
Większość urządzeń melioracyjnych w Polsce jest z ubiegłego stulecia
Susze w Polsce są coraz dotkliwsze. Dlatego zdaniem rolników i ekspertów działania w zakresie retencji i melioracji wody powinny być priorytetem dla ministerstwa rolnictwa. Tymczasem środki na wspieranie prac spółek wodnych, które odpowiadają za zarządzanie wodą na wsi są znikome. W skali roku to jest 40 mln zł, a więc kropla w morzu potrzeb. Do tego dochodzą jeszcze składki członkowskie, które też są niewystarczające. Mają bezpośrednie powiązanie z sytuacją ekonomiczną gospodarstw, która pośrednio może wynikać z złych warunków wodno-powietrznych panujących na polu. W związku z tym w wielu powiatach spółki wodne w ogóle nie funkcjonują. A ich praca jest bardzo potrzebna, bo w Polsce zmeliorowanych jest około 34 proc. powierzchni gruntów rolnych, ale większość urządzeń melioracyjnych nie jest utrzymywanych i wymaga pilnych napraw lub prac "utrzymaniowych". Są one w złym stanie chociażby z racji tego, że zostały wykonane w ubiegłym stuleciu i mają nawet po 60 lat. Dlatego powinny być podane niezbędnym konserwacjom, naprawom i modernizacji, aby rolnicy mogli precyzyjnie zarządzać zasobami wodnymi w swoim gospodarstwie i zminimalizować ryzyko ponoszenia strat w produkcji roślinnej.
- Rośliny uprawiane na gruntach zmeliorowanych (np. zdrenowanych) charakteryzują się większą odpornością na suszę rolniczą, gdyż ich system korzeniowy jest zazwyczaj lepiej wykształcony i może pobierać wodę z głębszych poziomów glebowych – podkreśla dr inż. Grzegorz Jarnuszewski z Pracowni Łąkarstwa i Melioracji Wydziału Kształtowania Środowiska i Rolnictwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie.
Melioracja chroni też grunty rolne przed powodziami i zalaniami. Dba o bilans wodny, wtedy kiedy jest jej nadmiar, żeby odpływała, a zaprojektowana dwufuncyjnie może także nawadniać w czasie niedoboru wody. Generalnie zabiegi melioracyjne mają na celu trwałe polepszenie rolniczych zdolności produkcyjnych gleb.
- Zwiększenie plonu przy opadach większych od optymalnych na gruntach niezmeliorowanych lub gdzie melioracje nie działają straty w zbożach mogą sięgać około 25 proc., a okopowych nawet 60 proc., natomiast przy niedoborze wody straty mogą wynieść nawet ponad 70 proc. - podkreśla ekspert.
Dlaczego jest tak mało spółek wodnych?
Barierą w rozwoju spółek wodnych są skomplikowane przepisy. Poza tym założyciele spółki ponoszą odpowiedzialność finansową za to, co spółka realizuje. Nie ma więc chętnych, by ryzykować swoim majątkiem.
Na naprawę urządzeń melioracyjnych w powiecie potrzeba aż 200 mln zł
A ile potrzeba, by pogodzić produkcję rolniczą z obszarami cennymi przyrodniczo? Jednym z nielicznych przykładów dobrego funkcjonowania spółki wodnej jest spółka w powiecie szczecineckim (woj. zachodniopomorskie), która funkcjonuje już 60 lat. Rocznie przerabia jedną trzecią całego budżetu wszystkich spółek w woj. zachodniopomorskim.
- W tamtym roku wykorzystaliśmy prawie 1,5 miliona zł na utrzymanie i naprawę urządzeń melioracyjnych. Ale policzyliśmy, że aby dokonać konserwacji wszystkich urządzeń w powiecie potrzebujemy 200 milionów złotych. Więc to, co mamy jest dalece niewystarczające. I przy takim budżecie możemy do danego urządzenia wrócić raz na 150 lat. Natomiast żywotność takiego drenażu podziemnego wynosi maksymalnie 50-70 lat – mówi Tomasz Nowacki, Przewodniczący Rejonowego Związku Spółek Wodnych w Szczecinku.
