadku ich liczby.
Ministerstwo obroni rolników przed planami ogólnymi?
Nie ma wątpliwości: choć cel poradzenia sobie z “nieładem przestrzennym” jest szczytny, nie mogą na nim ucierpieć rolnicy. Podczas spotkania Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi ministerstwo zapewniało, że w ustawie zawarte będą mechanizmy ochronne dla branży, które pozwolą m.in. na rozbudowę istniejących już siedlisk. To jednak nie satysfakcjonuje gospodarzy, którzy widzą wiele luk w ustawie. W związku z tym temat pozostaje otwarty: na posiedzeniu postulowano powołanie podkomisji lub specjalnego zespołu, który zająłby się tym problemem. Rolnicy stawiają sprawę jasno: chcą, by ich głos w sprawie zagospodarowania przestrzennego był usłyszany i wysłuchany.
Zuzanna Ćwiklińska
fot. envato elements
