Wraca pomysł sprzed lat
Stowarzyszenie dla Powiatu przypomina o koncepcji jednej instytucji nadzorującej bezpieczeństwo żywności w Polsce, która po raz pierwszy pojawiła się w 2011 roku. Projekt Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii zakładał połączenie wszystkich dotychczasowych inspekcji - weterynaryjnej, sanitarnej, jakości handlowej oraz ochrony roślin - w jedną, silną organizację.
- Bez jednolitego nadzoru Polska stanie się wrotami dla żywności nieznanego pochodzenia - ostrzegali już wtedy autorzy projektu.
Rolnicy: to jedyna szansa, by ochronić polski rynek
W 2017 roku projekt powrócił w formie Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności (PIBŻ). Był to projekt uproszczony, ale wciąż łączący rozproszony system kontroli. Stowarzyszenie dla Powiatu informuje, że brak decyzji politycznej i odwagi uniemożliwił jego realizację.
Rok 2025 to zalew importu. Dziś sytuacja jest bez precedensu. Polska topi się w produktach zza granicy:
- z Ukrainy - zboże techniczne bez pełnej kontroli jakości,
- z krajów Mercosur - mięso i nabiał z hodowli stosujących środki zakazane w UE,
- z Azji - produkty przetworzone z nieznanych surowców.
Stowarzyszenie dla Powiatu apeluje, że nowe umowy o wolnym handlu mogą dodatkowo pozbawić Polskę ochrony celnej. Bruksela nie reaguje, a mechanizmy blokujące import przestały działać.
Agencja Bezpieczeństwa Żywności
Prezes Jan Ogił ze Stowarzyszenia dla Powiatu proponuje stworzenie Agencji Bezpieczeństwa Żywności (ABŻ) jako narodowej tarczy ochronnej, która:
- blokuje wjazd produktów niespełniających norm jakościowych,
- ujednolica standardy kontroli w całym łańcuchu żywnościowym,
- monitoruje substancje rakotwórcze i toksyczne (glifosat, chloropiryfos, tiametoksam),
- eliminuje żywność odpadową i przeterminowaną,
- reaguje natychmiast na przypadki fałszowania żywności.
Stowarzyszenie dla Powiatu podkreśla, że to nie kolejny urząd, ale realne narzędzie ochrony zdrowia Polaków i polskich producentów.
Polska nie może być składowiskiem cudzych odpadów
Na półkach trafiają warzywa i owoce traktowane zakazanymi pestycydami, mięso z antybiotykami, mąka z zanieczyszczonym ziarnem. Brak jednolitej instytucji oznacza brak odpowiedzialności. Stowarzyszenie dla Powiatu informuje, że ABŻ miałaby zatrzymać te produkty zanim trafią do sklepów. Bo polski rolnik produkuje zgodnie z rygorystycznymi normami i nie może konkurować z towarem spoza kontroli.
- To nie jest pomysł nowy - to powrót do idei, którą zlekceważono 14 lat temu. Dziś, w 2025 roku, ten projekt nie jest już wyborem politycznym. To warunek przetrwania polskiego rolnictwa, przetwórstwa i zdrowia publicznego - ostrzega Stowarzyszenie dla Powiatu.
źródło: Stowarzyszenie Dla Powiatu/Fb
oprac. Agnieszka Sawicka
