Świnie w Polsce są, ale hodowców ubywa
Z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) wynika, że w okresie od lipca do października 2025 roku pogłowie świń w Polsce zwiększyło się o 70 740 sztuk, co oznacza wzrost o 0,8% w porównaniu z poprzednim kwartałem. W tym samym czasie liczba stad zmniejszyła się o 387 (spadek o 0,9%). Średnie stado liczy dziś 207 świń, podczas gdy jeszcze trzy lata temu (w 2022 r.) wynosiło 148 sztuk – to wzrost o 40%. Eksperci Gobarto podkreślają, że te dane potwierdzają trwający proces koncentracji produkcji oraz profesjonalizacji sektora trzody chlewnej.
– Produkcja wieprzowiny w Polsce systematycznie wchodzi w etap profesjonalizacji – komentuje Piotr Karnas, dyrektor ds. rozwoju trzody chlewnej w Gobarto Hodowca. – Zmniejszająca się liczba stad nie oznacza spadku potencjału, lecz jego konsolidację. Coraz więcej świń utrzymywanych jest w gospodarstwach powyżej 1000 sztuk, gdzie szczególną uwagę zwraca się na koszty i jakość produkcji. To naturalny kierunek rozwoju, który zwiększa efektywność i bezpieczeństwo sektora.
Małe stada odchodzą w przeszłość. Kto przejmuje rynek?
Największy spadek liczby stad odnotowano w grupie najmniejszych gospodarstw utrzymujących do 5 świń – w tym segmencie ubyły aż 562 stada. To właśnie w tej grupie rolnicy najczęściej rezygnują z produkcji, nie widząc opłacalności przy rosnących wymaganiach bioasekuracyjnych. Z kolei w grupie średnich gospodarstw (101–1000 świń) przybyło 87 stad, a wśród największych – powyżej 1000 sztuk – zarejestrowano 22 nowe.
– Wektor zmian od lat pozostaje ten sam. Hodowca musi modernizować chlewnię i automatyzować produkcję. Małe, niekomercyjne stada funkcjonują już głównie hobbystycznie – tylko przy wysokich cenach żywca dają zysk, a w czasie dekoniunktury trzeba do nich dokładać – wyjaśnia Karnas.
W trzecim kwartale bieżącego roku największy przyrost liczby świń zanotowano właśnie w dużych gospodarstwach – w przedziale 101–1000 sztuk przybyło 52 tys. świń, a w grupie powyżej 1000 sztuk – 14,7 tys. Łącznie te dwie kategorie odpowiadają za ponad 90% krajowej produkcji wieprzowiny.
– Aż dziewięć na dziesięć świń w Polsce utrzymywanych jest w stadach liczących powyżej 100 sztuk. To dowód, że duże, dobrze zabezpieczone gospodarstwa są filarem bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Dostarczają surowiec stabilnie, powtarzalnie i w zgodzie z wymaganiami przetwórstwa – dodaje Karnas.
Eksperci Gobarto podkreślają, że w warunkach spadku cen żywca i rosnących kosztów produkcji trend konsolidacji będzie się pogłębiał – małe stada będą stopniowo znikać z rynku, a rozwój produkcji przejmą wyspecjalizowane fermy.
Za mało macior, za dużo importu
Choć całkowite pogłowie świń delikatnie rośnie, problemem pozostaje malejąca liczba loch. Według danych GUS, na koniec czerwca 2025 roku w Polsce utrzymywano 614 tys. loch, czyli aż o 35% mniej niż dekadę temu. W 2015 roku było ich ponad 947 tys.
– Brak stabilnego wsparcia i opłacalności spowodował, że wielu producentów zlikwidowało małe stada macior. W efekcie Polska traci zdolność do samodzielnego zabezpieczenia się w materiał rzeźny i musi importować warchlaki – zauważa Karnas.
W 2024 roku do Polski sprowadzono z Danii ponad 7,2 mln warchlaków. Oznacza to, że znaczna część krajowego sektora wieprzowiny jest uzależniona od zagranicznych dostawców, co zwiększa jego podatność na wahania rynku i kryzysy.
Trzoda w rękach profesjonalistów
Analiza Gobarto Hodowca pokazuje, że polska produkcja świń coraz wyraźniej przesuwa się w stronę dużych, nowoczesnych gospodarstw. Choć ma to pozytywny wpływ na efektywność i bezpieczeństwo produkcji, oznacza jednocześnie zanikanie rodzinnych hodowli, które przez dziesięciolecia stanowiły trzon produkcji wieprzowiny w Polsce.
Eksperci są zgodni – jeśli krajowy rynek ma odzyskać stabilność, potrzebne są systemowe działania wspierające stada podstawowe, inwestycje w bioasekurację oraz lepsze warunki ekonomiczne dla rolników.
Źródło: Gobarto Hodowca
Dominika Stancelewska
