Gostyń. Rajd po polu kukurydzy
Szybkie działania funkcjonariuszy doprowadziły do odnalezienia 21-letniego kierowcy, który przyznał się do kierowania pojazdem, który finalnie utknął w polu kukurydzy. Został ukarany wysokim mandatem.
W sobotę, około godziny 7:00 gostyńscy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące nietypowej sytuacji. Przy drodze prowadzącej z Gostynia do Czachorowa, około 70 metrów od asfaltu, w polu kukurydzy, stało porzucone BMW. - Pojazd nie miał tablic rejestracyjnych, drzwi były otwarte, a w środku nikogo nie było - podaje Monika Curyk z gostyńskiej policji.
Po nitce do kłębka. Kierowca BMW został ukarany
Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli oględziny miejsca zdarzenia, które wykazały, że do wypadku doszło w nocy. Na podstawie śladów, takich jak odciski opon i połamane łodygi kukurydzy, ustalono, że kierowca wjechał w pole z dużą prędkością, co ostatecznie doprowadziło do utraty panowania nad pojazdem. Dzięki sprawnemu działaniu i użyciu nowoczesnych narzędzi, mundurowym udało się szybko namierzyć właściciela pojazdu.
Już dwie godziny później dotarli do 21-letniego mieszkańca Gostynia. Mężczyzna, zaskoczony wizytą policji, przyznał się, że w nocy jechał z nadmierną prędkością. Przyznał też, że w panice opuścił samochód i postanowił uciec z miejsca zdarzenia.
Niestety dla 21-latka, jego plan się nie powiódł. Za niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze został ukarany mandatem w wysokości 2000 zł.
Michał Czubak
fot. KPP Gostyń
