Protest rolników w Wielkopolsce: Zablokowane mosty przez Wartę
W środę 20 marca 2024 strajk rolników rozlał się na całą Polskę. Protesty były w około 600 punktach. Tak rozległych blokad dróg w wykonaniu rolników nie było od czasów strajków pod przywództwem Andrzeja Leppera. Również w Wielkopolsce rolnicze blokady pojawiły się w miejscach, gdzie dawno już nie stał żaden ciągnik z polską flagą.
Rolnicy dość skutecznie sparaliżowali tranzyt z południa na północ regionu blokując mosty na Warcie. Zablokowane zostały przeprawy w Śremie, Nowym Mieście nad Wartą czy w Pyzdrach.
Rolnicze blokady autostrady i dróg ekspresowych
Autostrada A2 stanęła od węzła Dąbie w stronę Łodzi. Ciągniki zablokowały także wjazd i zjazd z autostrady aż na 7 węzłach: Modła, Sługocin, Słupca oraz Poznań-Komorniki, Poznań-Zachód, Buk oraz Nowy Tomyśl.
Traktory uniemożliwiały także przejazd drogą ekspresową S11 od węzła Poznań-Ławica do autostrady A2 (Poznań-Zachód). Stanęła także S5 – nie można przejechać odcinkiem od Poznań-Zachód do Kościan-Południe oraz od Lipna do węzła Leszno-Południe.
Utrudnienia w ruchu w związku z rolniczymi protestami pojawiły się też w Gnieźnie i Kaliszu. Ogólnie w całym województwie protesty odbywały się nawet w około 100 lokalizacjach, przy czym część z nich polegała na ciągłym przechodzeniu protestujących rolników przez przejścia dla pieszych.
Rolnicy w Wielkopolsce: Jesteśmy przeciwko temu porozumieniu z rządem
W Nowym Mieście nad Wartą blisko Środy Wielkopolskiej została zablokowany most na drodze krajowej nr 11 przez około 50 ciągników. Rolnicy wskazują, że ich postulaty są dokładni te same od miesięcy i nic się w tej kwestii nie zmieniło.
– Jak na razie słyszymy tylko obietnice, a nie ma żadnego spełnionego konkretu – mówi jeden z strajkujących gospodarzy.
Rolnikom nie spodobało się także, że część organizacji rolniczych podpisała porozumienie z rządem.
– Jesteśmy przeciwko temu porozumieniu, bo to nie było skonsultowane ze wszystkimi koordynatorami protestów w regionie. Nie o to nam chodziło, żeby zgadzać się w ten sposób na takie porozumienie – uważa Janusz Kałmucki, rolnik z Prus, który protestował w Nowym Mieście nad Wartą.
– To porozumienie to najlepszy dowód, kto nas „reprezentuje”. Przecież to była grupa ludzi co podpisała porozumienie jest jakby z klucza. Kręcą się po sejmowych i ministerialnych korytarzach, ale nie reprezentują rolników. To trzeba w końcu ukrócić – mówił Mirosław Jackowiak, rolnik z Wielkopolski, podczas przemówienia na blokadzie na rondzie w Mościenicy koło Kórnika. – Ale żeby to ukrócić, musimy się zorganizować i mieć swoich silnych reprezentantów. Wielkopolska zasługuje z racji historycznych, bo my zawsze walczyliśmy i będziemy dalej walczyć o tą ziemię, o naszą ziemię, o naszą Polskę – dodał rolnik.
Dopłaty do zbóż mogą być pomocne, o ile skupy nie obniżą jeszcze ceny pszenicy
Rolnicy dyskutowali także o zapowiedzi ministra rolnictwa, Czesława Siekierskiego z Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce, który podał, że będą dopłaty do zbóż. Według rządu, ma to ułatwić zdjęcie z rynku około 4 do 5 milionów ton zbóż. Jednak rolnicy są bardziej sceptyczni.
– Zobaczymy, być może takie wsparcie pomoże zdjąć część zboża z rynku. Ale zastanawiamy się, czy taka dopłata nie spowoduje, że firmy skupujące obniżą ceny. Praktycznie za każdym razem tak to działa, także w przypadku dotacji do maszyn. Pojawiają się dopłaty, następuje podniesienie ceny. Obawiamy się, że tak samo będzie i teraz. Dopłaty nie trafią w ręce rolników, tylko znowu do przedsiębiorców, a to się mija z celem – powiedział Janusz Kałmucki.
Ciągniki i kombajny blokują drogę koło Śremu
Od wczesnych godzin rannych rolnicy całkowicie zablokowali także drogę wojewódzką 434 na moście w miejscowości Kawcze koło Śremu. Na miejscu jest ok. 70 ciągników, kombajn oraz sieczkarnia. Strajkujący przepuszczają tylko pojazdy uprzywilejowane.
– Żadnych innych samochodów do godz. 18 nie będziemy przepuszczać. Mamy wielki problem w rolnictwie. I choć protestujemy nie tylko w Polsce, ale i innych krajach, Bruksela jest głucha na nasze apele - mówi nam Mirosław Stępa, organizator protestu w Śremie.
Rolnik dodaje, że ze strony rządu nie widzi żadnych konkretów. Podkreśla, że protesty ustana tylko wtedy, gdy "Zieloy Ład trafi do kosza, a granica z Ukrainą zostanie zamknięta".
Paweł Mikos, współpraca Michał Czubak