Urząd za miliony - czy rzecznik rolnika to niepotrzebny koszt?
Projekt ustawy PSL o powołaniu Rzecznika Praw Rolników jest już w Sejmie. Ale... wywołuje gorącą dyskusję. Zwolennicy pomysłu, w tym PSL, przekonują, że niezależny rzecznik ma chronić producentów rolnych w starciu z urzędami czy firmami. Wzorowany na instytucji Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, miałby realne narzędzia: skargi nadzwyczajne, interwencje, opiniowanie ustaw.
A koszt? To około 9 milionów złotych rocznie z budżetu państwa, z czego 6 mln zł miałoby pokryć wynagrodzenia pracowników, a 3 mln zł - koszty administracyjne.
- To relatywnie niewielki wydatek w skali budżetu państwa, który może przynieść rolnikom realną ochronę, a całemu społeczeństwu - większą stabilność łańcucha dostaw żywności – czytamy na stronie PSL.
Wielu rolników uważa jednak, że pieniądze te powinny zostać wydane na realne wsparcie, a nie na kolejny stołek w Warszawie.
- Po co mamy budować nowy urząd za 9 milionów rocznie, skoro te pieniądze można wydać na konkretne wsparcie dla rolników? - pytają.
Dodatkowo emocje budzi to, kto miałby objąć stanowisko rzecznika. Krążą głosy, że mogłoby przypaść ono obecnemu prezesowi KRIR.
Burza wokół pomysłu PSL
Przeciwnicy pomysłu z OOPR przypominają, że rolnicy mają już swoją reprezentację. Krajowa Rada Izb Rolniczych, z siecią izb wojewódzkich i powiatowych, od lat zajmuje się przecież dialogiem z rządem, konsultowaniem projektów aktów prawnych i informowaniem społeczeństwa o sytuacji w rolnictwie. Zamiast tworzenia nowego urzędu należałoby skupić się na wzmocnieniu obecnych narzędzi komunikacji KRIR i na większym zaangażowaniu władz w dialog z legalnie wybranymi przedstawicielami rolników. Natomiast owe 9 milionów, zdaniem organizacji pozarządowej Dla Powiatu, rocznie wydać na:
- obniżenie kosztów ubezpieczeń dla rolników,
- pomoc w modernizacji gospodarstw,
- wsparcie lokalnych izb wojewódzkich i powiatowych, które rzeczywiście coś robią.
Co w takim razie w zamian?
Część środowiska rolniczego domaga się zmian, ale nie chce kolejnych biur. Postulaty Stowarzyszenia Dla Powiatu są konkretne:
- Kadencyjność władz KRIR - dwie kadencje i koniec, bez dożywotnich stołków.
- Prawo inicjatywy ustawodawczej dla izb rolniczych, by nie musiały biegać po Sejmie i szukać posłów.
- Połączenie ODR z izbami rolniczymi, by doradztwo było tańsze i dostępniejsze.
- Wybory do izb razem z samorządowymi, by zwiększyć frekwencję i ograniczyć koszty.
PSL: to nie symbol, to realne narzędzie!
PSL przekonuje, że bez silnego rzecznika rolnicy pozostają bezbronni wobec urzędów i koncernów.
- Rzecznik Praw Rolników to nie symbol. To konkretna pomoc w konkretnych sprawach - podkreśla poseł Mirosław Maliszewski.
Burza wokół pomysłu pokazuje, że rolnicy są zmęczeni obietnicami, nader często bez pokrycia. Chcą wzmocnienia samorządu, jasnych zasad i pieniędzy, które trafią tam, gdzie realnie są potrzebne, czyli do gospodarstw.
źródła: OOPR (Fb), Dla Powiatu (Fb), psl.pl
Agnieszka Sawicka
