Żar pali głowę. Ale w gąszczu robi się przyjemniej. Zielone języki kukurydzianych liści liżą skórę. Ich drobne włoski łaskoczą twarz, ręce, nogi. Wąska ścieżka z ledwością daje się odróżnić od reszty gąszczu. Trzeba patrzeć pod nogi, bo przed oczami i dookoła tylko dziesiątki tysięcy spoglądających z góry łodyg. Po kilku minutach marszu dorosły traci głowę i zaczyna marzyć o ucieczce. Za to dzieciarnia z piskiem buszuje po korytarzach labiryntu. Jeśli latem nie uda się wam znaleźć magicznych kręgów w zbożu, znajdziecie je z pewnością w kukurydzy w Staniszczach Małych.
Jeżeli jeszcze nie masz prenumeraty "Tygodnika Poradnika Rolniczego", możesz ją zamówić korzystając z zakładki Prenumerata, zadzwonić pod numer (61) 886 06 30 lub skorzystać z e-wydania.