GUS mówi: jest lepiej. Rolnicy mówią: jest gorzej
Koniunktura w gospodarstwach rolnych w 1 półroczu 2025 roku wskazuje, że ankietowani rolnicy lepiej ocenili zmiany w ogólnej sytuacji swoich gospodarstw niż w okresach poprzednich. Jak podaje GUS, wartość wskaźnika zmiany ogólnej sytuacji w gospodarstwach rolnych wzrosła w porównaniu zarówno z 1 jak i 2 półroczem 2024 roku. Również prognozy na 2 półrocze 2025 roku okazały się mniej pesymistyczne.
Pod względem rodzaju gospodarstwa, to:
- gospodarstwa indywidualne oceniły koniunkturę bardziej negatywnie, niż gospodarstwa osób prawnych i niemających osobowości prawnej.
Pod względem kierunku produkcji:
- produkcja roślinna wyraziła najbardziej pesymistyczne opinie. Produkcja zwierzęca - najmniej negatywne oceny.
Pod względem wielkości gospodarstwa:
- Gospodarstwa powyżej 100 ha dały najbardziej pesymistyczne oceny, natomiast gospodarstwa 1-2 ha - najmniej pesymistyczne.
Pod względem profilu kierującego gospodarstwem najbardziej negatywna ocena koniunktury należała do:
- rolników w wieku 55-64,
- ankietowanych z wykształceniem policealnym rolniczym,
- prowadzących gospodarstwa powyżej 20 lat.
Sytuacja gospodarstw mniej czarna?
Mimo lekkiej poprawy w danych, w praktyce większość rolników mówi o stratach, niskiej opłacalności i wysokich kosztach. Powód rozbieżności pomiędzy danymi GUS-u a faktyczynymi ocenami rolników tkwi we wskaźniku mierzącym zmianę, a nie poziom. Jeśli rok temu było źle, a teraz jest „trochę mniej źle”, to w tabeli pojawia się poprawa, choć rolnicy wciąż w rzeczywistości odczuwają kryzys.
Jak wynika z powyższego, najbardziej pesymistycznie patrzą w przyszłość duże gospodarstwa powyżej 100 ha i rolnicy w wieku powyżej 55 lat. Nieco mniej krytyczni byli właściciele najmniejszych powierzchni, tj. od 1 do 2 ha, gospodarstw często prowadzonych przez młodsze pokolenie, które jednak coraz częściej decyduje się na pracę poza rolnictwem.
- Wieś się wyludnia, młodzi ludzie coraz częściej decydują się na pracę na etat. I czasem się nie dziwię - w gospodarstwie ciężka robota, a dochody mizerne i papierologia górą - komentuje jeden z rolników.
Produkcja roślinna pod kreską, zwierzęca trzyma się lepiej
GUS w informacji sygnalnej z 30 września podaje, że gospodarstwa nastawione na produkcję roślinną wciąż widzą więcej problemów niż szans. Najgorzej oceniają sytuację producenci zbóż i roślin przemysłowych. Lepiej radzi sobie produkcja zwierzęca. Hodowcy brojlerów byli jedyną grupą, która oceniła bieżącą opłacalność na plus.
Zupełnie odwrotnie wypowiedzieli się hodowcy trzody chlewnej, to właśnie oni najczęściej wskazywali na straty. Tu szczególnie jaskrawy przykład stanowią producenci świń. Przypomnijmy, że ceny tuczników w Polsce spadły poniżej 6 zł za kilogram, a w niektórych zakładach płaci się już tylko 5,20 zł. O opłacalności można więc zapomnieć. Co gorsza, mimo taniego surowca ceny w sklepach wcale nie spadają - Tucznik 5 zł najtańszy, a kiełbasa 40, szynka 50, boczek 38. To gdzie te pieniądze giną - pytają hodowcy.
Zdaniem rolników to duże zakłady i handel dyktują warunki, bo jeśli surowiec jest tani, to czemu mięso w sklepach jest drogie? Jak cena świń rośnie, w sklepie od razu jest drożej. Jak spada, to konsument tego nie widzi - podkreślał Terka w artykule "Rolnicy wykiwani? W skupie grosze, a mięso drogie jak nigdy". Eksperci ostrzegają, że koszty produkcji kilograma żywca to dziś ok. 5,90-6,00 zł. Rolnicy bez kredytów jeszcze sobie jakoś radzą, ale ci zadłużeni stoją już na krawędzi.
GUS: Opłacalność nadal słaba, ale poprawa jest widoczna
GUS podaje, że opłacalność produkcji powoli rośnie, choć nadal większość uważa, że jest „pod kreską”. Wskaźnik dotyczący opłacalności w czerwcu 2025 roku pokazał dużo lepszy wynik niż rok wcześniej. Statystycznie najlepiej ocenili swoją sytuację hodowcy brojlerów, a najgorzej - producenci ziemniaków i buraków cukrowych.
- Zawsze tak było - po drodze do konsumenta ceny rosły. Pośrednicy zarabiają, a rolnik dostaje grosze - żalą się rolnicy.
Popyt wciąż za niski
Jeśli chodzi o popyt na produkty rolne, to sytuacja również się poprawia, choć, jak podaje GUS, nadal nie spełnia oczekiwań większości rolników. Szczególnie narzekają producenci buraków i ziemniaków. Z kolei hodowcy brojlerów oceniają, że zainteresowanie ich produkcją było w ostatnich miesiącach lepsze niż się spodziewali.
Prognozy GUS na drugie półrocze 2025
Rolnicy patrzą w przyszłość z mniejszym pesymizmem niż rok czy pół roku wcześniej. Nadal przeważają obawy, ale skala negatywnych prognoz maleje według statystyk. Najbardziej ostrożni są producenci roślinni, zwłaszcza ci, którzy zajmują się ziemniakami i burakami. Najwięcej optymizmu można znaleźć w hodowli owiec. To tam prognozy wskazują nawet na poprawę opłacalności.
źródło: GUS, komentarze Fb
oprac. Agnieszka Sawicka