Zdaniem eksperta na meliorację i retencję wody powinni składać się wszyscy właściciele nieruchomości. Wtedy wpływy byłyby wyższe. Obecnie szczecineccy rolnicy płacą 75 zł/ha.
- To na barkach rolników spoczywa utrzymanie całej sieci melioracyjnej, która obsługuje wszystkich – mówi rolnik.
Blisko 100 tys. zł za meliorację 1 ha
Sebastian Bogucki, Sekretarz Rejonowego Związku Spółek Wodnych w Szczecinku wylicza, że koszt materiałów do wykonania jednego hektara nieskomplikowanej instalacji wynosi 40 000 zł. Do tego dochodzą setki metrów bieżących wykopów w trudnych warunkach.
- W skali jednego powiatu to są miliardy złotych – mówi.
Co gorsze, jeśli decyduje się na budowę nowych urządzeń to istniejące już urządzenia trzeba uwzględniać i łączyć w całość dla poprawnego funkcjonowania sytemu.
Weksel na 1 mln zł
Szczecinecka spółka otrzymała prawie milion złotych dotacji z ARiMR na zakup nowego sprzętu: koparki, ciągnika z ramieniem, rębaka. Zarząd musiał jednak podpisać weksle i zaryzykować swoim majątkiem.
- Doszliśmy do porozumienia z kolegami w zarządzie, że zaryzykujemy i podpiszemy weksel na 1 mln zł, żeby nasza spółka wodna się rozwijała. Natomiast wiem, że w innych spółkach rolnicy boją się podpisać taki weksel, szczególnie tam, gdzie gospodarstwa są małe – mówi Nowacki i dodaje, że zarządy spółek wodnych pracują charytatywnie, a takie wymogi nie sprzyjają rozwojowi spółek.
Lokalne Partnerstawa ds. Wody
Znaczącą pracę mogłyby wykonywać też Lokalne Partnerstawa ds. Wody, czyli nieformalne zrzeszenia osób oraz podmiotów, które są zainteresowane i zaangażowane w gospodarowanie wodą w obrębie powiatu. Woj. zachodniopomorskie to jedyne województwo w skali kraju, gdzie wszystkie powiaty objęte są działalnością Lokalnych Partnerstw. I tu rzeczywiście, mimo trudności finansowych, udaje się coś zrobić.
- W każdym powiecie w Lokalnych Partnerstwach mamy przedstawiciela ośrodka doradztwa rolniczego. Dzięki temu Partnerstwa u nas funkcjonują. Bo w innych województwach zdarza się, że w Partnerstwie nie ma ani jednego przedstawiciela samorządu albo nie ma spółek wodnych – podkreśla Izabela Świgoń z Zachodniopomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach. Dodaje jednak, że w związku z brakiem funduszy i zainteresowania ze strony odpowiednich instytucji publicznych.
Może jednak coś ruszy się w tym temacie, bo ośrodki doradztwa rolniczego mogły ubiegać o środki na realizację przedsięwzięć w zakresie organizacji szkoleń, warsztatów i wyjazdów studyjnych oraz na wypracowywanie planów działań dotyczących niezbędnych przedsięwzięć z zakresu poprawy gospodarki wodnej w ramach Lokalnych Partnerstw Wodnych. Każdy z wojewódzkich ośrodków doradztwa rolniczego mógł złożyć po jednym wniosku. Lista ODR-ów została ogłoszona 14 kwietnia.
O potrzebie oraz o zasadach funkcjonowania, finansowania i dotowania spółek wodnych rozmawiał też w Sejmie Parlamentarny Zespół ds. Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Kamila Szałaj