Rolnicy wreszcie dostaną uczciwe ceny? Posłowie przyjęli nowe przepisyAgrohorti Media
StoryEditorsprawiedliwa cena

Rolnicy wreszcie dostaną uczciwe ceny? Posłowie przyjęli nowe przepisy

18.10.2025., 10:00h

Rolnicy od lat sprzedają swoje plony poniżej kosztów produkcji, często bez gwarancji odbioru i z narzucanymi przez handel cenami. Teraz ma się to zmienić. Parlament Europejski przyjął nowe przepisy, które mają zapewnić uczciwą zapłatę, pisemne umowy i możliwość renegocjacji kontraktów w razie wzrostu kosztów. Czy to przełom w walce o sprawiedliwe ceny dla rolników?

Rolnicy wreszcie dostaną uczciwe ceny? Posłowie przyjęli nowe przepisy

W wielu krajach Unii Europejskiej ceny skupu produktów rolnych nie pokrywają już kosztów ich wytworzenia. Wysokie ceny energii, nawozów i paliwa sprawiły, że w wielu gospodarstwach rachunek jest prosty: każda tona sprzedanego zboża czy mleka oznacza stratę. Organizacje rolnicze od miesięcy alarmują, że łańcuch dostaw żywności przestał być sprawiedliwy — najwięcej zyskuje handel, najmniej ten, kto produkuje. Parlament Europejski uznał, że to nie może trwać dalej i przyjął zestaw poprawek, które mają przywrócić równowagę w relacjach między rolnikiem, przetwórcą i siecią handlową.

"Sprawiedliwa cena" dla rolnika

W dokumencie przyjętym 8 października Parlament Europejski wprost stwierdził, że „rolnicy, którzy zapewniają bezpieczeństwo żywnościowe, nie mogą być zmuszani do sprzedaży poniżej kosztów produkcji”. Posłowie dodali, że „końcowa cena powinna obejmować pełne koszty wytworzenia, w tym godziwe wynagrodzenie producenta oraz koszty usług dodatkowych”.

Koncepcja „sprawiedliwej ceny” nie jest nowa – pojawiała się już w unijnych strategiach dotyczących rolnictwa i obszarów wiejskich. Tym razem jednak Parlament chce nadać jej wymiar prawny, wiążący dla uczestników rynku. Ceny mają być ustalane z odniesieniem do realnych kosztów produkcji, na podstawie danych z unijnego Agri-Food Chain Observatory, obejmujących inflację, energię, surowce i marże w łańcuchu dostaw.

Obowiązkowa umowa pisemna

Produkcja rolna w obecnych warunkach klimatycznych charakteryzuje się dużą zmiennością plonów. Tę sytuację często wykorzystują kupcy, którzy – gdy zbiory są wysokie – obniżają ceny skupu. Dlatego Parlament uznał, że „dostawy produktów rolnych w Unii powinny być objęte obowiązkową pisemną umową między rolnikiem, organizacją producentów a przetwórcą, dystrybutorem lub detalistą”.

Aby dodatkowo zabezpieczyć pozycję negocjacyjną rolnika, każda umowa ma zawierać klauzulę rewizyjną. Jak zapisano: „kontrakty trwające dłużej niż sześć miesięcy powinny umożliwiać rolnikowi żądanie zmiany warunków w razie wzrostu kosztów lub nadzwyczajnych okoliczności, takich jak klęski pogodowe czy napięcia geopolityczne”. Jeśli strony nie osiągną porozumienia, rolnik będzie mógł odstąpić od umowy bez sankcji.

Grupy producenckie i spółdzielnie głównym partnerem handlu

Podejmowane w Polsce próby organizowania produkcji rolnej w spółdzielnie i grupy producentów napotykają silny, stały opór rolników, niechętnych do dzielenia się zyskami. Częste są też przypadki, gdy rolnik zrzeszony w grupie, zobowiązany do sprzedaży swoich produktów przez tę grupę, omija ją, gdy cena rynkowa przewyższa ustaloną cenę kontraktową.

Parlament uznał jednak, że rolnik indywidualny zawsze pozostaje najsłabszym ogniwem w łańcuchu dostaw, co wykorzystują sieci handlowe. Dlatego w przyjętym dokumencie zapisano jasno: „jakakolwiek praktyka nabywcy zmierzająca do ominięcia organizacji producentów poprzez bezpośrednie kontakty z jej członkami powinna być uznana za nieuczciwą praktykę handlową”.

To wyraźne wskazanie kierunku dla rolników – to grupy producenckie i spółdzielnie mają być głównym partnerem handlu, zdolnym negocjować w imieniu swoich członków i ustalać warunki rynkowe dla całego sektora.

Wspieranie krótkich łańcuchów dostaw

Bardzo realistycznie Parlament uznał też, że jednym z najlepszych sposobów zapewnienia godziwych cen dla rolników jest sprzedaż w krótkim łańcuchu dostaw. To pojęcie, znane jeszcze z wcześniejszych dokumentów unijnych (rozporządzenie (UE) nr 1305/2013) i promowane przez komisarza Janusza Wojciechowskiego, oznacza system, w którym uczestniczy ograniczona liczba podmiotów gospodarczych zaangażowanych we współpracę, lokalny rozwój gospodarczy i bliskość geograficzną między producentami a konsumentami.

