Pszenica i ziemniaki za grosze. Rolnicy pracują nad planem ratunkowymA Sawicka/canva
StoryEditorRolnicy pod kreską

Pszenica i ziemniaki za grosze. Rolnicy pracują nad planem ratunkowym

11.09.2025., 18:30h

Ceny zbóż i ziemniaków spadły do poziomu sprzed 20 lat, a koszty produkcji biją rekordy. Rolnicy ostrzegają, że bez systemowych rozwiązań wiele gospodarstw nie przetrwa, dlatego Zespół ds. opłacalności produkcji rolnej pracuje nad planem ratunkowym. Co mówią rolnicy?

Ceny zbóż spadły do poziomu sprzed 20 lat, koszty produkcji rosną. Rolnicy, uczestniczący w drugim posiedzeniu Zespołu ds. opłacalności produkcji rolnej, mówią wprost: bez systemowych rozwiązań wiele gospodarstw nie przetrwa.

Spotkanie zespołu roboczego ds. opłacalności produkcji rolnej

2 września odbyło się kolejne posiedzenie zespołu roboczego ds. opłacalności w rolnictwie złożonego z rolników. Choć zaplanowane na dwie godziny, przeciągnęło się o ponad godzinę, bo tematów do omówienia jest obecnie wiele, a sytuacja na rynku zmieniła się diametralnie od ostatniego spotkania.

Rozmawiamy z Szymonem Ręcławowiczem, rolnikiem i moderatorem zespołu, o wynikach ostatniego posiedzenia zespołu w sprawie trudnej sytuacji rolników. 

- Opłacalność spadła, znaleźliśmy się w innych realiach. Rok był trudny, żniwa się przeciągnęły, a część zbóż nie nadawała się do przechowania - podkreśla. Dodaje też i wyraźnie zaznacza, że spadek opłacalności w rolnictwie nie jest winą rolników. Produkcja była prowadzona rzetelnie - od techniki po plony i inwestycje. Problemy wynikają przede wszystkim z wysokich kosztów produkcji narzuconych przez Unię Europejską, niskich cen płodów rolnych na rynku globalnym oraz zawirowań związanych ze spekulacjami i konkurencją międzynarodową. Rolnicy wykonali swoją pracę dobrze.

Kluczowe problemy opłacalności rolnictwa

Podczas spotkania omawiano szereg wyzwań, które obniżają opłacalność w rolnictwie, m.in:

  • Niskie ceny płodów rolnych - szczególnie pszenicy, kukurydzy, ziemniaków, ale i innych warzyw, owoców. Ceny za zboże spadły do poziomu sprzed 20 lat, co znacząco wpływa na opłacalność produkcji i przy obecnym ich poziomie dopiero plon rzędu 10 ton/ha zapewnia dochód.
  • Rosnące koszty produkcji - paliwo, nawozy, środki ochrony roślin, części zamienne, maszyny, energia, praca ludzkich rąk - wszystko znacząco podrożało w ciągu ostatnich dwóch dekad.
  • Brak reakcji państwowych spółek - nie wykorzystano narzędzi do stabilizacji rynku ani nie zwiększono zapasów strategicznych, co utrudniało sprzedaż zboża i innych produktów.
  • Problemy ze skupem - zwłaszcza gorszej jakości zboża, skupy preferują produkty lepszej jakości lub paszowe, co utrudnia sprzedaż pozostałych płodów.
  • Wpływ polityki UE i globalnych rynków - podpisanie umów handlowych (np. z Ukrainą) i wymagania środowiskowe podnoszą koszty i obniżają konkurencyjność polskich producentów.

  • Spekulacje rynkowe - ceny surowców rolnych są częściowo dyktowane przez giełdy i globalny popyt, a nie realną produkcję rolników.

  • Znaczenie inwestycji i kredytów - w obecnej sytuacji kredyty nie poprawiają opłacalności, a jedynie generują dodatkowe zobowiązania, jeśli produkcja nie przynosi zysku.

Generalnie, kluczowa jest potrzeba systemowych rozwiązań - jednorazowe dopłaty czy kredyty nie wystarczą. Konieczne są zmiany systemowe, które realnie zwiększą rentowność gospodarstw.

Rola rolnika w tym kryzysie? Mimo trudności, rolnicy wykonali swoją pracę rzetelnie, a problem leży w czynnikach zewnętrznych, nie w ich działaniach.

Ziemniaki, zboża i rynek paszowy

Szymon Ręcławowicz jasno zaznacza, że spadek cen nie wynika z nadprodukcji. - Nie wyprodukowaliśmy nagle dwa razy więcej zbóż. Być może o 10% więcej niż w ubiegłym roku, ale to nie tłumaczy tak niskich cen.

Podobnie sytuacja wygląda na rynku ziemniaka. - Ziemniaki jadalne trafiają głównie do dystrybutorów i sortowni, gdzie cena wynosi maksymalnie 50 groszy za kilogram, a w sklepie 5 zł. To pośrednicy i markety dyktują warunki, a nie rolnik. W dodatku, system kontraktacji obejmuje głównie ziemniaki przemysłowe i frytkowe, natomiast lokalni producenci ziemniaków jadalnych mają ograniczony dostęp do rynków sprzedaży.

Kredyty i pomoc systemowa

Dyskusja zespołu objęła temat kredytów. - To nie banki powinny być beneficjentem pomocy. Potrzebujemy rozwiązań systemowych, które faktycznie poprawią opłacalność produkcji. Kredyty bez opłacalności niczego nie zmienią.

Rolnicy podkreślali, że inwestycje wymagają wieloletniego podejścia: - Nie można oceniać gospodarstwa w jednym sezonie. Płodozmian trwa kilka lat, a efekty inwestycji rozkładają się w czasie.

Państwowe spółki i stabilizacja rynku

Uczestnicy posiedzenia krytykowali też działania spółek Skarbu Państwa. - Mamy spółki, które nie spełniają swojej roli w stabilizacji rynku. Powinny zwiększać zapasy strategiczne, interweniować przy kryzysie i skupować produkty niższej jakości.

Problem wynika też z tego, że Polska nie jest konkurencyjna na rynku globalnym. Umowy liberalizujące handel, np. z Ukrainą, oraz spekulacje na giełdach światowych obniżają ceny lokalnych płodów rolnych.

Niebawem kolejne posiedzenie zespołu i konkretne rozwiązania

Rolnicy zapowiedzieli kolejne posiedzenie zespołu jeszcze w tym tygodniu. Celem jest doprecyzowanie wniosków i przygotowanie stanowiska do rozmów z przedstawicielami resortu rolnictwa i innych instytucji.

- Chcemy, by efektem prac były systemowe mechanizmy, które poprawią opłacalność produkcji w Polsce, a nie doraźne rozwiązania, które niczego nie zmieniają.

Zespół ma wypracować propozycje, które pozwolą gospodarstwom przetrwać trudny okres, a jednocześnie zwiększą stabilność rynku.

Agnieszka Sawicka

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
05. grudzień 2025 06:59