Nowe stanowisko Parlamentu nie zmienia tej definicji, ale ją doprecyzowuje – wskazując, że krótkie łańcuchy mogą obejmować również sprzedaż prowadzoną przez grupy producenckie i spółdzielnie, o ile zachowana jest lokalność i bezpośredni związek producenta z rynkiem. Parlament podkreślił także, że określenie „short supply chain” powinno być stosowane wyłącznie za zgodą rolnika lub jego organizacji, a Komisja Europejska powinna rozważyć wprowadzenie wspólnego oznaczenia (etykiety) dla produktów sprzedawanych w takich systemach.

Państwa członkowskie zostały zachęcone do wspierania krótkich łańcuchów poprzez krajowe programy rozwoju obszarów wiejskich oraz edukację konsumentów – jako element odbudowy zaufania między producentem a kupującym i wzmocnienia lokalnych rynków.

Produkty pochodzące z UE

Wśród przyjętych poprawek znalazło się też zdanie, które może otworzyć nowy rozdział w polityce rolnej: „dla wzmocnienia suwerenności żywnościowej i ochrony dochodów producentów należy wspierać pierwszeństwo dla produktów rolnych pochodzących z Unii, w tym w zamówieniach publicznych i rezerwach żywnościowych”.

Tym samym Parlament daje zielone światło do ominięcia obowiązującej dotąd w zamówieniach publicznych zasady braku preferencji dla produktów z UE. W praktyce taka zmiana może oznaczać dodanie w kryteriach przetargu formuły „pochodzenie z UE” lub „krótki łańcuch dostaw”.

Parlament kieruje ten sygnał do Komisji Europejskiej, by ta – zatwierdzając w przyszłości Plany Krajowe, które mają zastąpić obecne budżety poszczególnych polityk UE – zezwalała państwom członkowskim na wpisanie działań wspierających żywność unijną w przetargach i rezerwach.

Potwierdza to przyjęta poprawka nr 147, zgodnie z którą produkty pochodzące z Unii mają być wybierane w ramach zamówień publicznych w pierwszej kolejności, a żywność z chronionym oznaczeniem geograficznym ma być traktowana priorytetowo. Poprawka ta została przyjęta znaczną większością głosów – 527 za przy zaledwie 76 przeciw.

Podsumowując: Komisja może wkrótce przyjąć zalecenie, że „w zamówieniach publicznych należy w pierwszej kolejności rozważać produkty pochodzące z UE”.

Zakaz używania nazw mięsnych w odniesieniu do produktów roślinnych

W debacie o poprawie pozycji rolnika w łańcuchu dostaw nie chodzi wyłącznie o ceny i umowy, ale także o ochronę wartości tego, co rolnik wytwarza. Dlatego wśród przyjętych poprawek znalazła się również poprawka nr 113 dotycząca nazw produktów mięsnych. Parlament wprowadził do unijnego prawa definicję, zgodnie z którą „mięso oznacza jadalne części zwierzęcia, w tym krew”, a terminy takie jak stek, burger, kiełbasa czy kotlet mają być zarezerwowane wyłącznie dla produktów pochodzenia zwierzęcego.

W praktyce oznacza to zakaz używania nazw mięsnych w odniesieniu do produktów roślinnych imitujących mięso oraz do tzw. mięsa hodowanego komórkowo. To decyzja, która ma nie tylko znaczenie wizerunkowe, ale także ekonomiczne: rolnik, który produkuje żywność pochodzenia zwierzęcego, zyskuje ochronę swojego rynku i jasne rozgraniczenie między produkcją naturalną a syntetyczną.

Przyjęcie tej poprawki to kolejny element szerszej zmiany – odbudowy równowagi w łańcuchu dostaw. Tak jak obowiązkowe umowy mają gwarantować rolnikom uczciwą zapłatę, tak ta decyzja chroni wartość produktu i pracy hodowcy. Parlament jasno dał do zrozumienia, że produkcja zwierzęca pozostaje integralną częścią europejskiego modelu rolnictwa, a jej nazwy i standardy muszą być chronione przed zatarciem w języku rynku.

Nowe przepisy mogą wejść w życie w 2026 roku

Przyjęte przez Parlament Europejski poprawki to projekt, który nie rozwiązuje aktualnych problemów, ale może – przynajmniej częściowo – rozwiązać je w przyszłości. Rolnik zyska w nim silniejszą pozycję wobec handlu, a Unia – polityczne narzędzie do ochrony własnego rynku żywności.

Teraz wniosek Parlamentu trafi do Rady UE ds. Rolnictwa (AGRIFISH). Można założyć, że ministrowie rolnictwa nie tylko poprą stanowisko Parlamentu, ale jeszcze je wzmocnią, ponieważ od dawna domagają się podobnych rozwiązań. Nie ma też powodu przypuszczać, że sprzeciwi się Komisja Europejska, która – pod ostrzałem krytyki za reformę WPR ze strony ministrów, Komisji Rolnictwa PE i organizacji rolniczych, takich jak Copa-Cogeca – szuka decyzji odbudowujących zaufanie wsi.

Procedura legislacyjna jest więc przewidywalna, ale z pewnością rozciągnie się w czasie. Po trilogach i uzgodnieniach międzyinstytucjonalnych nowe przepisy mogą wejść w życie dopiero w 2026 roku. Rolnicy nie odczują więc zmian w tym sezonie, ale istnieje szansa, że odpowiednie regulacje zostaną przyjęte przed kolejnymi zbiorami – wystarczająco wcześnie, by gospodarstwa mogły przygotować się do nowych zasad sprzedaży.

Albert Katana

na podstawie: „Strengthening of the position of farmers in the food supply chain” (TA-10-2025-0214)

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 15:43